Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poród naturalny bez znieczulen

poród naturalny bez znieczulenia-miałyscie?

Polecane posty

Gość tezzzzzzz
co do predyspozycji genetycznych nigdy o nich nie słyszałam ( odnośnie porodu) moja mama rodziła 3 dzieci w tym 2 cesarki i jedno wyciagane próznociagiem moja ciotka pierwsze dziecko 30 min drugie 50 min a kuzynka pierwsze dziecko 20 godz i cesarka drugie 12 i cesarka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezzzzzzz
fakt ze kazda odczuwa ból inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, nie powiedziałabym, albowiem ja nie mogę patrzeć na krew bo zaraz fikam :D, a pomyślenie, że mam jakąś ranę, albo coś w tym stylu doprowadza mnie do rozpaczy. Strasznie bałam się cesarki, bo teraz robią bez usypiania, a jakbym wiedziała, że ktoś we mnie grzebie... brrrrr..... straszne :O U dentysty notorycznie odlatuję, bo jak sobie pomyślę, że ona tam mi gmyra :O:O:O a co dopiero w ciele.. :O:O:O Dlatego uważam, że to kwestia dyscypliny - trzeba przełączyś się na program - mam urodzić sprawnie :D To trudne ale wykonalne. Tylko trzeba mieć trochę silnej woli i hartu ducha. Ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ ma, zapewniam Cię ;) jakbym zaczęła za dużo o tym myśleć i rozczulać się jak mnie boli i jaka jestem biedna, że muszę przez to przechodzić, to pewno też rodziłabym godzinami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga kobiety umieraja przy porodzie tylko wtedy kiedy są jakies komplikacje. jesli wszystko idzie gladko to najwieksze panikary rodzą i nic im sie nie dzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, w szkole strasznie bałam się szczepionek. Po prostu trzęsłam się ze strachu. Podchodziłam do szczepienia ostatnia, a ta godzina oczekiwania, kiedy pielęgniarka szczepiła inne dzieci była dla mnie najgorszą męką. Nie mogłam tego znieść i któregoś razu postanowiłam zaszczepić się jako pierwsza, aby miec to z głowy. I zrobiłam to... Chwila bólu i jakaż ulga, kiedy patrzałam na bojace się dzieciaki a ja to już miałam za sobą... Chyba wtedy nauczyłam się, że temu co nieuniknione nalezy wyjść naprzeciw, a wtedy stanie się o wiele mniej przykre :) Po prostu. I przy porodach tez to stosowałam. Jak już nie mogłam wytrzymać, to zaciskałam zęby i myślalam sobie: - każda minuta zbliża mnie do końca tego porodu. To się przecież skończy, a potem będę się z tego śmiała. I to działa, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze chociazby skaly sraly to Cie nie przekonam ..ok wiec ja mam swoje zdanie do ktorego mam prawo Ty masz szanowna mila Rafineczko swoje i tyle i juz:) Mamani czy jak Ci tam owszem jak sa komplikacje lub pomijam bledy lekarza lub nieszczesliwe zbiegi okolicznosci a w takiej sytuacji jakiej jest kobieta rodzaca moze byc roznie i na wszystko trzeba byc przygotowanym tak przynajmniej zawsze twierdzila moja tesciowa z zawodu polozna i zapewniam Cie ze gdybys przejrzala szpitalne statystyki nawet w XXI wieku zdziwilabys sie ile nieszczesc dzieje sie wlasnie na porodowkach i dalej bede twierdzic ze niektorym to blogoslawienstwo jakim jest lekki porod nie jest dane i nie ma tutaj do tego nic zadna dyscyplina jak pisala Tanczaca ani motywacha ani cholera wie co jeszcze ot taka natura delikatnej szlachcianki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbyś czytała uważnie, to bys doczytała, że nie pisałam o porodach z komplikacjami fizjologicznymi tylko o rozhisteryzowanych panienkach. I z lekkim porodem bym nie przesadzała, ja mam wpisane w książeczce "poród z powikłaniami".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie rozumiem, czemu jesteś zgryźliwa, hm? jeszcze jedna szlachcianka? :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóz tu masz racje. kazdy organizm jest inny. jedni ludzie sa silniejsi maja wieksza odpornosc na ból a inni sa slabsi... tez nie zgadzam sie z tym ze jesli ktos bedzie ladnie oddychal to urodzi w 2 godziny bo to wszystko jest uwarunkowane przez nasze organizmy... ale jednak sila woli dziala cuda :) zawsze pomaga pozytywne nastawienie i wiara w to ze bedzie dobrze. Nie twierdze ze to podstawa ale duzo to daje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no, ja też nie twierdzę, że sapniesz raz a dobrze i dziecko wyleci wiadomo, że u jednego trwa to dłużej, u drugiego krócej chociaż moja kumpela urodziła dziecko z łazienki do pokoju, po prostu jej wypadło :D to się nazywa lekki poród, też bym taki chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic mnie nie ubodło, tylko takie kwieciste epitety używają damulki kiedy czują się wkurwione hihihi :D dlatego pytam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafinka ja tak teraz urodze :D:D juz sobie zamówilam taki prod :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mam nadzieję! :D:D:D:D:D:D:D że nie będziesz tu piszczeć jak coniektóre :D twarda babka jestes przecież ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz ja. Jak powiedziałam siostrze - która urodziła trójkę bez znieczulenia - że rozważam znieczulenie to zaczęła się ze mnie wyśmiewać że wymiękam, że ona trójkę urodziła. Ona miała szybkie porody, dzieciaczki nieduże gdzieś około 3 kg. Nie ciągnęłam więc tematu. Nie nastawialam się na to że na 100% wezmę, ale byłam na to przygotowana bo miałam porobione wszystkie badania. Poród miałam wywoływany. w południe dali mi oxytocynę i powoli czas mijał. w między czasie obok w sali urodziło 6 dziewczyn ale chyba miałam pecha bo krzyczały niemiłosiernie. Jedna przez godzinę się darła. chciałam z tamtąd uciec ale ona w ogóle nie współpracowała z położną i lekarką. Na szczęście byłam pod prysznicem więc za dużo nie słyszałam. Powiem wam szczerze chciałam uciec. Po kilku godzinach zaczęłam odczuwać skurcze a że miałam bóle krzyżowe to mąż podczas skurczu masował mi kręgosłup. wszystko było ok do 7 cm. Od tego momentu myślałam, że padnę z bółu, podpisałam już dokumenty odnośnie znieczulenia ale przyszła do mnie położna i lekarka mówiły żebym zaczekała jeszcze chwilę bo teraz już pójdzie w miarę szybko. jakbym wzięła znieczulenie to poród trwałby dłużej bo syn był duży 4 kg i jeszcze włożył łokieć - groziłaby mi cesarka. O któej też pomyślałam bo miałam dość. Uratowała mnie położna bo masowała mi kręgosłup. Mąż już sobie z tym nie bardzo radził. Ja klęczałam na podłodze oparta o łóżka i tak minęły 2 godziny. jak zaczęły się skurcze parte to poszło szybciuteńko. urodziłam przy drugim skurczu. musiałam być nacięta przez mojego olbrzymka ale nie czułam tego. Lekarka stwierdziła, że byłąm bardzo zdyscyplinowana i pomimo że miałam tak duże dziecko (tego dnia największe a urodziło się ich kilkanaście) to urodziłam najszybciej. Szycie było dla mnie średnio przyjemne bo pomimo dwóch zastrzyków przestało działać więc trochę było na żywca. dało się jednak wytrzymać. Do porodu się jednak nie zraziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz, że żona Wańkowicza też tak urodziła? Opisał to w "Zielu na kraterze" Wszyscy poszli do kościoła, a żonie w tym czasie dziecko wypadło :D dobrze, że na dywanik, a nie na podłogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi polozna powiedziala ze dziewczyna z sali obok juz urodzila a ja to sie zbieram jakbym chciala i nie mogla... glupia malpa :D:D ale wam powiem ze jak wyjzalam i zobaczylam jak chlopak trzyma to malenstwo co sie urodzilo ( dziewczynke) to mi dodalo sil :D:D:D chyba bardziej niz oxytocyna :D:D:D:D a swoja droga jakby mi dali ja odrazu to by poszlo jak po masle a oni czekali 10 godzin zeby sie udalo bez... i dopiero ktos sie zlitowal ... polozna stwierdzila ze bez kroplówki to bym jeszcze do rana tam posiedziala a nie wiadomo co by wtedy z dzieciaczkiem bylo bo mala byla owienieta pepowiną... fajna mialam polozną :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam zaplanowane znieczulenie zewnątrzoponowe w szpitalu poza miastem, a jak zaczął się poród nie przyjeli mnie z braku miejsc, rodziłam w wojewódzkim szpitalu bez żadnego znieczulenie. nie dali mi bo powiedział lekarz ze zatrzyma akcje porodową. urodziłam syna w wielkich bólach w 2,5 godz, najgorsza była pierwsza godzina - szyjka rozwarła mi się 2,5 do 8 cm, no i bóle krzyżowe- wtedy myślałam że umieram i tego nie zniose, a na drugi dzien myślałam że to sen. nie martw sie szybko sie zapomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem kobiety rodza nazywac jak to piszecie i ze znieczuleniem ale żadne zdyscyplinowanie nie wiele daje jak to pisze Rafinka jesli dziecko jest spore miednica woaska i jeszce dziecko nie tak sie ułoży a ból miam niszczący tak było w moim przypadku i co musieli mnie ciac bo jak bym urodziłą naturalnie popekałaby mi miednica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezzzzzz
prawdą jest ze sie szybko zapomina ja jak rodziłam to moja mam byla przy mnie i jak juz nie miala siły mowiłam mamo przypomi mi jak to boli jak bede chciala miec drugie dziecko ;) po 2 miesiacach byłam gotowa psychicznie rodzic nastepne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja sie wypowiem, bo ja z tych co maja budowe jak kurczaki;-) Mam 160 cm wzrostu, waze 43 kg. Rodzilam naturalnie bez znieczulenia. W pewnym momencie myslalam,ze bede blagac o cesarke, albo zadzwonie po kogos z rodziny zeby mnie zabral z porodowki i zawiozl 30 km dalej do prywatnej kliniki na podrod, zeby tam mi cesrake zrobili. Dziwne mysli przychodzily mi do glowy w tych bolach. Przy partych nie mialam rozwarcia. W koncu pelne rozwracie i rodze. Parlam z calych sil, a tam nic. W koncu malemu zaczelo spadac tetno, na sali panika. Polozna naciskala mi brzuch, a lekarz wyciagnal dziecko proznociagiem. Po wszystkim obecna na sali pani ordynator stwierdzila, ze od poczatku kwalifikowalam sie do cesarki, bo tak waskiej pacjentki w zyciu nie widziala. Uraz mam straszny i okropnie boje sie rodzic jeszcze raz:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezzzzzz
co kobieta to inna historia porodu tak to juz jest wiec moim zdanie nie ma patzrec na kogos tzeba sie nastawic ze bedzie bolalo zawsze to mi sie jest rozczarowac ze jednak nie bylo tak źle ;) inna sparawa jak sie nastawimy ze nie bedzie bolało a tu masakra!! jednak my kobiety to sile jestesmy porud tak mnie nie bolał jak to cholerne szycie niby dawała mi znieczulenie a i tak wszytko czułam :( najpierw mi powiedzieli ze nie pekałm wogole potem okazało sie ze gdzies w środku troszke okazało sie ze pekłam w srodku nieduzo 2 szwy a szyła 45 min boszsz myslalamz e zwarjuje i co mnie wpieniało jak mnie na brzuch naciskala z całej siły myslałam ze jej walne mnie tu wszytko boli po porodzie a ona mnie cisnie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezzzzzz
poród miało byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tanczaca
a mi 11 lat temu w szpitalu nikt nie mierzyl miednicy ani nie podano mi oksytocyny wiec jeszcze raz sie wypowiem ze porod wspominam jako jeden wielki trwajacy godzinami koszmar..meza tez przy mnie nie bylo a kosci palcow mialam zdarte do krwi od masowania sobie samej plecow do tego lezalam tyle dlugich meczacych przerazajacych godzin sama przypieta do ktg jak wielki uwieziony bez tchu wieloryb wyrzucony na brzeg plazy bez zadnej nadziei... nigdy wiecej nie bede rodzic w Polsce i nigdy wiecej nie bede rodzic bez znieczulenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fakt, to ktg jest wkurzające, a pozycja na plecach najgorszą z możliwych... jak już nie moglam wyrobić, to obracałam się na bok, ale wtedy położna wołała - nie słyszę tętna! I musiałam z powrotem na plecy... też mi się nudziło... dlatego do 2 porodu wzięłam męża i karty :D ale nie zdążyliśmy pograc, bo pojechałam do szpitala na ostatnią chwilę i na porodówce zabawiłam raptem pół godziny ;) nie chciałam drugi raz leżeć tam plackiem, już wolałabym w domu urodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tanczaca
haaa widzisz Rafinka a wyobraz sobie ze 11 lat temu jak odeszly wody plodowe nie mozna bylo sie podniesc ani na bok przewrocic..teraz podobno nawet jak odejda wody mozna chodzic kucac przemieszczac sie zupelnie inny komfort rodzenia a tutaj te okropne bole krzyzowe i nakaz lezenia na plecach..idioci francuzi w XVIII wieku wymyslili sobie ze kobieta ma rodzic na plecach z rozlozonymi nogami czyli zgodnie z zasada jak weszlo tak wyjdzie a naturalna calkowicie pozycja do rodzenia zreszta praktykowana w wielu kulturach jest pozycja na kucki a pamietam mimo ze minelo 11 lat ze mi sie cholernie chcialo wstac zerwac te pieprzone ktg i kucnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe urodziłam bez znieczulenia .... ! Bo bardziej niz ból przerażała mnie ta wielka igla - końska wręcz ! i absolutnie nie pozwolilam sobie nic oprocz wenflonu wpiąc :O proponowano mi znieczulenie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tanczaca
i moze wtedy moj porod wygladalby zupelnie inaczej gdyby pozwolono mi dzialac zgodnie z moja intuicja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×