czy to sie uda??

Kilka lat temu gdy jeszcze bylam w tzw"głupim wieku" poznalam faceta..bylismy ze soba i dla siebie bylismy pierwszymi partnerami sexualnymi..potem zostawil mnie dla innej....lata minely ja w tym czasie zwiazalam sie z kims i spalam z nim,ale to sie rozpadlo po jakims czasie los postawil mi na drodze tego eks..oboje dojrzelismy,spowaznielismy itp jestesmy razem...wiem na 100% ze on po mnie nie spal z zadna( i zostawcie ten fakt bez komentarza)..teraz meczy go to ze mialam kgos oprocz niego.powiedziala mu ze to nie moja wina ze jest jak jest,ze on mnie olal dla innej i nie czekalam na niego jak na zmilowanie tylko zylam swoim zyciem...jest zazdrosny to wszystko,,narazie spokojnie o tym rozmawiamy,boje sie czy to zaszkodzi temu wszystkiemu?nie wyzywajcie mnie od idiotek i głupich i nie piszcie mi ze on pewnie tuzin lasek zaliczyl i mnie klamie bo nie o to pytam...wyrazcie swoje opinie.

że lata minęły i twierdzisz,że on z nikim nie spał??? Przez całe lata???? Facet???? Normalny facet???? O święta naiwności...gdzie takie jak ty sieją?

A prosila was zeby nie mowic ze sypial z innymi :P

:O

Ja znam ludzi, którzy nie uprawiają seksu przez dłuższy czas, mimo że wcześniej to robili regularnie, bo nie mają nikogo. Np. 1-2lata. Dłużej to już chyba nie znam, albo nie wiem:P

mam podobnie. Z nikim nie byłam, ale miałam romansik jak nie byliśmy razem. nie zostawił mnie, rozstaliśmy się stwierdzając że tak będzie lepiej. czy on kogoś miał? tego nie wiem i wiedzieć nie chce, bo liczy sie teraz tylko to że jesteśmy znowu razem. Jeśli Twojemu naprawde zalezy to nie będzie mu to przeszkadzać, w końcu to on Cie zostawił.

nie wiem po co sie pytalam ,moze juz sie nie wypowiadajcie bo do tej pory nie padla zadna konstruktywna odpowiedz..to nie ma sensu dziekuje

tralalaaalaaa --> tez o tym mysle

wiesz co on mi sie spytal...wiec powiedzialam prawde,po co mialam klamac,poza tym wiedzial ze przez rok bylam z kims i nie uwioerzylby,,a budowac zwiazek na klamstwie nie ma sensu

i..potem zostawil mnie dla innej....lata minely...zdrowy normalny facet i nie spał z inną...nie ważne napisze tak chcesz z nim być to tak zrób,nie byliście przez te lata razem i co on myślał żę będziesz sama wiadomo jak się jest z kimś w związku to się z nim sypia.Jak dla mnie ten gosciu jest dziwny i tyle!

A tak na poważnie to ja akurat tego Pana rozumiem... Ja np. jestem zazdrosna o byłą Mojego, i się nawet do tego przyznaje otwarcie i publicznie :P Ale... jeśli chce być z Tobą naprawde to bedzie :) I nie ma co sobie stwarzać problemów, idzcie do przodu dalej. Teraz jest On, a zapewne jako zakochana kobita będziesz mu to okazywać, więc przestanie o tym myslec ze byl ktos inny :)

powiedzialam mu ze wazne jest to co jest teraz...ze to nie ja sprawilam ze jest jak jest..on jest zazdrosny...ale ja mu powiedzialam ze nic nie poradze na to ze ja spalam z kims a on nie...wkurzylam sie i powiedzialam ze mial sporo czasu by bzykac kogo popadnie i co teraz ma mi go byc zal ze nie zaliczyl nikogo..ze jak bardzo mu to przeszkadza droga wolna...on tylko odpowiedzial ze jest zazdrosny i ze go to boli i chcial tylko ze mna porozmawiac o tym...ze jak pojawia soe rpbolem to nalezy o nim pogadac i go rozwiazac a nie od niego uciekac..no i to wszystko..nie wiem:(

no ale o czym tu rozmawiać? czasu nie cofniesz. W sumie to dobrze że zwierza Ci sie z tego co go męczy. Teraz po prostu musisz go zapewnić że liczy się on a to co było to już minęło. Będzie dobrze :-)

no ale nie ma co gdybyac ze trzeba bylo nie moiwc ..juz zostalo powiedziane..ja widze ze mu zalezy naprawde...ja z tym eks nie mam kontaktu..mieszkamy daleko do siebie i nawet nie mamy mozliwsoci sie spotkac...wogole nie wiem czym sie wlasciwe przejmuje..powinien teraz wypic piffko ktore sam nawazyl

Mysle ze boli go ta jego wlasna głupota i tyle...dotarlo do niego chyba to co zrobil i jakie konsekwnecje swoich decyzji musi teraz ponosic..postawil na nielwasciwego konia..i juz tego nie cofnie..ciesze sie ze rozmawia i moiw ..mysle ze to poczatek dobrej drogi i mam nadzieje ze sie nie mysle

myle*

jeśli to prawda, że nie spał, to wcale mu się nie dziwię, byłbym zazdrosny na jego miejscu, a z drugiej strony, przeciez przy rozstaniu nie obiecałaś mu, że Twój wianek będzie zawsze na niego czekał, ...