Jak nie być zołzą?

Jestem bardzo emocjonalną osobą. Często sie denerwuję, wszczynam kłótnie o kompletne głupoty - wszystko musi być tak, jak ja chcę, inaczej albo się obrażę, albo zacznę szantażować, albo będę się kłócić. Widzę, że mój chłopak zaczyna mieć tego trochę dosyć, dlatego, póki jeszcze jest czas chciałabym się poprawić - tylko jak? Bardzo go kocham i gdybym jeszcze przyczyniła sie do tego, żeby ode mnie odszedł nigdy bym sobie tego nie wybaczyła :O. Jesteśmyrazem 1,5 roku.

czesc. ja tez mam taki charakter i zdaję sobie z tego sprawę. walczylam z tym ale chyba nie bardzo mi wyszlo bo wlasnie Go stracilam... nie wiem co ci poradzic. uświadom go ze taka juz jestes i powiedz mu szczerze ze chcesz sie zmienic ale On musi o tym wiedziec zeby moc Ci pomoc. postaraj sie czasem odpuscic. pomysl sobie jak Ty bys sie czula gdyby to On takie numery robil i gdyby o wszystko się kłócił... trzymaj się. jestem z Toba :)

dzięki :) kiedy się na niego denerwuję zamiast mu coś powiedzieć/napisać idę poćwiczyć do zmęczenia, aż mi przejdzie. wczoraj poskutkowało :D. nie dość, że sie opanowałam to jeszcze zrobiłam coś dobrego dla siebie ;). żebym tylko wytrwała w takich metodach ;).

tez zołza => a podobno "czemu faceci kochają zołzy" zmieniło życie tylu kobiet na plus... ^^

Tyle, że w książce "czemu faceci kochają zołzy" zołza nie jest złą, wredną babą z paskudnym charakterem. Radzę przeczytać książkę zanim się wyraża opinię o niej. A książkę swoją drogą polecam. :)

Ha ha. Akurat mi poradniki nie potrzebne. No może, jak nie wypuszczać Radziwiłła po pijaku na spacer ^^. Notabene wiele kobiet się tak ta knigą zachwyca, chodzą takie egzaltowane, ale albo one durne, albo książka do dupy (co per se wiąże się z tym pierwszym, ale co tam), bo jakoś mało której się poprawiło na dłuższą metę ^^. Chyba jednak faceci kochają szare myszki ^^

Jesssssssssu niech mi w końcu ktos wytłumaczy kto to jest zołza kobieta która wrzeszczy bez powodu,czy pewna siebie,a moze taka co rozkochuje i rzuca?Acha jeszcze jedna opcja taka która udaje niedostepna by facet o nia zabiegał.Nie rozumiem

ja też mam paskudny charakter. dokładnie taki jak opisałaś. wszczynam kłótnię z byle powodu. najgorsza jest własnie ta swiadomosc, ze wiem, ze zle robie, a mimo to zaczynam sie awanturowac... :P na szczescie trafilam wreszcie na takiego faceta, ktory kompletnie nic sobie nie robi z moich krzykow , wyzwisk itp. po prostu sie z tego smieje i mowi, ze slodko wygladam jak sie zloszcze. co oczywiscie rozwsciecza mnie jeszcze bardziej i wtedy zaczynam go bic! on mnie mocno przytula i tak to sie konczy.. wiem, ze to duzy problem takie bycie zloza... dlugo szukalam faceta, ktory by to w jakis sposob 'zaakceptowal'.. moim zdaniem, charakteru nie da sie zmienic..

ja tez mam kiepski charakter:) walcze:D ale ui mnie chyba az tak zle nie jest u mnie to chyba bardziej chodzi o to ze nie potrafie wiszec factowi na szyi i slodzic mu non stop:d a ksiazke o zlolzach mozna sobie o kant dupy rozbic! czytalam ja!

Mój facet unika kłótni i stara się rozładować napiecie, jednak mnie to jeszcze bardziej prowokuje, zaczynam krzyczeć, płakać i czasem nawet bić. Tylko, że smiesznie to wyglada, kiedy filigranowa osóbka nie przekraczająca 160cm bije faceta o ponad 20cm wyzszego od niej ;) :D