wcześniejsze przygotowanie przygotowanie butli

Witam. Kto karmi malca sztucznym pokarmem i mnie oswieci. teraz karmie piersia. ale wiem ze czeka mnie kilka kilkugodzinnych wyjsc z domu kiedy to maly bedzie musila dostac butle. i moje pytania sa nastepujace: 1/czy mleko mozna rozrobic wczesniej w buteleczkach i trzymac w lodowce a potem odgrzac i podac mu? jesli tak to jak dlugo moze stac w lodowce rozrobiony pokarm? 2/czy przygotowane mleko w butelce ktorego dzidzius nie wypije do konca mozna jeszcze raz odgrzac i podac mu? jesli tak to jak dlugo moze takie mleczko stac w temp pokojowej. bede bardzo wdziczne za rady i wskazowki, bo chce ulatwic zadanie mojemu mezowi, ktory zostaniez malcem podczas moje nieobecnosci.

i na biezaco.

tego sie wlasnie obawialam. ale gdzies czytalam, ze tak mozna robic, dlatego bede wdzieczna jesli jeszcze ktos sie wypowie.

Kazda rozsadna mama powie Ci dokladnie to samo. Zreszta na kzadym opakowaniu mleka jest napisane, ze pokarm nalezy przygotowywac na biezaco, a niezjedzony nalezy wylac.

dziekuje bardzo za info :)

podaniem dziecku ...bo potem robi sie nie dobre i rozwarstwia tak brzydko i moze malcowi zaszkodzic

robilam i jakos niec mojej corce sie nie stalo ma teraz 9 miesiecy :-) oczywiscie nie stala jedna butla caly dzien ale w przeciagu 2-3 godzin ja wypijala i robilam nastepna a co do tego czy moze w lodowce stac to chyba nie bardzo lepiej nasyp do butelki odmiezona porcje mleka i potem niech tylko zaleje woda albo rozpisz na kartce ile mleka na jako ilosc wody i juz :-)

ale nawet jak wyjdziesz to zostawisz temu opiekunowi instrukcje przygotowania mleka . A jesli nie i wychodzisz z dzieckiem to musisz mieć termosik z przegotowaną wodą i przygotujesz wtedy sama mieszanke ...:) sama tak robiłam ,laziłam z termosem

kto jeszcze kto jeszcze??? a jesli maly nie wypije wszytkiego i zechce zjesc np za 30 min to mozna mu odgrzac to co zostalo w butli z poprzedniego karminia???

wiecie dziewczyny tu nie chodzi o to ze ktos nie umie sobie odmierzcy 3 miarek proszkiu :) chodzi o czas kiedy maly zaczyna plakac, bo jest glodny a tu trzeba dopiero gotowac wode, studzic, rozrabiac, a to troche trwa, tymbardziej jak robi to facet ktory rzadko przebywa w kuchnin :)

termos z wodą polecam - niedokręcony i po sprawie przetestowane na moich kobietach

pewnie ze mozesz!!!podac mieszanke za 30 min!!!! ja tak robilam w przeciagu 2-3 h! ludzie nie popadajmy w paranoje przeciez dziecku nic sie nie stanie jak wypije mleko ktore bylo przygotowane 1 h temu!!!!

Pewnie ze nic sie nie stanie najwyzej dostanie zatrucia pokarmowego , a tak powaznie to racje maja te dziewczny ktore pisza ze mozna podawac tylko swiezo przygotowana mieszanke i wcale nie chodzi o to ze mleko jest niedobre tylko w nie wypitym mleku romnazaja sie bakterie i nie mozna drugi raz podgrzewac . Butelki nie podaje sie dziecku na zadanie tylko co 3 - 4 godziny . Przegotuj wode i odstaw , potem dodaj proszek i podgrzej i tyle jest calej pracy . Butelki i smoczki powinnas sterilizowac . Mozesz oczywiscie tego nie robic i liczyc na to ze dziecku nic sie nie stanie ale to juz kwesia Twojego wyboru . Nie wiem co powoduje ze niektore matki podaja niewypite mleko po raz ktorys tam moze niewiedza moze lenistwo a moze oszczednosc?

Toż to totalne marnowanie czasu - odgrzewanie lodowatego mleka z lodówki. Nie lepiej mieć w czajniku przegotowaną wcześniej wodę i tylko podgrzać ją o kilka stopni w parę sekund? I ciepłą zalać proszek? Nie ma to jak utrudnianie sobie życia :)

e mama mozna i tak , tez tak robilam , chodzi o to ze nie mozna mieszanki nie do konca wypitej przechowywac i podgrzewac jeszcze raz , powinno sie przgotowywac mieszanke bezposrednio przed podaniem a nie kilka butelek trzymac w lodowce . Z tego co wiem mozna przechowywac naturalny pokarm ściągnięty laktatorem , mozna go nawet mrozic , moze NEFE uzyj laktatora i maz poda ten pokarm w butelce .

ale macie problemy......Jakoś moje dzieci nie umarły ani nie miałay zadnego zatrucia.... przegotowaną wodę miałam w garnku i kiedy robiłam mleko to tylko podgrzewałam w mikrofalówce. A jak nie zjadły na raz to spokojnie podgrzałam drugi raz. I żyją.