boze jak mi zle

mnie tez !!!!!!!!!! :(

jak szaro, długi dzień ciągnie się jak makaron. Wczoraj był deszcz i mgła ......

tak mi źle tak mi źle tak mi szaro

nie wkleil mi sie tekst postu: chodzi o chlopa obrazil sie na mnie zesmucil powiedzial ze mnie nie pociaga...ja zmeczona on zmeczony po calym dniu nagle sie dobiera zdejmuje spodnie myrda mi tam suchym palcem mnie boli i sie dziwi ze mokro sie nie robi i ze pewnie nie mam na niego ochoty...pozniej wchodzi nim nadal mnie cholernie boli odpycham go....i tym oto sposobem w czwartkowy wieczor siedze sama przed komputerem i rozpaczam bo nie wiem sama co mamz e soba zrobnic kocham go jest dla mnie wszytskim....jestesmy razem 5 lat...ale on nie rozumie pewnych rzeczy nie rozumie ze jak jest sucho to nie da rady trza cos z tym zrobic...nie rozumie tego ze jak mnie konczy jezykiem i szczytuje to chwile potem nie mam ochoty na seks boze jakie to zamotane wszytsko:(

przepraszam ze takim slownictwem prostym to napisalam ale nie mam sily nawet myslec napisalam jak jest...:( moze to wszytsko moja wina:(

moze i ja tez mialabym ochote przezyc mile intymne chwile ze swoim facetem a nie rozbierac sie do polowy obawiac sie czy nikt nie wejdzie do pokoju i wpychac cos na sile cholera noooo...on tego NIE ROZUMIE!

fakt slabo się robi na takiego tuamna (jak twój chłop)

a wystarczy zakupić w aptece Feminum, albo zainteresowć się wyrobami firmy chyba Durex, czy jakoś tak

on widzi tylko swoje potrzeby...nie wazne jak byleby weszla...nie wazne ze boli on ma ochote i koniec kropka...odepchnelam obrazil sie nie chcial ze mna rozmawiac...:( beznadziejna jestem:(

gdyby tylko zrobil cos zeby mnie pobudzic a nie myrdac bezsensu tym palcem to moze byloby ok zawsze bylo ok...

masz prawo nie miec ochoty, to on zle postapil ze sie na ciebie obrazil... nie ma do ciebie widocznie naleznego ci szacunku..

jesteś beznadziejna, ze sie przejmujesz tym, ze mu nie dałaś mam nadzieję? bo chyba nie dlatego, ze go odepchnęlaś

narzeczona/dziewczyna. Boże, uchroń przed taką :o

i humorzasta

humorzasta? to on nie rozumie pewnych rzeczy ...to mi sprawialo bol bylo nie przyjemne nie polecam...ale to nie pwood zeby sie obrazac stroic fochy i wygadywac bzdury?

ja bym żel intymny kupiła i po sprawie. Nie trzeba się "foszyć" Pozdrawiam Agatka - wierna suka swego pana

a przejmuje sie bo jest najwazniejszym czlowiekiem w moim zyciu a nie rozumie moich potrzeb...wystarczylo stworzyc klimat pocalowac przytulic poglaskac a nie zabierac sie od razu do rzeczy i mowic ze on mni nie pociaga bo mam sucho boze to myslenie 18 latka chyba a nie 25 latka

w danym momencie nie milismy zadnego zelu:)

moja żona mówi że na miłość nigdy nie jest zmęczona, no może niedysponowana

no walsnie niedysponowana pozatym w koncowym stadium ciezkich kobiecyhc dni...ale nie wazne to bylo wazne bylo zeby jemu bylo dobrze! przeciez skoro z nim jestem to jestem mu to winna SEKS

czemu z nim o tym nie porozmawiasz zamiast gadac o tym wszystkim na forum?

bo on nie chce rozmawiac obrazil sie

on sie dalej nie odywa jakbym mu wielka krzywde zrobila:(myslalam p tym wszystkim nie moglam spac w nocy....on mial gigantyczne zimno na wardze nie chcialam zeby dotykal mnie po moich ustach tym to uslyszalam ze sie nim brzydze:( od wczoraj cisza...ja dzis rano dstalam znowu krwawienia....jakbysmy sie wczoraj kochali to by niezla masakra byla ale on tego nie kuma nie wazne co ja czuje wazny jest on i jego potrzeby...i swieta z glowy mam:(

napisalam mu wczoraj milego smsa wieczorem ze nic sie nie stalo zeby sie niczym nie martwil nie czul sie za nic winny a on? ani slowem do dzisiaj...wiem ze juz nie spi...ja nie wiem co ja mam myslec normalnie lzy mam w oczach kocham go i dla mnie taka klotnia z nim jest ogromnym przezyciem moze zbyt emocjonalnie do tego podchodze ale on poprostu jest dla mnie wszytskim:(

Niech sie obraża.Jak miałaś sucho tzn,ze nie byłaś wystarczająco podniecona.No ale jak miałas być,skoro sie nie mogłaś wyluzować?Jak nie rozumie to niech sobie kupi jakiś poradnik.

fffuj mial opryszczke na mordzie i wymagał bys sie z nim całowała? gnój i śmieć, nie facet! on ciebie wcale nie kocha!

w takich chwilach nie wiem co myslec ale przyznam ze jestem zadowolona z siebie ze wczoraj do niczego nie doszlo...zadzwonil od niechcenia teraz powiedzial ironicznie przeciez nic na sile...palant zwykly palant:( i sie musze denerwowac i plakac przez idiote ktory nie rozumie niektorych podstawowych rzeczy....faktycznie by mu sie jakis poradnik przydal:(

przydał, a jemu nowa dziewczyna taka która bedzie kochał i szanował

Jemu nowa dziewczyna....która bedzie sie podniecała byle jakimi pieszczotami i seksem.Nie daj sie kobieto.Nie jesteś gumową lalką,jak nie umie z Tobą rozmawiać tylko szczela fochem...szkoda pisać.Powiedz Mu żegnaj.