podoba mi się ktoś kto jest oblegany

witam, proszę o poradę. podoba mi się chłopak który ma kilka adoratorek (2 na pewno) nic z typów "jestem macho, wszystkie na mnie lecą" nie jest nawet szczególnie przystojny, ale ma fantastyczną głęboką osobowosć i jest bardzo wartościowym czlowiekiem. jest kimś naprawdę..niecodziennym. wiem, ze co najmniej 2 osoby próbują się również do niego zbliżyć. jedna zna go długo, druga słabiej niż ja. czy jest sens robić sobie nadzieję, ze ktoś tak niebanalny poczuje sympatię własnie do mnie? jak mam postąpic, by go nie spłoszyć?

i powiedz "bierz co chcesz":D

pomyśl sobie, że Ty też jesteś niebanalna :) więcej pewności siebie, jeśli to będzie to, czyli przede wszystkim jakaś chemia, porozumienie na pewno bez problemu poradisz sobie z konkurencją :)

postaram się być sobą..boję sie jednak, ze gdy bedę zbyt otwarta to on się zniecheci bo nie będzie się musiał starac o mnie. z drugiej strony gdy się zdystansuję moze pomysleć ze mam go gdzieś..

Nie pasuj na starcie :)Oczywiscie ze walcz !!!!!

znalazł sobie dziewczynę dzięki naszej klasie:o raz sie w sklepie widzieli i wysłała mu zaproszenie...on oczywiscie przyjoł:o moze ty też tak zagadaj:o

W sklepie sie widzieli i odrazu poznali swoje imiona i nazwiska?

może postaraj się mu zaimponować jakąś swoją pasją, bądź tajemnicza, uśmiechaj się lekko jakbyś skrywała największy sekret świata, wiadomo, że nie możesz mu się ładować na kolana i całować na siłę, jesli to rozumiesz pod hasłem "otwarta" daj mu odczuć delikatnie że coś do niego masz, powiedz coś co da mu do myślenia ale nie będzie pewien, itd, itd.....:D

tzn my sie z tym chłopakiem znamy, mamy o czym rozmawiac, ale czuję sie bardzo niepewnie na tym gruncie. chciałabym być trochę niedostępna i tajemnicza bo wiadomo- zakazany owoc najlepiej smakuje..

on mieszka w małej miejscowości w tej samej co jej siostra...wystarczy ze wpisała miejscowosć wyskoczyło niewiele osób i po kolei każdego sprawdzała:o tak mi się wydaje ale ręki za to nie dam

a co najlepsze- naszą największą zyciowa pasje mamy wspólną:) problem w tym ze pozostałe 2 kandydatki też się tym interesują:)

własnie o tą tajemniczosc mi chodzi:) to dobra rzecz. ogólnie jestem własnie za taką uważana- za bardzo ciekawa osobę, wartosciową, która potrafi milczec z drugim człowiekiem przez parę godzin itp;) za osobę, która podchodzi z wielką pasją do życia. a przy nim czuję sie blado..

no to musisz zwalczyć to uczucie, pomyśl, że jeśli nic nie zrobisz to nadal będziesz siedzieć tylko i się zastanawiać "co by było gdyby" a tak to przynajmnij będziesz miała jasność sytuacji, bo to, że musisz coś zrobić chyba nie ulega wątpliwości ;) musisz mu to jakoś przekazać, że jesteś nim zainteresowana, to pierwszy, podstawowy krok;)