guzki na szyi

2 lata temu zauważyłam że mam zgrubienia, guzy na szyi. Są wysoko, obok przełyku (nie nisko, tam gdzie wole), po obu stronach, idealnie symetryczne. Poszłam do lekarza, który dał mi skierowanie na: badanie krwi, usg szyi, toksoplazmozę (nie wiem jak się te badania nazywają, a dlatego poszlam bo podejrzewał że mam powiekszoe wezły chlonne z powodu toksoplazmozy) i do laryngologa. W sumie 4 badania. Badanie krwi - idealnie. Usg szyi nie wykazało zmian tarczycy ani węzłów chłonnych. Toksoplazmozy nie mam i nie miałam. Laryngolog też nic nie widział. Tylko że guzki rosną i trochę mnie pobolewają. Nie one same, ale tak jakby ból mi lekko promieniuje na całą szyję. Nie mam już pojęcia co to może być. Zaden lekarz niczego niepokojącego nie zauwazyl.

mam podobny problem, usg ze skierowania tez nic nie wykazalo chociaz powiekszony wezel bez problemu mozna wyczuc palcami. dopiero kiedy poszlam prywatnie na badanie znalazl sie kazdy lacznie z rozmiarem..dlatego warto szukac az do skutku. co mi jest dalej nie wiem, ale przynajmniej mam nauczke aby szukac samemu. pozdrawiam i zycze zdrowia.

a moze to sa tluszczaki? czy widac je "na oko" ? chociaz takie malo widoczne-osadzone bardziej w glebi ciala tez bywaja......

mogą to być tłuszczaki albo kaszaki , idź do dermatologa albo onkologa, może zrobią ci biopsje, zdrówka

nie, nie widać ich gołym okiem, trzeba dokladnie pomacać, nie są ruchome, raczej twardsze, nie tłuszczowe