Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

madi_wawka

chłopak a święta...co wy na to??

Polecane posty

hejka. jestem ze swoim facetem od 3 lat, gadamy o przyszlosci ale zadnych formalnosci nie bylo jeszcze i kryzys przychodzi w kazde swieta. ja go zapraszam a on nie chce przyjechac...mowie o drugim dniu swiat bo pierwszy rozumiem ze z rodzina itp...ale tak jest co roku. ja bylam u niego na drugi dzien swiat 2 lata temu czyli na poczatku naszej znajomosci. chcialam mu poakzac ze zalezy mi na nim. i od dwoch lat walcze z nim. najgorsze jest to ze to on nie chce...poznalam jego rodzine i nie byloby najmniejszego problemu jakby nie pojechal do cioci na drugi dzien swiat...ale widocznie dla niego ani ja ani moja rodzina nie jestesmy warci uwagi...boli mnie. mysle sobie ze przesadzam, ale znowu z drugiej strony to jeden dzien...tak z ciekawości jak to jest u Was?jak to postrzegacie?? myslicie podobnie czy ja juz mam obsesje. to tak wiele ze chce spedzic swieta z facetem z ktorym chcialabym byc tak do konca i ktory mowi i chce tego 10 razy bardziej niz ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kii
moj przyjezdza do mnie w niedziele wieczorem ( po 17) i potem na caly poniedzialek , ale to dlatego ze wracam na swieta zza granicy. normalnie robimy tak: 1 dzien swiat - obiad u niego 2 - u mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miś _z_okienka
Siakiś nienormalny czy co ? jakby mnie kobieta zapraszała tobym przyjechał :). Zawsze to nadzieja na bzykanko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w 1 dzien swiat nie przyjedzie bo moja babcia ma imieniny i nie jest zaproszony... w drugi jesli bedzie mial sile i mama nie ebdzie go potrzebowac to przyjedzie chyba ;) (zeby nie bylo mieszkamy kilkadziesiat km od siebie, musialby jechac autobusem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez mieszka za Wawa...50 km. ale coraz bardziej sie przekonuje ze ten facet to chyba nie dla mnie tylko to niestety cholernie boli bo go kocham i wiele znosze...ale nie dam rady udzwignac wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co Ci mam powiedziec?? no sorry.. dla mnie cos tu jest nie tak :D facet nie chce sie z Toba widziec w swieta, bo jedzie do cioci?? lol :D moj mieszka ode mnie 350 km i przyjezdza :p ahaa no i pytanie Twoje brzmialo: "tak z ciekawości jak to jest u Was?" wiec odpowiedzialam na pytanie ;p pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie pogadaj z nim o tym... byc moze przyczyna jest tak dziwna, ze nawet bysmy tu wszystkie na to nie wpadly ;p faceci sa z marsa przeciez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh...wlasciwie to nigdy nie mowillismy o tym...on sie zawsze tluamczy tym ze to ciocia....ze to rodzina..ze swieta....ze musi rodzicow zawiezc...tak jakby go zmuszali...wiecie co..jestesmy juz troche czasu razem i moza ja poprostu boje sie ze zostane sama i od nowa to samo..szukanie kogos itp..juz sama nie wiem. bo dla mnie tez jest normalne ze swieta sie spedza razem..to zadne wyrzeczenie....ALE Jego nie moge zrozumiec. on by chcialam zebym ja jezdzila do jego rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pocieszenie
mogę Ci powiedzieć, że mój chłopak na każde święta wyjeżdża do swojej matki [mieszka sama] i nigdy nie chce z tego wyjazdu zrezygnować. W ubiegłym roku pojechałam z nim na Wielkanoc i Boże Narodzenie. W tym roku niestety nie mogę, pojechał sam. Właściwie innych zastrzeżeń do niego nie mam, a to, że chce spędzić trochę czasu ze swoją schorowana matką, chyba dobrze o nim świadczy. Jesteśmy ze sobą już 4 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz ten przyklad to akurat sie chwali! bo facet szanuje i kocha swoja matke!! i to jak najbardziej popieram!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinkaa
a ja to sama niewiem co robic:(bo znam sie ze swoim chlopakiem okolo 4 miesiecy ale zawsze spotykalismy sie na neutralnym gruncie.to jak myslicie zaprosic go w lejusa do siebie do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm..mozesza zaprosic ale jesli odmowi to wydaje mi sie ze nie ma sie co gniewac..tow czesnie mimo wszystko:):) wiec wszystko przed toba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinkaa
no bo tyle razy byl pod moim domem przywozil mnie i zawozil a ja nawet go nigdy nie zaprosilam do srodka.a w lany mamy jechac na dyskoteke to moze mu napisze zeby wczesniej przyjechal to posiedzimy u mnie w domu?jak myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lecicie w swieta na dyskoteke??...ciekawa opcja..jak napisalam sprobuj:):) tylko na spokojnie i powiesz ze wlasciwie to rodzice mogliby go poznac i takie tam bla bla...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zośśka23
wiecie co,przesadzacie!!!!czy to straszna katastrofa ze nie spotkasz sie z chlopakiem w swieta??ja sie z moim nie widuje bo mam inne sprawy na glowie,wole w zwykly dzien sie z nim spotkac i polezec niz siedziec dretwo przy stole i silic sie na sztuczne usmieszki przy rodzinie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze w twojej rodzinie robi sie sztuczne usmieszki bo w mojej nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zośśka23
a co za roznica,swięta czy nie święta?moge sie zalozyc ze wiekszosc z was nie chodzi do kosciloa w kazda niedziele wiec o co caly ten szum??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hazelll
no właśnie mam ten sam problem :o jestem z facetem jakieś 8 miesięcy. postanowiliśmy te święta spędzić wspólnie, ale na poniedziałek dostałam zaproszenie od mojego ojca na obiad. zaproponowałam mojemu chłopakowi, czy pojedzie ze mną, że byłoby mi miło itp. a on??? zaczął się wykręcać, że raczej jeszcze nie itp. :o :o :o dodam że nigdy go jeszcze mojej rodzinie "oficjalnie" nie przedstawiłam. ehhh uważacie że jego zachowanie jest normalne? dlaczego nie chce ze mną tam pojechać na 2 godzinki? moja siostra ze szwagrem jedzie i byśmy pojechali w czwórkę a tak to ja znowu sama :o wstydzi się czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×