To i owo, czyli moje zdanie na ten temat...

Hej! Nie wiem czy to dobry pomysl, ale postanowilam sie z Wami podzielic tym co czuje. Jestem mezatka od 3 lat, mamy cudowna coreczke. Jednakze od jakiegos czasu w moim malzenstwie cos jest nie tak.Zycie pedzi do przodu, mamy coraz mniej czasu dla siebie, mijamy sie w domu. To praca i stres, to dziecko, to jakies inne zajecia. Moze to wszystko zlozylo sie na to, ze miedzy nami sie popsulo. Denerwujemy sie nawzajem, mamy ciche dni.... Ostatnio najgorsze jest to, ze przestalo nam nawet zalezec na przelamaniu tego impasu. Jest jak jest. Wstyd sie przyznac, ale obojetne mi czy wszystko wroci do wzglednie dobrego stanu jak kiedys. Przemykamy obok siebie jak cienie, zdawkowo odzywajac sie w sprawie dziecka. To niesamowite jak czlowiek potrafi byc zapatrzony w siebie. Zaczyna mi byc z tym zle. Mialyscie takie trudnosci? Prosze o rade. Dzieki

no czasami tak bywa ja jestem rok po slubie i wole jak jestem sama w domu z synkiem bo wyedy wszystko zdaze zrobic jest jakos bardziej wszystko ulozone a jak maz ma wolne to zamiast wspolnie cos zrobic czy posprzatac czy bobawic sie z ma lym czy pogadac to sie klocimy o pierdoly ale na szczescie wieczorem wszystko wraca do normy i mam nadzije ze zawsze bedzie wracac i u mnie i u ciebie!!! zycze szczescia

nie martw sie bedzie jeszcze gorzej:P

Dzieki Zanetko. A Tobie Bestio chyba juz sie popsul ten zwiazek, prawda? Moze byc tylko lepiej!!! Tego wszystkim i sobie zycze

A co to ma wspolnego? Moje BMI wynosi 19,4

Jakaś paranoja, niby każda z dziewczyn oburza się na BMI a dokładnie wie ile ma. Na szczęście jestem facetem i poza tym, że BMI ma coś wspólnego z wagą i wysokością, nic więcej o nim nie wiem. Kobiety to jednak strasznie zakompleksione istoty.

no popsul sie zaraz sie zabeczealbo topik zaloze moze ktos pomoze bleeeeee:P