dlaczego ja się tak zachowuje... zawsze jak mi na kims zalezy to musze to spie..

spieprzyc!! jest dobrze,ale ja sobie cos w glowie montuje, doszukuje sie czegos i czepiam bez powodu ja jestem skazana na nieszczescie, nie dopuszczam do siebie mysli,ze komus moze na mnie naprawde zalezec i w ten sposob psuje cos, z czego mogloby cos byc... :( co ja mam robic? juz sil mi brakuje...

rada prosta - zmienić się i dać sobie/jemu - wam szansę.

ale co konkretnie takiego złego robisz, że od ciebie uciekaja faceci/ Co bijesz ich?:P

robię tak samo.

nie, nie bije ;] i oni nie ucikaja, tylko ja sobie w glowie montuje,ze on na pewno mnie zdradzi, zostawi czy cos w tym stylu jestem zakochana a odganiam to uczucie,a pozniej jestem nieszczesliwa... :( podam przyklad: dzisiaj sobie gadam,umowilismy sie juz wczesniej na sobote na spotkanie, a sie dlugo nie widzielismy,bo oboje mnostwo pracy mamy, tak sie z tego cieszylam,on tez,ale im blizej spotkania to mi odbija! powiedzialam mu,ze powinnam miec do niego dystans,bo nie chce cierpiec pozniej (a Cierpie tylko przez swoja glupote), on mi mowi,ze bardzo mu na mnie zalezy i ze mnie nie skrzywdzi (nie mam powodow zeby mu nie wierzyc) i zaczynam znowu- a moze to nie ma sensu, moze nie powinnismy sie spotkac :o i takie rzeczy gadam... zupelnie bez powodu :(

Uwierz, robię tak samo. Zniechęcam ludzi!- sami faceci mi to mówią. Jest to lęk przed bliskością. Przejrzyj sobie wątek: tak bardzo się boję.

wiekówka--> zapodaj linka, bo nie mogę namierzyć tego topiku;)

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3682140

taka jedna----> chyba masz niskie poczucie własnej wartości, oj czemu dziewczyno??? zasługujesz na miłość, ktoś może cię kochać, uwierz w to!

mam to samo:(

Jeśli mam rację, podając ten link. To jest to i niskie poczucie własnej wartości, ale i inne wady :( Rani się innych, mimo że tego się nie chce- okropne. Sama przez to kogoś straciłam.

ja nie wiem dlaczego tak mam :( nie mam niskiego poczucia wlasnej wartosci wlasnie ;/ bo jescze nigdy nie dostalam przyslowiowego "kosza" i powinnam sie cieszyc,ze jak ktos mi wpadnie w oko to ja mu sie tez podobam, ale co z tego skoro pozniej zaczynam sie zachowywac tak jak sie zachowuje i zostaje w koncu sama,przez swoja glupote... :(

A rodzina jest OK, macie ze sobą dobry kontakt (WSZYSCY) ?

nie mam niskiego poczucia wlasnej wartosci wlasnie a wlasnei ze masz!!!

ale ja nie mam tak jak dziewczyna z tamtego topica, ona czuje lek przed bliskoscia, z reszta napisala,ze przez to,ze pochodzi z rozbitej rodziny, ja nie mam tak, ja po prostu mysle,ze nie moge byc szczesliwa!

z moja rodzina mam super kontakt!

oj,jezeli jestescie razem to nie jestes chyba potworem;] Moze jestes tak niesmiala ze sie boisz pozwolic mu zblizyc?Pogadaj z nim,powiedz jak sie czujesz,bo jak peknie ten twój wulkan fustracji i zlosci to chlopak sie przestraszy bo cie takiej nie znal...powodzenia;]

Ja też tak uważam przejrzyj zwłaszcza końcówkę topiku. Nawet jeśli rodzina nie jest rozbita, to kontakt między jej członkami mogą być niestety zaburzone. Odczuwasz w niej wsparcie dla siebie, masz poczucie bezpieczeństwa?

tak, naprawde kontakt z moja rodzina mam super, czuje sie bezpieczna, wszystko jest na swoim miejscu problem lezy we mnie a poza tym to nie jestesmy razem, tylko sie spotykamy na razie, bo przeciez zanim ja z kims bede to juz zdarze go zniechecic swoja gadanina ;/

ja mam nie najlepszy kontakt ale widzę duże podobieństwo do mnie. Może jesteś nieśmiałą osobą? Czy byłaś już kiedyś w dłuższym związku?

bylam w zwiazku! az sama sie dziwie jak i to prawie 4 lata ;)

no to może to nie Ten? i masz obawy?

Albo może za wcześnie na nowy związek?

na nowy zwiazek mysle,ze nie jest za wczesnie, juz minal ponad rok i chce byc z kims innym i... ja jestem zakochana! wiec mysle,ze opcja "moze to nie to" raczej odpada :(

to wyzej to ja ;) pisze tez na innym topiku sorka ;]

Nie wiem więc o co chodzi. Ja raniłam słowami, zniechęcałam mówiąc, że nie opłaca mu się ze mną spotykać, że się mną znudzi itp. A niskie poczucie wartości nie ocenia się na podstawie tego, że nikt Ci nie dał czy dał "kosza", więc możliwe że jednak w nim jest problem. Wierzysz w siebie?

wierze w siebie i tak jak Ty- ranie slowami, zniechecam, mowie np- lepiej jak sobie dasz ze mna spokoj, opdusc, bo to nie ma sensu (a w myslach zupelnie co innego :( )