czy ktoś z Was przezył zawód miłosny z którego nie

mów co chcesz

co ty w psychologa sie bawisz

"mów co chcesz" własnie to robie - zawsze mowie to co chce :P i nie trzeba sie bawic w psychologa, by wyłapać demonstracyjne zachowania freak'a :P

ja tez potrafie być złosliwa nie rusza mnie twoja wypowiedz nic a nic tylko jak o jest ze inni szukaja kogos całe zycie a inni cap i juz maja

"tylko jak o jest ze inni szukaja kogos całe zycie a inni cap i juz maja " bo ci inni chcą tylko szukać,ale znajdować nie chcą :P:P

Aaa wypierdzielam już stąd. Komicznie moja damo ma rację, tylko nie potrafisz się przyznać sama przed sobą :) Można cierpieć miesiąc, dwa, pół roku, rok, dwa lata, ale jeśli to trwa niby jak piszesz -10 lat, to jest już czysta fikcja :)

fikcja dobre usmialam się

No comments ;)

Ależ tak, to jest fikcja. Trwanie w cierpirniu przez długi czas, obojetnie czym to cierpirnir zostało spowodowane, daje przyzwolenie na pogrążanie sie w samouzalaniu sie nad sobą. Daje przyzwolenie na pogodzenie sie z ytm że nie wyszło. Daje usprawiedliwienie. Życie polega na tym żeby wiedziec kiedy przestać cierpieć i pójść dalej.

nie zgodze się ztym i juz gadacie sobie co chcecie

forum chyba służy do gadania, co się chce właśnie. A tak poważnie : Nefry ma rację, większość ludzi po autentycznych tragediach przechodzi okres żałoby (w sensie dowolnym) a potem...żyje dalej i nie rozczula sie nad sobą. Czasami zdarza sie chwila załamania (ja do tej pory, po 12 latach , potrafię jęknąć, że chcę do Mamy), ale...życie toczy się dalej i to, że się poniosło stratę, nie oznacza, że sie juz nigdy szczęśliwym nie będzie.

jesli nikt nie wspiera cie w tym i jestes sama lub sam jak palec to watpie ze odrazu wydziesz usmiechnieta na cały swiat wszystko jest piękne jak się mówi a jesli przychodzi c do czego to juz azaczyna być kłopot

Ale nie pisz bzdur, że nie możesz się po jakimś tam związku już 10 lat pozbierać !

Dziecko drogie, a czy ja mówię, że od razu? Na żałobę całkiem słusznie jest "odgónie" przeznaczony rok. wystarczy. Przechodzi się przez pierwsze święta BEZ, pierwszą rocznicę czegoś tam BEZ..a potem to już należy sie pozbierać. A wsparcie z zewnątzr? G...prawda. Owo wsparcie z zasady służy do tego, żeby wesprzeć w użalaniu sie nad sobą. i tyle.

uzaleznieniu ? chyba sobie kpisz ze mnie

plamaaaaaaaaaa Ale ciągłe użalanie nad sobą nie pomoże Ci - choćby minelo kolejne 10 lat. Wyjdź do ludzi, otwórz się na nich, inaczej zwariujesz dziewczyno!!!

UŻALANIU...czytaj uważnie.

Ja na chwilkę tylko. Idę po pizzę. Chce ktoś ? :)

-

Nie mam żadnego wsparcia z zewnątrz... z moją żałobą musze poradzic sobie sama. Radze sobie... róznie. Ale nie uzalam sie nad sobą a jesli już, to na drugi dzień wstaje i zyje dalej. Przeszlam juz przez samotne święta, swoje urodziny... teraz nastepne świeta... kiedyś mi przejdzie wiem. I da się tak.

bede czytała jak mi się podoba

ja, ja chcę pizzę! A do pani cierpiącej 10 lat -- na własną prośbę życie tracisz..

nie chce pizzy ! smacznego

juz dawno je straciłam

Dobra. Nakładam już. Sos czosnkowy jest super !

Plamaaaaaa Dziewczyno, Ty po porostu chcesz żebysmy tutaj zaczęli sie dalej nad Tobą użalac - jakaś Ty biedna, jacy oni - ci faceci wstrętni byli, ze Ci z nimi nie wyszło. I to chyba by Ci wystarczyło. A że tak nie jest, zaczynasz się wkurzać.

No to się pochlastaj i zakop, na jedno wyjdzie babo, jakie Ty farmazony tu wypisujesz, to aż musi być podszyw bo nie wierzę,że w przyrodzie tak się da..

" juz dawno je straciłam " pizze??? :P

ja nie potrzebuje Twojej litości po co mi ona

Dawać tę pizzę:D sos czosnkowy super:D OK, uzalaj sie nad soba nastepne 10 lat. Powodzenia.