Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość weronikaaa

Chlopak chce mnie rzucic i ni do niego nie dociera...

Polecane posty

Gość weronikaaa

HEJ!! moj chlopak wyjechal na 6 miesiecy na misje..jestesmy ze soba kilka lat..praktycznie juz jak malzenstwo!!wiem ze mnie kocha ale mysle ze ma nie raz mnie dosc..tak mowi.. przed wyjazdem watpilam czy wytrzymamy tyle czasu bez siebie a on caly czas powtarzal ze bedzie ok bo sie kochamy bardzo..i prosil abym tylko na niego czekala..mowil ze bedzie ok ze nie bedziemy sie klocic ze on nie bedzie przynajmniej!! nie ma go dopiero kilka tygodni a mniej wiecej od tygodnie jest on nie do zniesienia,wogole nie mozemy sie dogadac...i kiedy tak wlasnie klocilismy sie o te glupoty on napisal ze nie chce ze mna byc juz bo ma dosc mnie i mojego gadania...tylko to nie o to chodzi bo juz nie raz tak bylo..prosze napiszcie co mam myslec??a chlopcow prosze o rade czy chlopak moze przestac kochac w jeden lub dwa dni?czy on juz naprawde nie chce byc ze mna czy moze to przejsciowe bo wiecie to moze tesknota go dopadla...jest tam sam bez nikogo blizkiego i kiedys powiedzial ze jest mu lzej jak sie z nikim z rodziny i blizkich nie kontaktuje..nie rozumiem nic z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błękitne Niebo26754
Nie wiem...moi byli zachowywali się w identyczny sposób kiedy jakaś nowa sarenka pojawiała się na horyzoncie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqdqd
a mój gdy wyjeżdżał i kumple jakichś bzdur mu nagadali - jakie to wszystkie kobiety są niewierne, jak zdradzają gdy tylko spuścić je z oka - i wówczas z powodu nadwrażliwości i kiepskiej sytuacji (to trauma siedzieć gdzieś daleko od domu, w stanie ciągłego zagrożenia i zastanawiać się czy ma się do kogo wrócić czy nie) zachowywał się bardzo podobnie jeśli masz cierpiwość i wyrozumiałość, zapewniaj go że kochasz i nie przejmuj się, przejdzie mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqdqd
innymi słowy mi opisana sytuacja wygląda tak: twojemu facetowi jest źle, boi sie o siebie tam i boi się czy ma przyszłość z tobą w kraju, ma doła, z kumplami sobie pogadali, może i popili czy coś popalili, i zaczęli sobie na wzajem wkręcać "chore filmy" faceci tak mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ona nie pisze nic o tym, że on sie boi, żeby to Ona go nie puściła kantem, ale że ma jej dość - to zasadnicza róznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, każda sytuacja jest inna, ale generalnie uważam, że jesli ktos chce odejść, to nie powinno sie go na siłę zatrzymywać - po co Ci ktoś, kto jest z Tobą tylko dlatego, że Ty to w jakiś sposób "wyprosiłaś"???? Jaki to związek? - na litość, na przetrzymanie, typu "jest bo jest"??? No nie ma to sensu. Są oczywiście sytuacje, w których można zawalczyć o drugą osobę, ale ja przynajmniej musiałabym widzieć u niej wahanie (choć to i tak już właściwie bardzo zły znak), a tekst w stylu "odchodze, bo mam Cię dość" nie jest dla mnie wahaniem Jest dorosym facetem - tęsknota tęsknotą, ale to nie tłumaczy pewnych zachowań druga sprawa to właśnie to, jak ze sobą rozmawiacie - o ile dobrze rozumiem nie pierwszy raz zdarza mu się mówić coś takiego? Wiadomo, że w kłótni padają różne słowa, ale są rzeczy, których się nie mówi ot tak, po prostu nie i już, przynajmniej ja bym nie powiedziała, gdybym nie była na 100% pewne, że faktycznie tak czuję. W pewnych kwestiach nie ma "no bo się uniosłem/am" - są sytuacje, na które można przymknąć oko, ale są i takie słowa, których nie można wpuścić do związku bez konsekwencji i za każdym razem się domyślać czy to było powiedziane tylko z powodu nerwów, czy może tym razem poważnie powinnaś teraz zatańczyć niby jak on Ci zagrał - jesli chce odejśc to bardzo proszę, nich odchodzi. A jesli mu sie odwidzi, to już jest go problem - niech on główkuje, co z tym zrobić, niech walczy. Po prostu zmień front, bo póki co Ty idziesz pod wiatr, a on z wiatrem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqdqd
Klaudka, czytam między wersami. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dqdqd ---> czyli innymi słowy wprowadzasz własną interpretację ;) No nich będzie :D - w sumie to mnie to ani zięb, ani parzy, ale autorke może wprowadzić w błąd. Nie ma co na siłę tłumaczyć i usprawiedliwiać dorosłego faceta uważam, że zawsze można dać możliwośc, żeby się sam usprawidliwił (posłuchać można, w końcu nic sie na tym nie traci ;) ), powalczył, ale nie robić to za niego - albo sie zbierze w sobie i podejmie trud, albo polegnie :D Życie jest brutalne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sens życia.
autorko sprawiasz wrażenie cholernie konfliktowej osóbki. Żaden normalny facet nie będzie długo przy choleryczce siedział. Nie dziwię się. Nawet najmniejsza szansa u innej, spokojnej i łagodnej kobiety będzie dla niego pretekstem, żeby z Tobą zerwać. Ciągłe kłótnie są chore i słowo przepraszam traci sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazdy tego typu wyjazd wiaze sie z ogromnym stresem i podejrzewam ze wlasnie tak on go odreagowuje,no chyba ze byl wobec ciebie caly czas nie uczciwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniczkaaa
no wlasnie o to chodzi ze byl caly czas uczciwy ukladalo sie super...a co do innej kobiety to napewno nie bo jest na misji wiec nie ma szans...moim zdaniem tak odreagowywuje tesknote...bo nie tylko dla mnie jest taki zlosliwy ale dla calej swojej rodziny tez...nie rozumiem go...owszem kiedy mnie wkurzy potrafie byc konfliktowa ale bez przesady...mam wrazenie ze wkreca sobie ze i tak nie bede na niego czekac choc myli sie....nie wiem wiele opcji mi do glowy przychodzi nie moge go rozgryzc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqdqd
"dqdqd ---> czyli innymi słowy wprowadzasz własną interpretację" dokładnie tak, to moja interpretacja (żeby dochodzić prawdy i tak mamy za mało faktów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniczkaaa
KLAUDKA to nie tak on napewno nie ma mnie dosc bo to nie mozliwe zeby mu sie tak odmienilo...moze on po prostu wstydzi sie mi przyznac jak bardzo jest zazdrosny i jak sie boi czy go nie zdradze i czy nie zostawie mowil to tyle razy....ale on gra twardziela jak zawsze nigdy za bardzo nie chce pokazac jaki jest miekki w srodku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniczkaaa
juz sama nie wiem co robic doradzcie mi cos prosze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly ben
on ma niesety ciebie gdzies, taka prawda wolał wyjechac, liczy ze zapomnisz, zewiesz, znajdziesz innego dawno cie przestal kochac, a nie w ciagu 2 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e79
sprobuj porozmawiac,łagodnie spoojnie,jesli dalej bedzie zlosliwy ,przeczekaj i daj na luz.nie kontaktuj sie,powienien to on zrobic,a ty nie wszczynaj awantur-kłotni-bo to do niczego nie prowadzi.po prostu wyluzuj,łagodnie a wszystko bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniczkaaa
dzieki za pocieszenie ale on nie chcial wyjechac tylko musial niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniczkaaa
i jestem pewna ze mnie kocha wiem ze czesto jest na mnie zly ale kocha mnie i mam na to wiele dowodow...nie wiazal by przed wyjazdem az tak bardzo ze mna przyszlosci gdyby mne nie kochal a robil ciagle rzeczy aby mi tylko to udowodnic odkąd tylko dowiedzial sie ze musi wyjechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly ben
nie jestem tu od pocieszania ale od swojego punktu widzenia gdy facet chce zerwac, nie zartuje, z reguly, no chyba ze jestescie wyjatkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniczkaaa
E79 tak wlasnie myslalam zeby tak zrobic i mysle ze tak bedzie ok tylko przez ta jego zlosliwosc to czasem nerwy puszczaja przysiegam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqdqd
Co ci radzić? Ja uważam, na podstawie doświadczenia, że facet chce cię zrazić do siebie bo sam sobie nie radzi ze swoimi obawami. Jeśli go kochasz, spróbuj zrozumieć że ludzie w stanie depresji mówią bzdury, nawet testują bliskich, ochładzają swoje uczucia... Jeśli więc nie rozumiesz, po prostu mów mu o tym co ty czujesz a najlepiej napisz ciepły list.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqdqd
zgadzam się z e79

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniczkaaa
wiesz co nie jestem wyjatkiem to ty nie bardzo sie znasz na zyciu bo jesli jest sie ze soba kilka lat to ludzie czasem tez mowia sobie takie rzeczy i zrywaja w nerwach nie byles chyba w powaznym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniczkaaa
wiesz kiedy pisze mu takie cieple slowa to on wtedy jeszcze gorzej bo mysli ze go bede prosic czasem jest lepiej jak tez jestem wredna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniczkaaa
i kocham go najmocniej na swiecie i chce go zrozumiec tylko nie bardzo potrafie bo dziwnie sie zachowuje jakos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e79
Weroniczko! Wic nie pisz do niego,nie narzucaj sie.Napisz tylko tyle ze jestes z nim,ze zawsze moze na ciebie liczyc a jak bedzie mu zle to zawsze moze do ciebie zadzwonic. i na ty koniec,on bedzie wiedzial ze ma ciebie,ale i ty juz wiecej sie nie kontaktuj,bo to juz bedzie narzucanie i on sie bedzie wkurwial.wiec napisz mu tak i dalej luzujey sie ! luzujemy i nie piszemy,ok? zobaczysz bedzie dobrze.Daj mu czas a wiem za czasem tak facet moze wkurzyc ze nerewy puszczaja,ale wtedy staraj sie unikac takich sytuacji aby nie wybuchnąć. a jak sie nie da to sprobuj bardzo ale to bardzo mocno nie rozbic awantur z niczego bo naprawde mozna zniszczyc zwiazek poprzez wieczne pretensje.uwierz mi. trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniczkaa
odezwal sie!!bylo troszke lepiej napisal ze wie ze go kocham itp..i ze on mnie tez ale ze czasem wszystko psuje...i powiem wam ze widac ze chcialby juz dobrze ale caly czas gra twardziela ze niby nie teskni nie wiem moze mysli ze tak mu bedzie latwiej...nawet do rodziny nie chce sie odzywac..dziwny jest i tyle...nigdy taki nie byl i nie jest po prostu udaje...napisalam mu ze moze na mnie liczyc i tyle a reszta w jego rekach nie wiem co myslec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×