Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

normalnie szok...

Mam dziś doła...

Polecane posty

oszukana...... skąd ja to znam... chce pogadać, wyjaśnić coś i co słyszę?? ???????? "nie rób scen" "nie przesadzaj" "o booooooze"... itp itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość extra widze ze
Margeuritte rodzice widac tak maja.....chca abysm,y byly szzcesliwe a jak zauwazza ze cos moze byc nie tak draza temat az do znudzenia lub wiekszej awantury..... mnie wkurza ze nie odpisal do tej pory..... wtedy zastanawiam sie czy cos sie nie stalo... ale coz czekam.....wrrrr oboje sie klocilismy a pewnie tylko ja to przezywam i czekam na esa a on gdzies pewnie siedzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym wiedziała że mój pierwszy poważny związek będzie tak właśnie wyglądał... to chyba nigdy nie zakładałabym sobie konta na portalu randkowym... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana......
najgorsze jest to ze nadzieja umiera ostatnia. a ja wciąż w głębi duszy wierze. chcialabym tylko zeby i on mi pokazal ze wierzy i że chce zeby bylo dobrze. a z każdym dniem widzę po jego zachowaniu że wątpi... mimo tych wszystkich okropności, tych kłamstw i niedopowiedzen kocham go i chcialabym być z nim nadal... a on co? z kolegami dzis :( kolejny raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte
Widzisz mam tak jak Ty , tez chce wierzyc i popadam w paranoje bo nie wiem czy wierze w to co sobie wymyslilam czy to w co wierze jest prawda. czy wmawiam sobie ze mnie kocha i jest mi wierny i mowi prawde czy jest naprawde. Boje sie mu ufac, bo mnie zawiodl kilka razy ale wiem ze pytajac go o wszystko i weszac wszedzie podstep dopraowadzam d oparanoi i on sie mnie zaczyna bac odsuwa sie bardziej nie chce mi nic mowic. Tereaz jest juz tak zle ze jak ja sie go o cokolwiek pytam np: on mowi spotykam sie dzis z bratem. Ja na to a gdzie, a o ktrej a z ktorym bratem toon juz sie robi drazliwy i wsciekly ze go pytam. Ze chce cokolwiek wiedziec. To jak mam mu ufac jak on mi podaje tak krotkie informacje. Potem cos sie dzieje u niego, np ja chce sie spotkac tego a tego dnia a on mowi ze jest juz umowiony i nie byl mi laskaw powiedziec a ja zaluje ze fgo nie spytalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszyć Cię? Mój wyjeżdża... na długo... zostało nam może ze 2 tyg... chciałabym być przy nim przez ten cały czas... tak bardzo za nim tęsknię nawet wtedy gdy go nie widzę dzień, dwa... a co dopiero 2 lata?? :( ten związek nie przetrwa takiej rozłąki... i może dlatego tak bardzo go teraz potrzebuję, chciałabym się nim nacieszyć póki mogę... a on co? Spędza wieczór z kumplami... nie pisze... nie odzywa się... woli pograć w grę niż pogadać ze mną na gg... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana......
jejq jak ja Cię rozumiem. Mam dokladnie tak jak Ty. wiem ze moje pytania drażnią go ale nie potrafię się juz nie zapytac. kiedys nie pytalam o nic i ktoregos razu okazalo się ze jednak powinnam byla. jejq to takie strasznie zagmatwane ale nie umiem tego przerwac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte
strasznie mi przykro angel. Wiesz moj ostatnio wyjechal na 2 tygodnie, myslalam o nic ciagle ale tez bylo mi lepiej. Mysle ze gdybye wyjechal na dlzuej poczulabym sie wolna. Przestalalbym wszystko dopasowywac do niego. Rozstac sie nie chce z nim, ale chcialabym poczuc sie psychocznie wolna... Moze ten wyjazd mimo ze dlugi pozwoli Wam dostrzec ze sie kochacie, bardzo. Jemu zrozumiec ze jestes dla niego wazna. Faceci niesteety nie tesknai tak szybko jak my, a steskniony facet jest jak piesek. Kochany i do przytulania, wiem ze czasem warto dac im odpoczac. A z tym wyjazdem, macie troche czasu jeszcze. Niewiele ale macie. Moze nie naciskaj moze rzeczywiscie on potrzebuje tego wieczoru dzis sam.... Wogole czemu tak jest wiem co powinnam robic wiem jak siezachowywac zeby go nie draznic wiem zepowinnam nie planowac sptkan, nie nalegac itd wiem ze tak powinnam robic ze byloby wtedy lepiej ze on by tego chcial a nie umiem, zachowuje sie jak wariatka zakochana po uczy... jak zmusic sie zeby sluchac glosu rozsądku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana......
to ja tez poprosze o odpowiedz na pytanie margueritte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte
musze skoczyc z pisekem :). Cieawke " oszukana" ze kobiety sie tak dobrze rozumieja toi czemy tak nas stworzyla natura ze mamy byc z mezczyznami ktorzy tak bardzo sie roznia... a z tym pytaniem nie wiem co zorbic, ja mojemu mowie mow mi claym zdaniem tak zebym nie miala o co pytac to jemu sie nie chce bo uwaza ze to zbedne. Nie wiem moze rzecyzwiscie oleje to przestane pytac wale to wszystko, niech sie dzieje co chce. I tak po malu go trace. A ja juz niczego nie chce tylko zeby byl moim mezem. zrezygnuje ze wszystkiego :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też czuję się jak idotka... jakbym go błagała o uczucie... jakbym za każdym razem prosiła się o troche zainteresowania. Wiem że nie moge od niego oczekiwać że będize ze mna przez te kilkanaście dni które nam zostały bo może chce się też z innymi pożegnac... ale nie czuje by ten związek przetrwał:( zalezy mi na nim... ale wątpię by i jemu zależało tak samo mocno... Margeuritte ile juz ze sobą jesteście? Po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość extra widze ze
angel a mze wtedy jak wyjedzie to zateskni.... czasem takie rozstania pomagaja..... arozsadek oj...... nie da rady tak latwo sie jego sluchac, rozsadek mimo ze dziweczy w uszach nie chce byc wysluchany.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana......
tak strasznie bym chciala żebysmy nie musialy cierpiec zwłaszcza z takiego powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte
5 lat , ale to chory zwiazek. Ciagle zrywamy i wracamy do siebie, widujemy sie 2 razy w tygodniu. Wiec trudno powiedziec ze to 5 lat moze w sumie liczac spotkania 2-3. Ja mam 25 lat on 29.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co z tego że będize tęsknił skoro przez ten cały czas nie będziemy mogli sie widywać?:( jak ja wytrzymam 2 lata bez jego dotyku, głosu, bez tego wszystkiego co tak szybko zdążyłam pokochać? Wątpie czy on będzie chciał by ten związek trwał... byśmy byli razem jak tylko wróci... :( Dlaczego kobiety tak szybko się przyzwyczajają? Dlaczego faceci czasami zachowuja się tak jakby nie mieli uczyc... jakby nie liczyli się z naszymi uczuciami?? nie rozumiem tego... dlaczego tak łatwo im jest nie odpisywac na smsa wiedząc doskonale że ta 2 osoba czeka z wytęsknieniem?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość extra widze ze
Margeuritte ja ze swoim widze sie tak samo....... 2-3 razy w tygodniu weekendy ktore razem spedzamy na tej samej uczelni......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana......
ja ze swoim mieszkalam przez prawie 3 lata... a teraz? a teraz okazalo się ze mozemy się widywac w weekendy tylko albo nawet co drugi weekend. ja wiem ze jestesmy w stanie to zniesc. oboje. tylko nie czuję zeby Jemu zalezalo na tym tak samo jak mi. nawet mówię mu ze po prostu potrzebuję więcej czułości i zainteresowania zebym mogla nabrac tej pewnosci ze kilometry nie oddala nas jeszcze bardziej.... cisza. nic. jak grochem o scianę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( załamuje się jeszcze bardziej... ja tez mojemu powiedziałam że chce się nim nacieszyć póki mogę... a co on na to? "no przecież jutro nie wyjeżdżam" ... no jutro nie... ale za tydzień, dwa... dla mnie to tak cholernie mało czasu:(:( i też... jak grochem o ścianę... moge mówić i nic... "nie rób problemów" "nie rób scen" "nie przesadzaj" ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość extra widze ze
oszukana.....rozumiem jak sie teraz czujesz..... w poprzednim zwiazku mialam tak samo grochem o sciane teraz mialo byc inaczej.... moze to ze mna jest cos nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte
Angel a moze do niego bedziesz mogla pojechac? przeciez nie musi byc tak ze wogole sie nie zobaczycie. Trudno mi mowic jak to jest na odleglosc ja tesknei jak glupia codziennie w akzdej godzinie chore :) ale jak tak teraz o tym mysle to prawie w kazdej godiznie onim mysle a tak nie powinno byc bo to mnie wykancza. zobaczysz jak bedzie. Rozmawialas z nim o wyjezdzie? jak to bedzie z Wami? czy bedzie przyjezdzal? Widujemy sie tak bo on taki jest, on nie pottrzebuje sie widywac coidzienie zawsze mi mowi ze ja nalegam i ze jestem zaborcza i ze on w swoich poprzenich zwiazkach tyle czasu dziwczynom nie poswiecal co mi. A ja nie wiem chyba tez mialabym po jakims czasie dosyc gdybym miala spedzac z nim kazdy dzien. Co do rozstan, on uwarza ze do siebie nie poasujemy i klocimy sie czesto. Stad te rozstania. Kłotnie o byle co. Bezsensu.Z mojej winy bo glownie niestety ja sie czepiam ;/. Zreszta moja teoria jest taka ze milsoc jest najwazniejsza a nie to czy ludzie do siebie pasuja on z kolei uwaza ze nas tyle rozni mamay ine podejscie od zycia i kochac a chceic bys z kims to diwe rozne rzeczy. Dla mnie to jakis absurd. Oszukana zazdroszcze Ci ze wogole mieszkalas z nim, ja to niewiem czy sie doczekam... poki co nie mam za co nawet ani gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość extra widze ze
Margeuritte wina w klotniach zazwyczaj jest po polowie.... nie obwiniaj sie ze to Ty sie czepiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość extra widze ze
bomba......odpisal.... po 9 godzinach tekstem ze ma duzo swiatecznych gosci w domu nie mogl odpisac. sorry ale tyle czasu nawet jak ma sie zwale gosci jak chcesz to znajdziesz czas aby odpisac glupie 3 slowa.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana......
dziewczyny czas zrobić cos z tym bo przecież dłuzej tak nie ujedziemy. przynajmnniej ja juz jestem u kresu wytrzymałości. i wiecie co? próbowalam sie wyluzowac. spotkalam sie wczoraj i przedwczoraj z dawno niewidzianymi znajomomymi i co? i w kazdej cholernej minucie myslalam o nim. myslalam o tym ze dalabym wszystko by moc spedzic ten czas z nim. czekalam na dzisiaj - by wreszice móc z nim pobyc choc troche... a tu nici. juz nawet nie pamietamkiedy ostatnio bylismy ze sobą dłużej niż przez godzine, kiedy po prostu lezelismy i gadalismy albo nawet nie gadalismy. po prostu bylismy blisko siebie. strasznie mi tego brakuje a zal jest tym wiekszy ze z nas 2 tylko ja za tym tesknie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie moge do niego jechać, i tu problem, trochę to skomplikowane... najgorsze jest to ze boję się z nim o tym pogadać... boje się ze mi powie że to koniec. On mi chyba nie do końca ufa... pewnie będize się bał że go moge zdradzić... Fakt - nie obwiniaj się o to ze chcesz uzyskać od niego odpowiedzi na jakiekolwiek pytanie... Dziwne że tak mało się widujecie... nie rozumiem tego... Kiedys też myslałam ze się czepiam... a ja po prostu lubię rozmawiac, jak jest problem wolę o nim pogadać niż przemilczeć... niestety nie każdy potrafi otwarcie rozmawiać... tez uważam że miłośc się liczy, a nie to jacy jesteście i czy pasujecie czy nie... Jak się kogoś kocha to nie zwraca się tak bardzo uwagi na jego błędy... Kocha sie nie za coś a pomimo wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość extra widze ze
a moze to ja sie czepiam.... jak Wam sie dziwczyny obiektywnym nie wlaczonym emocjonalnie wwydaje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam Wasze wypowiedzi, i rusza mnie to, przede wszystkim dlatego, że kiedyś popełniałam podobne błędy co Wy, takie koleje pierwszych związków chyba... Dziewczyny drogie, nauczcie się raz na zawsze, że trzeba się cenić :) Macie prawo do posiadania oczekiwań wobec drugiej osoby, jeśli ona się z tym nie liczy, to najwłaściwszym rozwiązaniem jest podziękować i poszukać kogoś, kto Wasze potrzeby potraktuje poważnie :) Po co tracić czas na niesatysfakcjonujące związki, przez które płaczemy i marnujemy święta? :) Jeśli człowiek z którym jesteście kocha Was naprawdę, to nie ucieknie po pierwszej kłótni, trzeba mówić o swoich potrzebach i oczekiwaniach :) I co to za podejście: \"Zrezygnuję z wszystkiego, niech tylko będzie moim mężem\"??!! Czy naprawdę któraś z Was łudzi się, że po kilku latach takiego życia będzie szczęśliwa, tylko dlatego, że jest czyjąś \"żoną\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
extra widze ze - jak to się mówi... zakochany facet zawsze znajdzie czas... nawet kiedy ma na głowie 10000 rzeczy... znajdzie te 30 sek by odpisac... nie martw się... mój też tak czasem robi, a potem się tłumaczy że miał tyle roboty:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte
Wiecie co , jakos mi lepiej dzieki Wam temu ze mozemy sobie pogadac i temu ze wiem ze nie czuje sie tak sama zle. Ze nie ja jedyna mam takie problemy. a myslalam ze z emna cos nie tak. Tak sobie teraz pomyslalam ze kurcze dosc tego, z jakiej paki oni sobie maja myslec ze sa pepkeim swiata, potem to wykorzystuja wiedzac ze tak tesknimy owijaja sobie nas wokol palca. Kurcze a moze tak olac ich. Jak sie steskni to sie odezwie im tez jest potrzebna odrobina niepowenosci bo wtedy sie staraja wtedy wiedza ze moga nas stracic, a nie kurcze na gotowe podejsie mam kobiete i jest we mnei tak zakochana ze juz moge nic nierobic i nie martwic sie o nic. Ja zamierzam tak zorbic, z ta chwila mam mojego w d... gleboko gdzies zamierzam sobie porobic cos przyjemnego, moze kapial moze maseczke cokowliek zamierzam zorbic sobie jakas przyjemnosc. Moze sie zastanowi czemu sie nie odzywam, steskni i bedzie mily a jak nie to niech sie goni. Nie bed eprzez niego plakac nie mam juz sily. A poza tym on i tak nie widzi tych lez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana......
ja myślę że wszystkie się czasem czepiamy. ale jakis tego powód być musi. myślę , ze gdyby Oni byli z nami szczerzy i rozmawiali o tym co im się podoba a co nie i gdyby starali się w kazdej sytuacji znalezc jakis kompromis moze byloby inaczej. ja wciaz słysze ze "ty to", "ty tamto" i choc powiem mu tak - masz racje, w tym przypadku to ja przesadzilam, nigdy, przenigdy nie uslyszalam zeby on przyznal sie do akiegos bledu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×