moi rodzice maja mnie w dupie

hm.... mowie ci znajdz kogos znajmomego w komisji zakwaterowan, w samorzadzie czy cos, ewentualnie idz do samorzadu pwoiedz ze rodzice cie nie utrzymuja i jakby to rozegrac zebys dostala. mnie niby tez rok temu sie nie nalzeal(dochoty) ale bylo wolne miejsce i samorzad mi przyznal;)

trelek nie odzywaj sie juz prosze Cie bo nie wnosisz nic konstruktywnego w ten topik

dochody:P (ale ja juz pije 4 piwo to mzona mi wybaczyc:P)

ja chyba jutro sie pojde upic, nie bardzo mam za co,ale najwyzej bede jesc sam makaron, trudno musze jakos odreagowac

Autorko,jestes niemila. Prosiłaś mnie o porady, a zamiast podziękować narzekasz.Przeniosę się więc na inny topic, a dla ciebie ostatnia rada gratis-myśl o zamążpójściu.

trelek z calym szacunkiem, ale akurat Ciebie o nic nie prosiłam, zycze milej rozmowy na innym topiku:)

Jak to czytam to krew mnie zalewa... słusznie masz pretensje do rodziców. W mojej rodzinie to nie do pomyślenia... rodzice pomagają wszystkim dzieciom po równo jak mogą. Ale mój chłopak ma podobną syt. Jego bratu rodzice opłacali całe studia wieczorowe a mojemu facetowi już nie, musiał iść na zaoczne, żeby na nie zarobić. Spoko, jeszcze potrafię to zrozumieć, może nie mieli już tyle kasy co wcześniej. Ale jakiś czas temu jego tatuś wpadł jeszcze na pomysł, że powinien płacić im 1000zł miesięcznie za utrzymanie skoro u nich mieszka :o Dodam, że też sam sobie wszystko kupuje, ubrania, prawie codzien jedzenie na mieście itp.

skąd w ludziach tyle złośliwości i buty....

autorko,życzę Ci wszystkiego najlepszego,wsparcia ,miłości rodzinnej i zwykłej ,ludzkiej pomocnej dłoni...