Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ilse

Doradzcie prosze...

Polecane posty

Gość Ilse

Sprawa jest dosc skomplikowana...Jestem z kims ponad 2 lata. Kocham go bardzo, ale...no wlasnie. Za nim go spotkalam, zylam skromnie jako studentka, czasem chodzilam na imprezy, dorabialam i jakos mi sie zylo w spokoju i bezstresowo (no powiedzmy). Pozniej poznalam jego. Milosc od pierwszego wejrzenia. Zamieszkalismy razem i zaczely sie problemy. On mial firme, ktora z pewnych powodow musial zamknac. Zaczal szukac pracy, kiedy byl w domu oczywiscie ja nas utrzymywalam (z mojej baaaardzo skromnej pensji). Oczywiscie czynszu nie bylam w stanie zaplacic ani On. Na szczescie wlasciciel mieszkania jest naszym dobrym znajomym, wiec poszedl nam na reke.Kupowalam tylko skromne jedzenia (na nasza dwojke, co wiazalo sie z podwojnym kosztem). Popracowal moze ze 3 tyg. po czym sie okazalo, ze nie ma dla niego wystarczajaco pracy, wiec go zwolnili. Znow musialam nas utrzymywac i znow czynsz nie zostal oplacony. Po ok. miesiacu znalazl kolejna prace. Znow popracowal ok 4 tyg. zostal zwolniony z tych samych powodow. Musialam znalesc dodatkowa prace co wiazalo sie z tym, ze nie moglam uczyc sie tyle ile powinnam. Zawalilam kilka egzaminow. On znalazl 3cia prace i co??? Znow go zwolnili!!!!! Poniewaz I znow musialam nas utrzymywac. Przez to o maly wlos nie wywalili mnie z uczelni bo nie moglam oplacic czesnego. Pieniadze pozyczylam od znajomych (dosc spora suma). Mieszkanie jest juz zadluzone tez na dosc spora sume. Pomimo tego, ze wlasciciel to nasz znajomy, w pewnym momencie stracil cierpliwosc i dostalismy wypowiedzenie od 1go kwietnia. Czyli za ok 3 tyg. jestesmy na ulicy. Nie mamy pieniedzy na przeprowadzke, a ja niestety nie jestem w stanie wszystkiego oplacic. Ta sytuacja trwa od ponad roku. Jestem wykonczona psychicznie. Nie chce jego za wszystko obwiniac, bo jest zaradna osoba, ale odkad jestesmy razem wiele rzeczy zawalilam. Jak zaznaczylam wczesniej, nim go poznalam, zylam skromnie, ale zdawalam wszystkie egzaminy, oplacalam studia, czynsz, etc. A teraz? Zaraz bede na ulicy, znow nie mam pieniedzy na czesne, mam wiele poprawek (w tym roku mialam miec obrone, ale jak nie zdam egzaminow moje studia przedluza sie o co najmniej rok). Gdyby taka sytuacja byla powiedzmy miesiac, dwa, no moze trzy, to okey...moge to zniesc, a to trwa juz od roku!!!!! Zaczynam watpic, ze kiedys wyjdziemy na prosta. Czasem mam wrazenie, ze jak bedziemy nadal razem, to nigdy nie ulozymy sobie zycia (tzn; tak aby zyc normalnie jak wiekszosc ludzi na tym swiecie), bo to dno trwa juz tak dlugo. Mam swoje ambicje, ale przez ta sytuacje nie moge sie realizowac. Chce kontynuowac studia, ale przez dlugi musze to odlozyc moze na za kilka lat. Wczesniej nie mialabym takiego problemu. I teraz mam pytanie. Kocham go baaaardzo, ale przez ten zwiazek nie moge dazyc do wlasnych celow. Co mam zrobic. Doradzcie cos prosze!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaaaata
zostaw go, niech dorosnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może nie zrywajcie
skoro go kochasz, ale nie mieszkajcie razem - spotykajcie się na randki i tyle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilse
To nie chodzi o to, ze on jest niedojrzaly. Jest naprawde zaradny zyciowo, obrotny, duzo mi pomaga, ale k...przez to wszystko jestem/smy na kompletny dnie. Nie obija sie. Jak byl bez pracy, to biegal, zalatwial, mial wiele rozmow kwalifikacyjnych, ale nie wiem czemu k...nie mozemy wyjsc na prosta, co sie wiaze z tym, ze nie moge sie realizowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilse
moze nie zrywajcie--> myslalam o przeprowadzce, ale to chyba nie zmieni nic, gdyz jesli on mi powie, ze nie ma pieniedzy na jedzenie no to przeciez nie zostawie g, aby umarl z glodu. Poza tym pewnie bedzie przychodzil do mnie na obiady, co znowu wiaze sie z podwojnym wydatkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
ten facet to typowy pasozyt..powiedz to sobie do lustra..moze dotrze co za skurwysyn ktory to widzi i nie robi to na nim zadnego wrazenia gdyby cie kochal wzial by swoje utrzymanie na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwa kwaa
Wybacz ale zaradny to on nie jest na pewno. Rok czasu i nie znalazł pracy? Jest na Twoim utrzymaniu. Teraz jest dużo ogłoszeń, nie za 3 tys na rękę ale lepiej niech pójdzie nawet do takiej za 1200zł niż miałby siedzieć na tyłku i przejadać zarobione przez Ciebie pieniądze. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby gdybyście znów osobno zamieszkali np. u rodziców. Nie zrywaj ale też nie pozwól by ta sytuacja wpłynęła na Twoją przyszłość, przecież tak niewiele czasu Ci już zostało do obrony.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem szerze ze cie podziwiam, ze wytrzymalas z tym wałkoniem rok czasu. Chlop ciagnie cie na dno. Ciekawa jestem czy ma jakies wyrzuty sumienia:D Choc pewnie nie... Facet bez honoru i zwykla pijawka. Na jego miejscu sprzedawalabym ziemniaki, byle nie zyc (tak długo!!!) na utrzymaniu kobiety, bez wzgledu na to jakie mam wykształcenie. Boże chron mnie przed takimi facetami! Wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
nie powinniscie wogole mieszkac razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilse
nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn--> To nie jest pasozyt. Gdyby byl pasozytem, to siedzial by w domu na dupie i czekal az praca spadnie mu z nieba. Stracil 3 razy prace, ale nie siedzi w domu tylko biega i zalatwia. Takze o pasozyctwo nie moge go oskarzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jest naprawde zaradny zyciowo, obrotny, duzo mi pomaga, ale k...przez to wszystko jestem/smy na kompletny dnie" -- chyba raczysz zartowac! To czemu nie znajdzie jakiejkolwiek pracy albo sam nie zaciaga lugow tylko ty to robisz? Jak on jest obrotny to ja jestem święta Zyta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarrona_ona
Jak na moj gust to ten twoj faciu wcale nie jest taki obrotny, skoro to ty musisz lapac kolejne roboty by was utrzymac, a on gdzie nie pojdzie to zaraz jest zwalniany. Z reguly, jak sie kogos bierze do roboty to znaczy, ze jest zapotrzebowanie. Niestety tylko jak pracownik sie nie sprawdza to wtedy staje sie dodatkowym obciazeniem i kosztem. Wiec to biadolenie, ze nie bylo dla niego co robic, to raczej wymowka od tego, ze po prostu nie byl na tyle dobry by go wziasc na dluzej. Takze zamiast uprawiedliwiac go przemow mu do rozumu, ze ty studiujesz, pracujesz i chcesz miec u boku faceta a nie syneczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
Ilse ten facet na tobie zeruje..on kocha cie miec a nie z toba byc zaden kochajacy facet nie mieszkalby z toba na sile..i widzac ze cie ciagnie na dno siedzial z toba w domu :) albo piszesz nieprawde albo tej prawdy sama nie widzisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilse
czyli reasumujac powinnam odejsc????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
czyli reasumujac powinnas mu powiedziec to co tu napisalas i zamieszkac z nim dopiero gdy bedzie w stanie sam siebie utrzymac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po piersze chyba PRZEMYSLEC na spokojnie, czy chcesz z kims tak nieodpowiedzilnym za siebie, was oboje zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarrona_ona
Przede wszystkim przestan go usprawiedliwiac przed innymi sama soba, tylko przemow mu do rozumu: ON MA PODNIESC TYLEK W TROKI I COS ZADZIALAC. A jak nie, to do widzenia. To jest niemozliwe bys ty lapala sie wszystkiego byle by was utrzymac a on gdzie nie pojdzie to go wywalaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarrona_ona
Zrywac to nie, ale powiedz mu, ze dopoki, on sie jakos nie usamodzielni to nie mozecie mieszkac razem. Niech na ten czas wraca do rodzicow i niech szuka roboty, Jak ty skonczysz studia i bedziesz miec stala prace i on tez cos znajdzie mozecie znow zamieszkac razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
na twoim miejscu nawet jesc bym juz nie dala :O powiedz mu..zjesz jak na to zarobisz...daj mu przespac jeszce jedna noc :D i niech spada na swoje :) podziwiam cie ze starcza ci milosci za dwoje czy on cie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
zwroc mu tez uwage ze gdy mieszkalas sama utrzymywalas sie sama i na wszystko ci wystarczalo...i ze oczekujesz ze pozyczy od kogos pieniadze i odda ci to co przez niego stracilas..a on sam niech juz swoj dlug splaca u tego od kogo pozyczy..np od rodzicow :) jesli on tego nie rozumie to bardzo chujowo ..zycze ci duzo wytrwalosci i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikikik
sorki, ale co to tekst, że on bedzie przychodził do ciebie na obiady?? a z jakiej racji??? albo ze go nie zostawisz, bo nie bedzie miał co jesc? a Ty? Ty sie nie liczysz?? pomysl czasem o sobie ok? Ty nie masz zadnego obowiązku (nawet moralnego) zeby utrzymywac swojego faceta! w koncu malzenstwem nie jestescie. nie masz obowiazku go karmic ani ubierac itp zrozum, to i zacznij zyc dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
chcialabym jeszcze dodac ze teraz jestes zaslepiona i masz dla tego pasozyta duzo serca..ale za kilka lat mozesz go obwiniac za to ze ci sie zycie nie ulozylo, ze masz dlugi, ze studiow nie skonczylas .. chcesz tego :) a tak wlasnie bedzie gdy teraz nie odetniesz tego wampira od swoich żył :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podejrzane jest to, ze do jakiej pracy nie pójdzie, to go zawsze zwolnią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×