jak to jest z błoną???

od pewnego czasu kochamy sie z chlopakiem....najpierw byly to tylko zabawy palcami itp(niekiedy bolalo), teraz zaczelismy sie "kochac"...wchodzi we mnie chyba caly jego penis,czesto wylatuje...jak to jest z moja blona???czy ona została przerwana?nigdy nie mialam objawow ktore o tym swiadcza: bol, krwawienie itp.a jednak kiedy zaczniemy troche mocniej sie bawic to boli???

ale co cie boli? pochwa gleboko czy samo wejscie? blone mogliscie naderwac podczas zabaw palcami

samo wejscie czasami, bo biore tabletki antyk.wiec jestem sucha, ale jakos tam sie nawilzamy i jest w miare.boli mnie raczej jak jest glebiej

to za malo jestes nawilzona i rozciagnieta. propnuje pozycje na jezdzca kiedy on siedzi-sama regulujesz glebokosc itd. jak sie wystarzajaco podniecisz moze wejsc b gleboko i nie bedzie bolalo juz

czyli to ze juz wszedl we mnie oznacza ze mam przerwana blone?

i bierzesz tabsyyy?!

skoro nie mialas zadnych objawow tzn ze ci jej nie przerwał

takie to dziwne?myslisz ze bierze sie tylko po to, zeby sie zabezpieczac????dziekuje za rady takich osob jak TY

Ja robiłem tak z mym poprzednim partnerem i było fantastycznie! Szczególnie gdy dochodziliśmy do momentu 'krecik drapie pazurkami' (to było nasze omówione hasło gdy Jonaszowi już kupa wychodziła) wtedy on przyjmował pozycję 'na małysza' a ja udawałem muszlę i kładłem sie z otwartą paszą tuż pod jego kakaowym okiem, aby po chwili mieć buzię całą wysmarowaną brązową mazią potocznie nazywaną 'gównem'.

A tam. Przerwał. Różne są błony. Nie zawsze muszą być typowe objawy.

brzusio691 to ty lubisz kakę...

a jak bawiliscie sie palcami to mialas troche krwi? niektore blony podobno pekaja przy porodzie.