jak to widzicie?

moj facet jest cholernie zazdrosny-ja za to taktuje zwiazek dosc luzno-tzn wolnosc w zwiazku, ale z uczciwoscia bez zdrad itd. no i uwielbiam poznawac nowych ludzi- to chyba sens mojego zycia. no i poznalam w sklepie murzyna, nie bardzo po polsku gada ale da sie porozumiec polsko angielskim. powiedzial ze szuka znajomych w moim miescie (sam ma sklepik) i zebym wpadla raz na jakis czas zeby pogadac. dla mnie to bylo ok, nowa egozotyczna znajomosc (jest z NIgerii) i bardzo ciekawilo mnie jak to jest tam hehe. moj facet powiedzial "jak musisz to idz"- no i poszlam. pogadalm z pol h i poszlam dalej w swoja strone-jak powiedzialam o tym chlopakowi byla straszna awantura. prawie odszedl mimo ze ja nie poszalm tam w celach matrymonialnych. z reszta chyba lepiej teraz poznawac duzo ludzi i jakby co odejsc niz po slubie.....- jak wy to widzicie? ja nie moge zyc bez ludzi, ani miec za znajomych tylko starych znajomych lub znajomych mojego chlopaka. tylko ja tak mam? czy zrobilam cos nie w porzadku?

Czarno to widze... ;)

chlopak przesadza a ty mozesz dopiero swa wolnoscia przesadzic. uwazaj

heh tak tylko ze jesli sie w kims zakocham to moj chlopak bedziew pierwszy ktory sie o tym dowie-przynajmniej wychodze z takiego zalozenia

w sumie w twoim wieku to jeszcze sa wybaczalne takie wyskoki:) tylko zeby sie tam chlopak nie zalamal psychicznie!

hmm a jak sadzisz ile mam lat? ;)