Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość veRbatttimmm

On nie chce sie z domu wyprowadzic...

Polecane posty

Gość W szpilkach od Gucciego
veRbatttimmm, poukładaj sobie wszystko. Najlepiej wypisz sobie na karteczce swoje cele życiowe. A potem szczerze pogadajcie o tym. Musicie wspólnie dojrzeć aby podjąć decyzje. Spróbuj go przekonać, co straci jeżeli nie spróbuje się usamodzielnić. Jeżeli nie odkryje wszystkich uroków i minusów życia z dala od rodziców w wielkim mieście. W końcu zawsze możecie wrócić. A ty przecież pragniesz się rozwijać, nie powinien patrzeć tylko na swoje potrzeby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W szpilkach od Gucciego
Nie możesz odkładać tej decyzji w nieskończoność autorko... Pamiętaj o tym. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veRbatttimmm
rwia?? chyba ci sie topiki pomylily:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewia na modzie
autorka juz raz zalozyla taki topik i ten sam tekst. Jej facet nei jest gotowy do zamieszkania z nia. Moze nie chce po prostu a ona sila chce go zaciagnac do wspolnego M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnie mu powiedz
z tego co zrozumiałam, to na razie dzielicie skórę na niedźwiedziu. studia jeszcze nie skończone, zarobków wspólnie macie tysiąc złotych, bo nie pracujesz, mieszkanie jest w dalekiej perspektywie... wszystko po kolei. skończ edukację, znajdź pracę. wtedy dopiero rozmawiajcie o wspólnym mieszkaniu w mieście. może wyjedźcie za granicę, może do dużego miasta... uważam, że bardzo niszczące dla związku jest mieszkanie kątem u teściów i temu bym się mocno sprzeciwiła. życie seksualne wygląda nieco inaczej niż w samodzielnym mieszkaniu, gotowanie, pranie, sprzątanie i prywatne sprawy stają się często zarzewiem konfliktów. poza tym rzeczywiście hamuje cię to w rozwoju zawodowym. gdyby on dobrze zarabiał, to mogłabyś zostać kurą domową i wychowywać dzieci, ale tak... zostaniesz na wsi, przywykniesz, pogodzisz się z sytuacją a wakacje zamiast w ciepłych krajach będziesz spędzać w truskawkach. jestem ostatnią osobą, która doradzałaby rozstanie. uważam, że jak ludzie się kochają, to nie powinno niszczyć ich związku to, że mają inne plany. trzeba zrobić wszystko, żeby się dogadać i znaleźć wspólny cel. nie awanturuj się, bo to bez sensu. on boi się odpowiedzialności, boi się zostawić pewną pracę i garnek u mamy. trochę to żałosne, ale trochę też rozsądne. najpierw znajdź ty pracę, albo wyszukuj jemu co ciekawsze oferty w mieście. roześlijcie cv, zbadajcie rynek pracy i wasze możliwości. jeśli znajdzie się coś ciekawego, to reszta sama zacznie się układać. rzucanie pracy i wyprowadzanie się do wynajętego mieszkania przed znalezieniem źródła dochodów byłoby nierozsądne. a ty chyba wszystko chcesz robić od końca. po kolei, powolutku i uda wam się żyć "na swoim" i rozwijać się zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veRbatttimmm
w swieta z nim porozmawiam.ciekawe jak sie to skonczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewia na modzie
nie...nie pomylily mi sie topiki. Ju zalozylas identyczny. I chyba zapomnialas o tym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veRbatttimmm
ja wlasne chce zaczac od znalezienia pracy a nie najpierw mieszkania....namawiam go zeby wyslal cv...zeby chociaz sprobowal i zobaczyl ile mu proponuja...ja tylko czekam na obrone..a jemu sie wydaje i ma o to preytensje ze jak skoncze szkole to wyjade...ma mi za zle ze chce szukac pracy gdzie indziej a nie u niego....ja juz teraz chce zeby on sie za czyms rozejrzal.sama tez to robie....ale sila go nie zmusze......a zycia na wsi niesob wyobrazam ie.... rewia na modzie chyba ci sie osoby i topiki pomylily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veRbatttimmm
nie zakladalm nigdy zadnego....byc moze nie ja jedyna jestem..ktora ma taki problem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszłam za nim na wieś
poszłam za nim na wieś i z perespektywy 18 lat mogę śmiało powiedzieć że to była najgłupsza rzecz jaką zrobiłam w swoim życiu ! zdziadziałam, zrobiła się ze mnie kura domowa, z lalki barbi jak mówili o mnie znajomi jestem zgoszkniałą babą pełną złości nawet nie na niego bo obiecywał tylko na siebie że mnie tak zaślepiło na wsi jak to na wsi trzeba samemu o wszystko zadbać, mieszkaliśmy u siebie nie u teściów, wszędzie daleko, dziecko po dziecku o pracy mogłam zapomnieć, dom to stodoła przerobiona na mieszkanie jeden pokój i kuchnia bez centralnego ogrzewania byłpiec kaflowy więc trzeba było nauczyć się w nim palić i siekierą drzewo rąbać woda nie w kranie tyklo w studni i wiadro na łańcuchu no ale po 3 latach małżeństwa była 2 dzieci i to rok po roku pieluchy tetrowe pampersy to w aptece kupowałam po 2 szt. bo na więcej nie było mnie stać, wodę do domu doprowadziliśmy jak starsza córka poszła do zerówki i nigdy nie zapomnę jak poszła do szkoły imówiła szczęśliwa że najbardziej to podobało jej się to że ze ściany w szkole woda leci i że tam mają takie ubikacje z lecącą wodą.... z dziewczyny pełnej życia stałam się babą która nigdy nie miała czasu o siebie zadbać a teraz kiedy jest mi już finansowo lepiej to nie ma już o co dbać,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veRbatttimmm
wlasnie ja sie tyego boje.ze jesli tam zostane to utkwie:((wlasnie dzownil mowil zekocha teskni ale co z tego:(:(jego mama sobie tak wlasnie zycie zmarnowala...byly obietnice ze totylko na chwile ze spzredadza to wszystko itd.. i zostala tam do dzis.. jej praca to gospodarstwo...i nic wiecej....wszedzie daleko..nie ma gdzie wyjsc itd...nie chce skonczyc jak ona..a wiem ze pozniej by tak bylo....jego rodzice by zaczeli chorowac zestarzeliby sie..ktos by sie musial wszytskim zajac nie zostawilby ich tak...no i bym tam zostala.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszłam za nim na wieś
rozpisałam się sory ale to i tak tylko fragment mojego nędznego życia z mężem się nie układa, wlaściwie jak się temu przyjrzeć to się okazuje że zawsze mieliśmy inne plany na życie ale mamy obecnie 3 dzieci i nie mogę niszczyć im życia bo ja wcześniej żle wybrałam, więc czekam aż dorośną i wtedy pomyśle w końcu o sobie... PAMIĘTAJ NIGDY NIE ZAPOMINAJ O TYM CO TY CHCESZ W ŻYCIU OSIĄGNĄĆ nie można zapominać o sobie , swoich marzeniach, musisz mieć swoją odskocznię i nigdy nie rezygnuj dla niego ze swoich przyjaciół ja to wiem niewarto on i tak tego nie doceni, sprawdż jak traktowana jest matka w jego domu przez jego ojca , zadawaj pytania , sprawdż jaki jest podział obowiązków w domu, czy pomaganie kobiecie nie jest hańbą w jego domu, jaki ma stosunek do dzieci to jest naprawdę ważne bo czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci , i nie myśl że go zmienisz , bo jeśli ci się to uda to tylko na chwilę póżniej i tak szydło wyjdzie z worka dzięki za to że mogłam się chociaż trochę wygadać w ten sposób pozdrawiam i życzę wesołych świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
veRbatttimmm przepraszam.. byłam zla i naskoczyłam na ciebie.. powiedz mu, że w żadnym wypadku nie zamieszkasz z nim i z jego rodzicami, i że nie wyobrażasz sobie życia na wsi.. jeśli on cie naprawdę kocha, to pójdzie za toba gdziekolwiek tylko zechcesz.. zostawi swoje dotychczasowe życie i rozpocznie nowe.. razem z tobą.. życzę powodzenia, gdyż czeka cie trudna rozmowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewia na modzie
veRbatttimmm teraz juz jestem pewna ze to ty zalozylas tamten topik. ciekawe kiedy zaczniesz pluc zolcia jak tylko ludzie zaczna pisac cos nie po twojej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veRbatttimmm
nie wiem co napisac:((szkoda mi cie:((zycie ma sie tylko jedno...przykro mi ze czujesz ze je zmarnowalas....ale moze nie wszystko stracone?moze masz rodnestwo siostre brata??mozesz sie wyrwac czasem do nich?odpoczac od codziennosci??? u niego w odmujest dziwnie..jego rodzice sa niby udanym malzenstwiem szanuja sie..ale...wlasnie jego matka nauczyla ich takiego dziadostwa...przykladem sa swieta... mi mowila ze chciala pojechac do rodziny ze ma dosyc garow ze chciala zeby wyjechali na swita.. maz nie chce.. pwoiedzial ze NIE ze on swita chce spedzic w domu.. no i zostaja wszyscy....szkoda nie rozumie jej -kobiety ze nie chce jej sie siedziec w garach piec gotowac..ze chcialaby pojechac do rodziny odpoczac oderwac sie... ona sama nie wyjedzie nie zostawi rodziny w swieta i takie bledne kolo..maz powiedzial nie..a ona nawet sie z nim nie sprzecza.. ja jestem inaczej wychpwana.. moi rodzice nie siedza na dupie..jezdza chodza... pracuja... moje i jego zycia to zderzenie dwoch swiatow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veRbatttimmm
rewia na modzie nie zakladalam zadnego topiku!!!!!!!ciezko pojac?:) zaczyna mnie to wkurzac...widocznie ktos ma problem poodbny do mojego.....czego mu nie zazdroszcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewia na modzie
przypomne ci : 21:23 ssdweeeedddq jestem ciekawa jak wam sie mieszka ze swoimi facetami...czy starcza wam na wszystko itd...ja bym b chciala zamieszkac ze swoim chlopakiem tym bardziej ze jest to zwiazek na odlegosc.. ale on mowi ze teraz nie chce ze narazie musi u siebie byc....ze chce wiecej zarabiac ze sie nie utrzymmauy ble ble ble...mowi ze jak chce to moge zamieszkac u niego!ale on nie rozumie ze ja nie chce takiego zycia!chce miec z nim wspolne mieszkanie zycie.. robic to co mi sie podoba...a nie zyc pod jednych dachem z jego rodzicami....od jednej mamusi wyprowadzic sie do drugiej...chce z nim razem sprzatac gotowac placic rachunki. co to za zycie z "tesciami" on tego nie rozumie...mowi ze narazie u siebie musi byc ble ble ble...nie rozumie tego ze tysiace mlodych ludzi tak zycia ze sami sie utrzymuja..wiadomo maja mniej ale za to sa razem ciagle..mama wspolne zycie wlasne sprawy plany itd...jestem w stanie odmowic sobie wielu rzeczy na rzecz tego ze bede go miala juz zawsze obok..a nie raz na 2 tyg....zastanawiam sie cora zbardziej ile ja dla niego znacze i czy to jest wogole prawdziwa milosc z jego strony....widujemy sie raz na 2 tyg.. ja mam prace on tez...czesciej nie mozemy....i dosyc mam takiego zycia na odleglosc..chce miec go obok siebie a on??proponuje mi mieszkanie z rodzicami!!!wdl mnie jest za wygodny.....jak wam sie mieszka ze swoimi chlopakami.. i czy naprawde jesttak ciezko ???ledwo wiazecie koniec z koniec nie macie co jesc!! bo tak to wyglada w oczach mojego chlopaka...on nie chce sam placic rachunkow jak u rodzicow ma za darmo...czeka az dostanie podwyzke....i mowi ze wtedy mozemy zamieszkac sami...ale ile mam czekac ponad rok!!!!jakos inni mieszkaja razem i sie sami utrzymuja ...az mnie sciska z zazdrosci 21:52 ssdweeeedddq wkurza mnie ze on nie chce...mieszkamy daleko do siebie.. po co mowi mi ze teskni jak nic z tym nie robi..brakuje mi juz slow// 22:24 ssdweeeedddq niee to nie o to chodzi.. ma brata zreszta ktory wyproadzil sie z domu w wieku 19lat i z dziewczyna zamieszkal...a on? ma 25 lat i wygodnie mu w domku gdzie za nic placic nie musi..a ja naprawde mam tego strasznie dosc..nigdy go nie ma kiedy go potrzebuje.. mamy tylko te glupie weekendy jeszcze raz na 2 tyg w sob przyjedzie i w niedz jedzie po poludniu albo ja.. i to ma byc zwiazek?co innego gdyby byl blisko.. gdybysmy sie widywali na codzien ..ale nie jestesmy dziecmi..skoro mowi ze mnie tak kocha planuje ze mna zycie..toczemu do diabla nie chce cos z tym zrobic...przeciez o ile byloby lepiej mieszkajac razem..wkurzamnie ze dla niego tak sie kasa liczy...na samochod nie bylo mu szkoda wziasc kredytu...i teraz go musi splacac...to czemu do holery o nas nie pomysli!!!!ja mam dosc takiego zwiazku...naprawde zaczynam sie nad tym powaznie zastanawiac.. 27.11.2007] 00:38 ssdweeeedddq ja nie chce mieszkac z jego rodzicami..zle si ebym tam czula..on mieszka na wsi ja w malym miescie..i nie cche do jeszcze wiekszej dziury sie wyprowadzic.........aon? on w miescie by mial duze szanse na lepszaparce...ale jemu sie nie przetlumaczy..i to mnie boli.........ja juz w pewnym sensie zrezygnowalam z wlancyh planow..chcialam wyjechac po studiach calkiem w innym kierunku..a teraz? powiedzialam ze moge sie przeprowadzic do miasta 20km od niego gdzie on moze do swojej pracy dojezdzac..i ja w pewnym sensie rezygnuje z wlasnuch marzen.....a jaka na poczatek tam prace dostane?pewnie w sklepie.....ja sie poswiecam juz dla niego...ale do jego rodzicow sie nie wyprowadze!!!zle bym sie czula z tymi ludzmi...i czemu ma byc wszystko tak jak on chce.. wdl mnie milosc to rowniesz patrzenie na potrzeby drugiej strony a nie tylko swoje.. 00:42 ssdweeeedddq ja mam tutaj prace niedawno zaczelam ale w sumie nie jest zle podoba mi sie fajna atmosfera itd...koncze studia niedlugo i chcialabym poszukac czegos innego.....on mowi ze chce narazie mieszkac u rodzicow ze za rok podwyzke dostanie i wtedy bedzie sobie mogl dojezdzac..ale juz teraz widze zeon nie ma zadych planow...ze byc moze i utkwi w tej dziurze gdzie pracuje juz na stale...a ja zawsze chcialam czegos innego...on mowi ze nie bedzie zaczynal od poczatku za 800 zl....nie moze tego zrozumiec ze z jego doswiadczeniem i stazem pracy w banku moze znalezc lepiej platna prace...jego argument to taki....ze moga go zwolnic po 2 miesiacach.. i badz tu madra i rozmawiaj znim... ja juz nie mam sily...tyle co juz lez wylalam z tego powodu to................najbardziej boli ze on patrzy tylko na siebie..........a co ze mna? co ja mam robic?nie pomysli o tym. 00:44 ssdweeeedddq jasne ze dojda nam wtdy opalaty za wszystko itd ale w zamian bedziemy mieli siebie ciagle....kiedy mu mowie ze dla mnie milosc sie liczy najbardziej a nie pieniadze ze moge miec mniej ale zyc szczesliwie z ta druga osoba to on sie smieje ze mam rozum dziecka ze nie znam zycia.....a czy kasa da mi szczescie?raz moze byc raz nie...a prawidziwe uczucie?? za nic sie go nie kupi...cora zbardziej widze ze strasznie wiele nas dzieli...: 10:14 ssdweeeedddq 2 lata.......... do tego nie da sie z nim pogadac co zaczynam rozmowe to konczy sie klotnia moim placzem..on zaczyna wtedy mowic mi reczy typu zenp nie bedzie sobie mial za co oplacic samochodu ze bedzie za darmo pracowal..ja placze ze jak to?ze tylko tyle znacze?Ze moze miec mnie juz zawsze obok a on mowi o samochodzie...pozniej zaczyna mowic calkiem inaczej ze chce mieszkac tam tylko narazie..dop.nie dostanie tej podwyki itd..i takie z nim gadanie............albo mowi mi ze on nie chce mieszkac w bloku a wiadomo ze domu sami nie zbudujemy..mowi ze jemu rodzice nie przeszkadzaja ze ja to jestem dziwna ze najlepije to bym sie zaszyla uciekla i z nimkim nie widziala.. boze czy to takie dziwne ze ja nie chce mieszkac z rodzicami!!!!!!!ze chce zyc z nim sama tylko!!!!!!!!!!!on mowi ze mozemy soboie gore u niego wyremontowac i tak mieszkac!!!ale po co!!ja nie chce!!!nie chce miec z jego rodzicami wspolnego domu podworka...chce zyc osobno usamocdielnic sie..sama placic rachunki itd..a przedewszystkim nie chce zyc na wsi gdzie on..........pzreciez mieszkajac u gory w jednym domu z jego rodzicami zawsze kazda klotnie byloby slychac nawet nie moglibysmy sie swobodnie kochac........bo przeciez mogliby siedziec na dole i uslyszec.......... nie chce tego ale cosraz bardziej widzejak moje zycie z nim bedzie wygladalo..........wszystko takjak on chce.........boli mnie ze dla niego tak sie kasa liczy..przeciez oboje pracujac spokojnie bysmy sie utrzymalli....wiadomo ze rodzice by jeszcze pomogli..przynajmniej mi...... 17:57 ssdweeeedddq hmm wdl niego nie muysielibysmy placic za [prad czynsz itd...a w bloku tak ale czytyak ciezko mu pojsac ze czas zacac zyc na wlasnych rachunek!!a nie a mamusia i tatusiem na dole?! podobno jego rodzice nie mieliby nic przeciw..ale ja nie chce tak zyc my u gory oni na dole nie wolna tunpnac krzyknac bo uslysza...do tego jeszcze ta dziura gdzie on mieszka.....co to za zycie?!pod jednym dachem z rodzicami!!!ja chce miec wlasny kat sama go uzradzic itd...a nie mieszkac w domu jego rodzicow..w ktorym nawet mi sie nie podoba 19:18 ssdweeeedddq naprawde jak rozstaliscie sie definitywnie nie walczyl? jak odeszlas na dobre?tak poprostu ci na to pozwolil?? moze i bym tak myslala ze lubi wies itd gdyby od poczatku nie wmawial mi calkiem czegos innego ze on tez chce wyjechac ze go tu wszytsko wkurza ze jak idzie pmagac zrywac cos w tym sadzie to go k**wica bierze...itd.a teraz? kiedy ja zaczelam mowic o tym ze moge sobie tam poszukac pracy zaczal calkiem inaczej mowic..wczesniej to nawet sam mi mowil ze tu i tam wisza ogloszenia zebym zlozyla cv itd..ale na ghadaniu sie konczylo ja oczywiscie cv nie wysylalam i tyle..ale teraz kiedy zaczelam sama o tym mowic zebysmy cos sobie wynajeli on zaczal swoje..jeszcze wczoraj po tej wielkiej klotni i opowiesciach jak to on za nic w miescie nie zamieszka...mowil pozniej ze chce tylko narazie tam byc?a dzis? od nowa to samo..raz tak raz inaczej.. co innego gdybym wiedziala zemamy jakis cel plany ze np rok sie jeszcze tak meczymy on podwyzke dostaje ja szukam tam pracy i wspolnie mieszkamy...a nie tak jak teraz...zyje w niewiedzy byle do przodu i ze jakos to bedzie..ja mam szczerze dosyc tegospotykania sie raz na jakis czas....inni ludzie sa ze soba kilka miesiecy i mieszkaja razem bo sie tak kochaja a on? ja tlumacze ze moge wiele poswiecic zeby tylko byc przy nim...i tak twoj chlopak powiedzial ze z kasa jakos to bedzie.. przeciez nieumrzemy z glodu....a on jest za wygodny... wczoraj wypomnial ze nie bedzie za co mial samochodu oplacic itd aja sobie zadaje pytanie a co ze mna co znami?!!!skoro materialne rzeczy sa dla niego takie wazne...a nie uczucia..... chyba go zostawie i zobacze co bedzie...jesli kocha to bedzie walczyl a jak nie.. to odpowiedz jasna 15:33 ssdweeeedddq mama mu pierze sprzata...wraca z pracy ma gotowy obiad..wiadomo..ale sam tez z glopdu nie umrze potrafi sobie cos zrobic..ale wiadomo jak to jest jak z rodzicami mieszka...jestem z nim juz tyle i mam dosc naprawde tej odleglosci...ja rezygnuje z czegos na rzecz jego.. a on?jeszcze zle.. wiesz tez sie tego boje o czym napisalas...ze jak ja znim tam zamieszkam to juz tak utkne...bedzie wiecej zarabial i tez wdl niego to bedzie za malo i znowu po co mamy placic za cos jak mamy tu za darmo niby....bedzie ojcu pomagal a wiadomo ze z kazdym rokiem jego rodzice beda coraz starci..zreszta ida na emeryture za rok chyba i ktos sie tym bedzie musial zajmowac...on bedzie musial pomgac poznniej oni to na niego przepisza i kto sie bedzie tym zajmowal ok?!!kiedys z nim o ty rozmawialam.. i powiedzial ze by tego nie sprzedal....ze nie warto bo bedzie mial z tego pieniadze...i co?wychodzi wszystko na to ze tam bym utknela.. na wsi........a co ze mna?z moimi planami marzeniami??co ja bede robila??znajde gdzies tam prace...do ktorej bede dojezdzac i tak....zreszta tam nie ma perspektyw na cos ciekawego...ja chialabym pracowac w zawodzie a tam raczej takiej pracy nie znajde..pewnie bym w sklepie pracowala...i oczywiscie pomagala jemu..ja tak nie chce zyc...ja juz rezygnuje z czesci wlasnych planow..a on?ma byc tak jak on chce...a jak nie to dowidzenia??? coraz bardziej widze ze ten zwiazek nie ma sensu....po co mamy to ciagnac.. pozniej bedzie sie jeszcze ciezej rozstac.. kocham go ale nie chce zyc w miejscu gdzie nie bede szczesliwa...pozatym milosc to tak jak napisalas kompromisy....ja poszlam na jakis kompromis..wiec teraz kolej na niego...moglibysmy znalezc miejsce ..rozwiazanie ktore bedzie nam obojgu pasowalo....a nie tylko jemu....ja nie chce takiego zycia...i pozniej zalowac jak jego mama...co z tego ze kocha..ale wiem ze nie jest szczesliwa... i ciekawe ze nawet watek z jego mama sie powtorzyl. teraz co powiesz? ze to nie ty?? Poczytaj jeszcze raz opinie ludzi co sie wtedy wypowiedzieli a nie zakładaj jednych i tych samych topków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veRbatttimmm
no i ????? to jakis dowod? bo nie rozumiem? nawet czytac mi sie tego nie chce.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewia na modzie
15:33 ssdweeeedddq mama mu pierze sprzata...wraca z pracy ma gotowy obiad..wiadomo..ale sam tez z glopdu nie umrze potrafi sobie cos zrobic..ale wiadomo jak to jest jak z rodzicami mieszka...jestem z nim juz tyle i mam dosc naprawde tej odleglosci...ja rezygnuje z czegos na rzecz jego.. a on?jeszcze zle.. wiesz tez sie tego boje o czym napisalas...ze jak ja znim tam zamieszkam to juz tak utkne...bedzie wiecej zarabial i tez wdl niego to bedzie za malo i znowu po co mamy placic za cos jak mamy tu za darmo niby....bedzie ojcu pomagal a wiadomo ze z kazdym rokiem jego rodzice beda coraz starci..zreszta ida na emeryture za rok chyba i ktos sie tym bedzie musial zajmowac...on bedzie musial pomgac poznniej oni to na niego przepisza i kto sie bedzie tym zajmowal ok?!!kiedys z nim o ty rozmawialam.. i powiedzial ze by tego nie sprzedal....ze nie warto bo bedzie mial z tego pieniadze...i co?wychodzi wszystko na to ze tam bym utknela.. na wsi........a co ze mna?z moimi planami marzeniami??co ja bede robila??znajde gdzies tam prace...do ktorej bede dojezdzac i tak....zreszta tam nie ma perspektyw na cos ciekawego...ja chialabym pracowac w zawodzie a tam raczej takiej pracy nie znajde..pewnie bym w sklepie pracowala...i oczywiscie pomagala jemu..ja tak nie chce zyc...ja juz rezygnuje z czesci wlasnych planow..a on?ma byc tak jak on chce...a jak nie to dowidzenia??? coraz bardziej widze ze ten zwiazek nie ma sensu....po co mamy to ciagnac.. pozniej bedzie sie jeszcze ciezej rozstac.. kocham go ale nie chce zyc w miejscu gdzie nie bede szczesliwa...pozatym milosc to tak jak napisalas kompromisy....ja poszlam na jakis kompromis..wiec teraz kolej na niego...moglibysmy znalezc miejsce ..rozwiazanie ktore bedzie nam obojgu pasowalo....a nie tylko jemu....ja nie chce takiego zycia...i pozniej zalowac jak jego mama...co z tego ze kocha..ale wiem ze nie jest szczesliwa... cieawe, nawet watek z mama sie powtórzyl... jestes pewna ze to nie ty???? Poczytaj dokladnie wypoedzi ludzi co wtedy sie wypoowiedzieli a nie zakladaj jednych i tych samych topików!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewia na modzie
masz problem ze soba. wcale sie nei dziwie ze ten twoj facet nie chce z toba mieszkac!!!!! a i zapamietaj sobie jedno : NIC NA SIŁE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Powodzenia, buhahaha 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ano wygląda na dowód
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veRbatttimmm
:):):) brak wlasnego zajecia?? co ma byc wogole co ty mi tym udowodnilas?? NIC:) pojawiasz sie tu nie wiem po co...piszesz bzdury nie ma to zwiazku z tematem... brak wlasnego zycia?problemow?sama sobie chcesz cos udownic? po co wogole sie tu pojawiasz..zal mi takich ludzi jak ty:)pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewia na modzie
hehe, mam własne zycie, problem w tym ze ty go nie masz!!! poczytaj swoje wypowiedzi na wczesniejszym topiku to sama sie przekonasz jak bardzo załosna jestes!!! Wisisz facetowi na szyi i zmuszasz do zamieszkania ze soba, egositko!!!!!!! On jelsi teraz nie zamieszka z toba to w ogole tego nei zrobi - najwyrazniej uwaza ze nie warto i dobrze !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewia na modzie
aaaaa ja naprawde nic do ciebie nie mam. ale jesli przez tyle czas ( odkad zalozylas tamten topik) nic do ciebie nie dotarlo to chyba naprawde z toba cos nie tak. pocztaj na poprzednim topiku wszystkiego twoije i innych wypoiedzi i sprobuj spojrzec na nie obiektywnie. i nie akatukuj odrazu ludzi, ktorzy chca ci pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewia na modzie
ach te literówki...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veRbatttimmm
nauczy sie dziewczyno czytac.. predwszytyskim do niczego go nie zmuszam!!!!sam chce zebym TO JA sie wprowadzila do niego!!namawia mnie!! JA TEGO NIE CHCE~!! jak pisalam wyzej!!!!!JESLI CHCE MIESZKAC ZE MNA TO SAM!!bez rodzicow!!!ciezko ci pojac? widocznie tak...dyskusja z toba jest bez sensu.twoje wypowiedzi bede ignorowac:) nie ma w ich tresci zadnego sensu.zegnam:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewia na modzie
ale on wie ze ty sie do niego nie wprowadzisz i sam nie wprowadzi sie do waszego mieszkanka czyli i tak wyszlo na to ze nie chce z toba mieszkac. zalosna jestes!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veRbatttimmm
aha i nie wmawiaj mi ze ja mu na szyji wisze lub tym podobne.. co u niego jestem to ciagle ON mi jeczy zebym tam zostala..a po szkole sobie gdzies tam prace znalazla.. ja tego nie chce I JEST PROBLEM! O TO CHODZI CALY CZAS!!!! a ty chcesz mi wmowic wlasna teorie..ze moj problem polega na czyms zupelnie innym. wiec musze cie bardzo zmartwic...:)nie chce pozatym mieszkac z nim juz w tyym momencie teraz i na sile...wszystko r ozchodzi sie o to co bede robila jak skoncze szkole!!!on widzi mnie najchetniej u siebie w jego domu na wsi z rodzicami..ja szukam tam pracy i zyjemy dluuugo i wdl niego szczesliwie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veRbatttimmm
zalosna jestes sama:)!!to co piszesz o tym tylko swiadczy....wiec daruj sobie .CZESC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×