Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość erykkk

co oznaczajesli kobieta mowi..

Polecane posty

Z tym odwiezieniem do domu to deczko przeginasz... raczej zostawic laske o 2 w nocy w srodku miasta to dosc nieciekawe zachowanie... poza tym, lepiej ją odwieść, bo mozna sie wprosic i na sex załapać :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co złego jest w odwiezieniu do domu????? Czyli fajne spotkanie, kino, kolacja, anyway.. a potem od hyc do autka a ja na piechote do domu??? No bez jaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mnie się nikt nie wprasza, bo mieszkam z rodziną, a nawet jakbym mieszkała sama, to przezornie- nie wpuszczam żadnych facetów do domu, zwłaszcza jak sama nie mam na to ochoty. Poza tym co innego, jak gdzieś idę z facetem i potem jest późna noc i nie mam jak wrócić do domu, a co innego jak idę z kimś innym!:O A on specjalnie przyjeżdża po mnie i mnie odwozi:O Szczerze powiem, ze zdarzyło się, że np. ja poszłam na koncert z moim kumplem, a potem przyjechał po mnie facet i odwiózł mnie do domu, ale trochę mi to zakrawa na nienormalną sytuację. Tak może postępować mój ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie...jeżeli facet nie ofiarowuje de facto pomocy finansowej, tylko, jak sam pisze, płaci za kino , kolację i takie tam, to w czym problem? Chyba ma po prostu Ciebie dosyć, bo jak inaczej wytłumaczysz to, że z jednej strony denerwuje ją "zależność finansowa" (jaka zależność, skoro jej nie utrzymujesz?), z drugiej nie stać jej na to, żeby płacić w sytuacjach towarzyskich za siebie, a z trzeciej idzie na imprezę ze znajomymi? To kto tam płacił? Albo ona, i stać ją, tylko sie czepia, albo...płacił ktoś inny i w tym pzypadku jej to nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy zauważyliście, ale autor napisał, że ta dziewczyna poszła na imprezę ze znajomymi, bez niego. To dlaczego on miał po nią przyjeżdżać? Jak ja mam dość imprezy, spiję się albo coś, to dzwonię do taty:classic_cool: I on mi pomaga tak jakby z urzędu:) I denerwuje mnie też jak chcę się z kims gdzieś umówić, a on mówi, ż e przyjedzie po mnie:O Kurde, całe życie sama sobie radzę, a tutaj nagle trzeba po mnie przyjeżdżać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Do mnie się nikt nie wprasza, bo mieszkam z rodziną, a nawet jakbym mieszkała sama, to przezornie- nie wpuszczam żadnych facetów do domu, zwłaszcza jak sama nie mam na to ochoty." cymes w tym, zeby tej ochoty nabrała, a w tym juz głowa faceta, by to zrobił... co do przyjechania bo babke gdy poszła sobie na kocert z kims innym - ja bym, nie przyjechał za Chiny ludowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie wiem, czy zauważyliście, ale autor napisał, że ta dziewczyna poszła na imprezę ze znajomymi, bez niego. To dlaczego on miał po nią przyjeżdżać?" tu sie zgadzam... skoro idzie sama, to sama wraca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice, kiedy szłam na imprezę sama, to zawsze dawali mi kasę na taksówkę. A jeżeli szłam z kimś, to też dawali "na wszelki wypadek" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie! W przeciwnym razie ja się czuję, jakbym miała 4 lata i ktoś za wszelką cenę chciał mi udowodnić, że nic nie mogę robić sama. Lubię jak ktoś jest odpowiedzialny itd., ale jak ktoś mi coś takiego proponuje, a ja mówię "nie" to powinien to zrozumieć i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kyyrene, ja nie jeżdżę taksówkami, bo zazwyczaj jeżdżę na imprezy ok. 30-40km, a mieszkam trochę pod miastem, jadę też pod miasto, bo większość takich imprez odbywa się w domach, więc głupio mi wyciągać kasę od rodziców na taksówki. Nie klepiemy biedy, ale uważam, ze skoro chcę tam iść, to powinnam sobie poradzić sama. Ale wiem, że jakby coś było nie tak, to zawsze mogę zadzwonić do ojca, to mi pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslę że powinieneś zrobic tak jak czujesz i nie pytac o rady!!!!! Nawet jak nie wyjdzie to powiesz Sobie.. zrobiłem tak jak to wtedy czułem i nie będzie oskarzania Siebie o to że zrobiłes błąd... byłeś soba ... A O TO CHYBA CHODZI W KAZDYM ZWIĄZKU... A NIE U UDAWANIE CZY GIERKI .... :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytalam wszystkie posty z tego topicu i wyciagam wnioski, ze autor jest po prostu cipka. Nadskakuje \"ksiezniczce\", a kiezniczka ma to daleko w dupie. Jesli autor nie potrafi sie postawic i byc konsekwentnym to owa ksiezniczka bedzie fochy strzelala i sie laskawie zastanawiala \"czy ten zwiazek ma sens\". Z reszta denerwuje mnie takie podejscie typu \"a bo ona nie ma pieniedzy, a bo ona nie moze pracowac, a bo mama chora\"...Ona jest po prostu rozpieszczona. Ja tez za czasow studenckich nie mialam kasy, sama sie utrzymywalam, pracowalam w weekendy i dodatkowo w ciagu tygodnia, w miedzyczasie robilam dwa fakultety, wiec niech \"ksiezniczka\" nie opowiada takich bajek. Z jednej strony nie ma kasy a z drugiej leci na impreze. Niech \"ksiezniczka\" ruszy dupe i wezmie sie w garsc, a nie narzeka jak to jej zle w zyciu...bleeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Snoepje, ale impreza u znajomych to są koszty rzędu 10-20zł:O Tzn, tyle, co kilka piw albo pól litra. I skąd wiesz, co ona robi, albo dlaczego nie chce, żeby ktoś za nią płacił? Takie zachowanie jest po prostu irytujące. Może jej się studenckie życie podoba i jest jej dobrze, nie musi łazić do restauracji, ani do kina, ani wozić tyłka samochodem, a na wakacje woli pojechać do znajomych na jakąś imprezę na działce, czy pod namiot? Uważasz, ze nie ma do tego prawa?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdgd
dziwna! od wiekow to mezczyzan utrzymywal rodzine... byc mozwe jerst zazdrosna o ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdgd
e tam glupia jest i tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tak, bo najlepiej tylko czekać aż jakiś facet nam coś zasponsoruje, a jak mu się kasa skończy, albo przestanie być ho.jny, to przerzucić sie na innego:) Wpadnę do baru, poznam kogoś i powiem mu, że przecież to zawsze mężczyzna był głową rodziny i powinien utrzymywać kobietę, więc niech mi kupi nową torebkę:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deska, ale tu jest mowa o stałym związku, a nie o jakichś tam napotkanych facetach. I jak nie jest rodziną? Jeżeli sie kogoś kocha, to ten ktoś automatycznie się tą rodziną staje i nie ma znaczenia pokrewieństwo czy powinowactwo w sensie prawnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erykkk
po 1 ona nie jest rozpieszczona, bo kiedy ma chodz chwile czasu idze do jakiejs dorywczej pracy! po 2 tu nie rozmawiamy o kasie lecz o milosci... po 3 juz jest to skonczone..musi odpoczac ode mnie, musi zaczac zyc i oddychac..narazie musi sie opiekowac mama i zadbac o szkole.. moze i jestem miekki ale za to kochalem i nadal kocham szczerze i chcialem byc opiekunczy..moze nie rozumialem tego ze ona tego nie potrzebuje i sie z tym zle czuje... ehhh mam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×