szukam bratniej duszy - przyjaciółki

odkąd wyprowadziłam się do innego miasta na studia, czuję się bardzo samotna. owszem, mam znajomych, chodzę na imprezy... ale to tylko znajomi. koleżanki do wspólnego "ha ha ha" i tyle. mam też faceta, który jest mi bardzo bliski, mogę mu się zwierzyć itp. ale to nie ta sama relacja - bo właśnie bardzo brakuje mi takiej przyjaciółki od serca. z którą można by pogadać o wszystkim, wyjść na zakupy, na imprezę, zwierzyć się. a i jej pomóc, kiedy będzie tego potrzebowała. może jest tu jakaś dziewczyna w podobnej sytuacji? ja jestem z Trójmiasta i mam 20 lat

ale jestem z wrocka...

zdolowalas mnie, ja nigdy nie mialam kogos takiego, w moich wybrazeniach to lepsze niz miec faceta :)

ja się cieszę, że chociaż mam tego faceta, bo inaczej to bym zupełnie zdziczała... a jego nie mogę ciągle męczyć babskimi sprawami, bo to w końcu facet... trochę inna relacja - on może pocieszyć, pogadać... ale jednak przyjaciółka na dobre i na złe... jest niezastąpiona :)

mysle ze jest niezastapiona, chociaz egzystuje bez niej juz 22 rok. ciezko z tym u mnie bo mam problem z otwarciem sie na druga osobe, a w przyjazni przeciez nie moze byc zadnych barier i murow. jednak chyba nie da sie tak poprzez ogloszenie na forum znalezc przyjazni, ona sama sie znajduje, podobnie jak milosc

wiadomo, że to nie jest tak, że: "od dzisiaj ty jesteś moją przyjaciółką" :) bo przyjacielem nikt się nie staje od razu. ale przecież zawsze można się spotkać, spędzić miło czas, pogadać przy kawce po prostu brakuje mi babskiego towarzystwa :)

a ja z doswiadczenia wiem, ze mozna znalesc bliska dusze przez net :)