Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZAŁMANA

nie mam z kim isc na wesele

Polecane posty

Gość zielonysłoń
Widzę że nie tylko mnie to nurtuje... Mam 19 lat, w lipcu czeka mnie wesele bliskiego kuzyna, znamy się od dziecka, o niepójsciu nie ma mowy, zresztą nawet nie mam zamiaru przegapić takiego wydarzenia. Duża impreza, wiejski (nie mylić z wsiowy) klimat, a przy takich zawsze najlepiej się bawi (przynajmniej ja). Ale- no właśnie- jest ale- nie mam z kim iść. Rok temu miałam studniówkę, też był ten problem, w końcu zaprosiłam osobę towarzyszącą, nawet nie było źle, ale jednak- to nie to. W sensie- że raczej zapraszać kogoś kogo się słabo zna wg mnie nie przejdzie, bo jednak wesele nie trwa godziny, tańce tańcami, ale żeby chociaż móc o czymkolwiek pogadać, nie mówiąc już o tym by po godzinie nie wylądował pod stołem... Krótko mówiąc- najlepiej byłby ktoś kogo znam i lubię, ale akurat mają już swoje dziewczyny, no więc. Nie jestem na tyle zdesperowana żeby iść z kimś kogo nie widziałam na oczy... Ale jednak niezbyt mi się uśmiecha być tam sama. Ja w przeciwieństwie do niektórych Was bardzo chcę być tam i nie wyobrażam sobie by wesele mnie ominęło, tańce do bialego rana (a tańczyć uwielbiam), cała moja kochana rodzinka bliższa i dalsza, miejsce super i w ogóle to wesela lubię. Na 3 ostatnich byłam sama, ale w tym 2 były parki z mojej miejscowości- więc inaczej, wszystkich się znało, kumple i kumpelki też większość byli sami i wszyscy się bawiliśmy, zresztą cała wieś hulała ;) A trzecie to było mamy znajomej, dość daleko, więc nawet nie dostałam osobnego zaproszenia, nikogo nie znałam więc nikt się mnie nie czepiał, nawet poznałam 5(!) braci pani młodej, ale jakoś też się urwało. No i teraz to. Jest jeszcze jedna sprawa- ja troszkę nie wpasowuję się właśnie w ten małomiasteczkowy schemat- ślub jak najwcześniej, najważniejsze w życiu to dobrze i szybko wyjść za mąż, najlepiej przed 25 rokiem zycia, bo później to już tylko staropanieństwo... Kuzyn pan młody się wpasowuje i większość moich z okolic też, ale ja zawsze pod prąd szłam ;) Niestety, obawiam się, że cioteczki tego nie zrozumieją, ani tym bardziej ciocia (jego mama)... Nie śni mi się to po nocach, ale do przyjemnych to nie należy, bo wg nich pewnie już przegrałam życie, bo sama na weselu jestem. Nawet moja 13-letnia kuzynka będzie z osobą towarzyszącą, co pogrąża mnie jeszcze bardziej. Rodzinka mnie zna, często w żartach mówię że "będę starą panną, będę mieszkać sama, hodować koty i straszyć dzieci", ale wiadomo że bym tak nie chciała i niemak jakiś taki na tej imprezie może być... Pewnie nawet moim rodzicom głupio będzie (tak, wiem, nie powinno, no ale). W sumie są 2 wersje. Albo pójdę sama, będę siedzieć z rodzinką którą dobrze znam, kuzynami i kuzynkami z którymi znamy się od dziecka, będziemy sobie gadać, śmiać się, i oczywiście tańczyć- jakieś zabawy, kółeczka, a jak nie to po jednym z każdym kuzynem i poleczki z ciachniętymi wujkami aż do zdarcia obcasów (a jak!), ocepiny itp, no i oczywiście będzie dużo znajomych, kolegów młodego, rodziny młodej- może na całą imprezę chociaż 1 samotny się trafi? Może znajdę kogoś z kim mogłabym się tam bawić przez 2 dni (no bo jeszcze poprawiny zostają), albo po prostu wmieszam się w bawiący się tłum. To optymistyczna. Ale pesymistyczna- wszyscy sparowani, nikt nie sam, mama młodego załamuje nade mną ręce, stare ciotki kręcą głową zrezygnowane lub coś tam zrzędzą, rodzice hmmm, wokół mnie wielka miłość lub lans- niepotrzebne skreślić, wszysct bawią się w swoim gronie- pary, wszyscy patrzą z politowaniem na "biedną starą pannę", ciachnięci wujkowie nie są nawet w stanie tańczyć poleczki. Tak, to zdecydowanie brzmi gorzej... Nie mówiąz już o tym że z racji bliskiej rodziny będę pewnie stać jako druhna w kościele- no właśnie- ciotka pewnie liczy że z moją parą, a ja liczę że mi dobiorą? I teraz pytanie- czy lepiej iść sama w towarzystwo raczej znajome, acz czasem złośliwe (komentatze itp), ale jednak znane, czy szukać kogoś "na siłę", w sensie nie AŻ tak desperacko, ale jednak, kogoś kogo znam słabo i ryzykuję że nie wiem jak się zachowa lub nie będzie o czym gadać lub zrobi mi wiochę przed całą rodzinką. Albo poszukać kogoś bardziej znanego- tylko kogo? No właśnie. Co robić? Jestem w kropce ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam z kim iść
A co ja mam zrobic?? Mam 24 lata i mam we wrześniu wesele przyjaciółki i baaardzo chce iść.... i właśnie nie mam z kim. Juz byłam na jednym weselu koleżanki raz sama i obiecałam sobie, że to był pierwszy i ostatni raz. A teraz?? nawet nie mam takiego kolegi co bym mogła go zaprosić..... ja chyba zostanę starą panną:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama..
Ja też mam wesele we wrześniu a najgorsze jest to że mam byc starszą więc o niepójsciu nie ma mowy.. starszy ma dziewczynę a ja nie mam z kim iść.. co mam zrobić?? samej nie wypada a nie mam nikogo takiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama..
do reserved jaki sponsor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wynajać sponsora...żartowałem jak nie masz kolegi to możesz zaprosić koleżanke jako osobe towarzyszaca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama..
nie bardzo mi ten pomysł odpowiada, zwłaszcza ze będę siedzieć przy młodej parze :/ ale dzięki za jakąś reakcje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam gorszy problem mam chlopaka a on ma do pracy i nie moze ze mna pojsc;-/ wiec nawet jak bys miala kogos to niewiadomo czy by z toba poszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez nie mam z kim isc :< wesele już we wrzesniu. zycie jest takie niesprawiedliwe i okrutne :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten sam problem (lat 27) :/// Płakać się chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idac z osobą towarzysząc musisz za niego Dac prezent ,dlaczego za jakiegoś łosia musza placic mlodzi,idź sama ubawisz sie super!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten sam problem (lat 27) :/// Płakać się chce A poszłabyś z kimś obcym kogo nie znasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na szczęście mam to za sobą. byłam chyba na 4 weselach sama. straszne upokorzenie. miałam wrażenie że wszyscy mają mnie albo za lesbę albo za nienormalną. na jedno wychodzi. na każdym powstrzymywałam się od płaczu. a ja po prostu nie miałam i nie mam kolegi z którym mogłabym się wybawić,więc poszłam sama. okropne uczucie.za każdym razem był tylko gorzej. odliczałam każdą godzinę do końca tego cyrku. najbardziej bolały komentarze życzliwych ciotek-taka ładna i sama ! myślałam że się wścieknę,zero obycia,taktu i kultury. powychodziły za mąż kwoki i to im daje prawo do gnębienia takich jak ja. zwyczajnie nie mam szczęścia. trafiałam albo na zboczonych,albo na porywczych,albo na mało zaradnych a nawet na żonatych (mówili że wolni). jak sobie pomyślę że miałabym pójść na kolejne sama robi mi się niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj się tymi plotkami ciotek itp ,tak bywa czasami ze nie wychodzi wszytko tak jak trzeba nie masz faceta szkoda widocznie nie trafiłaś na tego właściwego ważne zebyś wszytko nie brała do siebie za poważnie bo tylko będziesz się dołować a kiedyś musi się to zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morning_coffee
Podnoszę i przyłączam się ;) 24 lata i singielka, a zbliża się ślub i wesele kuzynki (dalszej siostry ciotecznej). Całe szczęście to nie taka najbliższa rodzina, więc mam nadzieję, że nikt się nie obrazi jak po prostu nie pójdę. Problem tylko w tym, że ja mam ochotę w końcu pójść na jakieś wesele, bo od dość dawna na żadnym nie byłam :P A w ogóle jakoś wcześnie trzeba potwierdzić, więc nie ma szans znalezienia partnera blisko terminu wesela. Wolę odpuścić i cierpliwie poczekać aż kogoś spotkam i skroi się jakieś weselicho niż pójść i męczyć się patrząc na tańczące pary... Gdyby jeszcze to było tak, że singli zaprasza się bez osób towarzyszących to byłaby jakaś szansa na zabawę i według mnie to nie taki głupi pomysł. Ale teraz jednak zaprasza się z kimś i raczej każdy kogoś zabiera idąc albo po prostu odpuszcza sobie imprezę. Z kolei moja koleżanka mając chłopaka dostała zaproszenie bez osoby towarzyszącej i nie poszła (tu akurat wcale się nie dziwię bo sparowane osoby zaprasza się z drugą połówką) więc są jeszcze takie wesela. A co do komentarzy to mogą się zdarzyć zawsze, czy kogoś się weźmie czy nie, więc najlepiej nie zwracać na nie uwagi. Ech, no nic, tylko cierpliwości i nadziei na to, że znajdzie się w końcu jakaś bratnia dusza (nie mówię od razu o drugiej połówce, ale nawet o dobrym kumplu) i zdarzy się wesele, na którym będzie się można bawić całą noc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zbereznik ty podobno masz żonę widzę ze ładnie wciskasz kit

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanie kiedy i gdzie jest to weselicho bo mógłbym iść jak wszystko podpasuje, chciałbym poprawić tobie i sobie humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×