Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Luśka.

Czy pozwolilybyscie wyjechac swojemu facetowi ....

Polecane posty

chyba zel sformulowalam py6tanie? :) moze tak: co sadzicie o wyjezdzie na rok po ukonczeniu studiow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem sformułowania samego pytania ?To on musi sie ciebie pytac o pozwolenie ? Może napisz coś więcej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kii
ja pozwolilam na pol roku do Danii a sama wyjechalam na rok do Francji. jak mu nie ufasz w 100% to nie puszczaj. jkest tyle pokus ze mozna latwo ulec.. my jestesmy siebie pewni i ufamy sobie bardzo, codziennie rozmawiamy i nic sie przez to 1.5 roku nie popsulo. wrecz jest lepiej . ale to kwestia osobowosci i zgrania charakterow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kumpela pusciła swojego na rok do szkoły na początku cięzko im było....ale teraz juz z górki ona jezdzi do niego na świeta, ferie .maja staly kontakt przez net prawda jest taka ze jak sie naprawde ktos kocha to ten rok jakos mozna przezyc::::::::::):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chdozi mi o to, czy ufam... KOnczymy studia, myslalam ze bedziemy w koncy razem, a on ucieka na rok :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapytaj sie siebie czy jak Ty bys chciala tak wyjechac to jakbys sie czula i czy liczylabys sie ze zdaniem chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jako kobieta uwazam ze
taki wyjazd moze byc szansa, wiec warto sie czasem przemeczyc :) Poza tym ten facet nie ma zadnej pewnosci, ze jesli zostanie to wasz zwiazek sie nie rozpadnie. Inna sprawa, jesli ty zaczniesz mu robic jazdy ze on chce pojechac, i przez to nie pojedzie, to ktoregos dnia moze uznac ze cos go ominelo, a wina za to obarczy ciebie. Ja bym nie miala nic przeciwko takiemu wyjazdowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem..
mój też myślał by wyjechać za rok ale stwierdził że jednak nie wyjedzie bo bał się że mnie straci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem..
"na rok" miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kii
ja uwazam ze wyjazdy zagraniczne duzo daja. tylko ze mowie z punktu widzenia studenta. nie w eim jak jest pozniej... rok mija szybko, niesetty tylko temu ktory wyjechal, ma duzo do zwiedzenia, poznania i zrobienia. czas mija nie wiadomo kiedy. a ten co zostaje czuje kazda chwile, i najgorsze co moze bvyc to odliczanie dni!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestesmt ze soba juz 6 lat, myslalam ze w koncu zamieszkamy razem, itd.. a on mi taka niespodzianke :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agh
Dopóki nie znalazłam się za granicą też tak myślałam, facet nie własność blabla trzeba sobie ufać gadki szmatki. Jestem za granicą od kilku miesięcy i w tym czasie spotkałam 3 przypadki facetów, którzy zostawili w kraju swoje dziewczyny a mimo to mniej lub bardziej szukali przygód. Ok, nie ugólniam, że wszyscy są tacy. Znałam też gościa co z domu nie wychodził na więcej niż musiał bo cały czas przy kompie i z dziewczyną. Ale tamci trzej... w mojej ocenie wszyscy kochali swoje dziewczyny, wszyscy chcieli z nimi pozstać w związku, wszyscy rozmawiali z nimi codziennie itd. Ale jednak... święci nie byli. Co ja bym zrobiła na Twoim miejscu, to jechała z nim. Nie ograniczasz go, bo nie zatrzymujesz, pozwalasz jechać, ale jednocześnie możesz być go pewna, pewna, że nic głupiego nie przyjdzie mu do głowy. Chyba, że jesteś tego zupełnie, stuprocentowo pewna już teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie jestem w Danii
Co prawda moj wyjazd jest polroczny, a nie roczny, a we wrzesniu wyjezzamy razem z chlopakiem na rok. Zgadzam sie, ze okreslenie "pozwalac" jest troche nie odpowiednie, ale mniejsza o to. Moj chlopak w pelni zaakceptowal moja decyzje, oczywiscie nie jest przyjemnie byc bez siebie tak dlugo, ale wie ze jest to szansa dla mnie, i bardzo mnie w tym wspieral i wspiera, z mojej strony wygladalo by to dokladnie tak samo. Natomiast jesli chodzi o Twoja sytuacje. No coz, wydaje mi sie ze po rostu nie ma Cie w jego planach... pogadaj z nim o tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×