Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gracjanna

Co czujesz do swojego meza?

Polecane posty

Gość nienawisć i pogardę
dorzucam obrzydzenie, zapomniałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez nie daje wiary w to co TU czytam !!!!!!! niewiem poca laski tak gonia do oltarza ....ledwie co zajda w ciaze itp. a po roku ...2..3... od najgorszych sie wyzywaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co oni wam zrobili? Biją was? Niszczą psychicznie? Wyzywają? Traktują jak dziwki? No powiedzcie co musi zrobić facet zeby sobie tak zasłużyć aby być znienawidzonym itd :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kobiet niezadowolonych
dwa lata po slubie, ale razem ile???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez raczej obojetnosc a
zacznijmy od tego, ze zaszlam w ciaze po slubie, a poza tym to on mnie zaciagnal do USC (a nie do oltarza), po 5-ciu latach spotykania sie! wiec gackowata nie cwaniacz sie tak skoro zycia nie znasz! rozne scenariusze zycie pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestesmy razem 5 lat i od 2 lat jestesmy malzenstwem...co czuje..../ Kocham go ponad wszystko, pragne i mysle o nim, gdy jestesmy osobno. Bedac w pracy tesknie za nim i zastanawiam sie czy wszystko u niego OK. Mino, ze czasem sie na niego wkurzam, to nie chce myslec, co bym zrobila gdyby go zabraklo. Mino, iz finansowo i materialnie jestem absolutnie samowystarczalna, to majac swiadomosc, z jestemy malzenstwem i on barfdzo mnie kocha, czuje sie kompletna. Chce aby byl szczesliwy i nawet nie umiem za bardzo sie na niego zloscic, gdy mnie wkurzy. Wystarczy jedno jego spojrzenie, abym wybuchla smiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie cwaniacze po pierwsze a po ....drugie ..widzialy galy co braly nie ?? niezawsze wina lezy po stronie faceta ..czasami to my same sobie rujnujemy zycie wypatrujac ksiacia z bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde, straszne co niektorzy pisza.... rozwiedzcie sie i nie niszczcie sobie zycia.... Dziwi mnie za zacignal Cie do USC a Ty sie dalas.... czemu sie dalas? Kochalas go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asy83
zazdroszczę tym którzy kochają mężów, przed ślubem byliśmy razem 5 lat + te 2 lata małżeństwa to razem staż wynosi 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co napisaly niektore dziewczyny jest przerazajace. Dlaczego tkwicie w takich zwiazkach? Przeciez nie narodzicie sie drugi raz, teraz jestescie nieszczesliwe i unieszczesliwiacie swoich partnerow ( oni pewnie Was tez..). Szkoda zycia, aby tak sie umartwiac. Popelnilyscie blad wychodzac za kogos nie Wam przeznaczonego, ale to nie znaczy, ze do konca swoich dni macie za to pokutowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz... mój pierwszy i jedyny partner, w związku 14 lat w tym prawie 11 po slubie,kocham,pragnę, tęsknię jak go nie ma,mamy osmioletniego syna,dom,kochamy się a na myśl o nim mam takie \"motylki\" w brzuchu,może troszkę inne jak przed laty ale to jest miłośc....nigdy mnie nie zawiód....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no hm
popieram czekolade. ja znam wady (w wiekszosi) mojego chlopaka, znam tez swoje. wiem ze niektore sa ciezkie, ale naprawde dla siebie staramy sie nad nimi pracowac. czesto sobie ustepujemy. nie ma co tracic zycia na klotnie. peewnego dnia moze go zabraknac... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz... mój pierwszy i jedyny partner, w związku 14 lat w tym prawie 11 po slubie,kocham,pragnę, tęsknię jak go nie ma,mamy osmioletniego syna,dom,kochamy się a na myśl o nim mam takie "motylki" w brzuchu,może troszkę inne jak przed laty ale to jest miłośc....nigdy mnie nie zawiód....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja oprócz nienawiści nie czuję
nic. Mam ochotę odejść ale to nie ma sensu, jak całe moje zmarnowane życie którego już nie da się naprawić. Teraz jetem z nim tylko z przyzwyczajenia. Na szczęście nie mamy dzieci i nawet nie chce ich miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez raczej obojetnosc a
Pewnie, ze go kochalam, ale okazalo sie ze facet nie udzwignal odpowiedzialnosci, mimo ze ma 35 lat, nie jest tak jak sobie wymyslil, wymarzyl, rzeczywistosc go przerazila. A ponadto wcale nie twierdze, ze nasza sutuacja jest tylko jego wina, obydwoje mamy wady, ale jesli jedna z osob nie potrafi pojsc na kompromis to milosc moze wypalic sie bardzo szybko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evika77 - a jak było przed ślubem? Miałaś wątpliwości? Potrafiłaś choć po części przewidzieć że tak może być? Jak sie ustrzec przed czymś takim? Jak się dopasować? Kurde młody jeszcze jestem więc wskazówki przydadzą się :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asy83
myślę że moje uczucie sie wypaliło bo on za mało sie stara a i ja nie jestem bez winy, my prawie nigdzie nie wychodzimy ani do kina, ani do pabu, ani do znajomy, on nawet na spacer nie ma ochoty wyjść, jemu wystarczają cztery ściany naszego małego mieszkanka, i wiecie cieszę sie że zaczełam studiować bo ( mój mąz zawsze był przeciwny moim studiom i wszystkimi pomysłami dokształcania się i zdobywania wiedzy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez raczej obojetnosc a
asy83-tak jak bys o moim pisala, ja tez zapisalam sie na studia i nie ma tygodnia zeby mi tego nie wypomnial!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no hm
no to pieknie, moj chlopak za to nie moze przestac sie uczyc. siedzi po nocach, uczy sie dla siebie (jest na polibudzie - trudny wydzial, po ang), ja przy nim tez mam wieksze ambicje. chce mi sie uczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kombinujesz
evika za bardzo, kolejna baba ktora tlumaczy sie tym ze ma dziecko i uwaza ze bez faceta jest gorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry temat
ja wyszlam za maz po 11 miesiacach znajomosci.Wielka milosc.po 2 latach urodzilo namsie dziecko. po 3 latach mialam roczny romans i nie moglam patrzec na meza nie cierpialam go. po 4,5 latach sie rozwiedlismy a dzien po rozwodzie zrozumialam ze nie potrafie zyc bez tego czlowieka ze jest moja miloscia,jedyna i najwieksza i wrocilismy do siebie w ten sam dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no hm
dobry temat, ale jestes krejzi. a po co romansowlas? kurde , baby sa straszne O_o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku kobietki to naprawde trudne żyć w związku,który sie juz wypalił...kurcze faktycznie trudno jest odejść,odciąc się od tego zwłaszcza jak jest dziecko...ma sie jakos "poukładane" to życie..zeby mnie życie nigdy nie postawiło przed takim dylematem...trzymama za was kciuki abyście poukładaly jakoś te swoje sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestesmy po slubie koscielnym 22 lata, po slubie poscielnym ;) dwa lata dluzej :D. Oddalibysmy za siebie zycie. Zreszta nie raz oboje udawadnialismy swoja milosc. Oczywiscie nie zawsze jest rozowo. Bywaja i klotnie, ale nie miewamy cichych dni. Godzimy sie dlugo i namietnie :classic_cool:. NIe wyobrazamy sobie zycia jedno bez drugiego. Mamy dwie dorosle corki. Na \" stare lata\" postanowilismy zostac ponownie rodzicami..........Wlasnie w kazdej chwili oczekujemy przyjscia na swiat naszego synka :) Takiego zwiazku, takiego partnerstwa, takiego malzenstwa i takiego rodzicielstwa zyczemy kazdej i kazdemu z Was, ktorzy niestety przezywaja chwile rozczarowania. Kazdy zasluguje na szczescie i szukajcie go :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez raczej obojetnosc a
EVIKA-to faktycznie nie wesolo... Niestety ja ci nie doradze, bo sama sobie codziennie powtarzam-odejdz, a jednak zawsze znajduje jakis powod zeby zostac! I tak w kolko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×