Mysle o tym co będzie

Czuję że mój dwuletni związek traci sie jakby nigdy nie istaniał wyjechał nie oddzywa sie odpisał tylko na esa ale naprawde oschle i powiem szczerze że czuje sie taka oslabiona wewnętrznie bo wiem że trzymanie tego wszystkiego na sile chyba niczego nie zmieni on po prostu mnie nie kochał i nie kocha może chciał próbowal ale nie wyszłó.Rozumiem to bo sama nie wiem co z moimi uczuciami . Wiem jednak że próbowalam walczyc o "nas" ale nie dał czyli nie chciał .Może ma racje może faktycznie nie nadaję sie do związku może cień mojego małżeństwa plus moje dzieci to za wiele na mężczyzne.jest mi smutno .Aby ten smutek czymś zabić zajmuje sie sobą .Byłam u fryzjera pomalowałam sobie paznokcie.szukam żeby coś kupić nowego...........czy to normalne kiedy ma się wewnątrz smutek czy już całkowicie zwariowałam

co bede sciemniać - chłopa mi trza! moja pochwa się go dobitnie domaga. a tu nie ma chetnego.

to wyżej to podszyw ja nie chce chłopa jak to sugeruje osoba powyżej i bez takich plugawych tekstow prosze ja po prostu czuję smutek

chcę polubić sama siebie

jak polubie siebie to bede mogla sama ze soba grac w pilke.

chyba mnie rozsmieszacie a tak nie lubie podszywów;(

ide spac DOBRANOC może przespie ten smutek i rano bedzie lepiej

albo jeszcze zajrze na erotyczny bo tu mnie nikt nie rozumie

na erotyczny nie zajrze bo mnie akurat nie interesuje ale masz pecha PUDŁO

ech zajrze na forum majsterkowicza by skonsultowac jak zrobic sobie samemu operacje wyrostka robaczkowego.

i tak bedę o nim myślala może przemysli wszystko i zrozumie że jestesmy sobie przenzaczeni

a mysle bo jestem po studiach

nie jestem po studiach

tylko po wojsku