bez tematu...bez wspomnień

chciałbym mieć wspomnienia mógłbym potem nawet cierpieć że coś było i już nie ma ale miałbym wspomnienia wiedziałbym że może się nadaję...że nie różnie się od ludzi i to na minus nie potrzebuję długotrwałej sielanki...nie bardzo chce mi się chodzic za rączkę...chciałbym przeżyć coś mocnego/gwałtownego/namiętnego bo być może ja się wcale nie nadaję...ani do uczuć ani do seksu dostałbym kopa w dupę i już się nie szarpał i nie wychylał ale żeby miec chociaż taką złudną pewność a to nawet nie jest w sferze żadnej namacalnej przyszłości już na teraźniejszośc jestem za stary...a co dopiero na przyszłość chociaż nie czuję żebym miał tyle lat co mam jestem znacznie młodszy...muszę do cholery chyba być...skoro nie mam wspomnień pewnej znaczącej kategoriii

no ja wiem a taki ładny temat mógł być i nie chodzi tu o... a może i tak... żeby chociaż przez miesiąc wszystko było całkowicie inne niż jest

Chce z Tobą....Gdzieś.....Nie wiadomo na ile i po co...

nie strasz że aż tak zawsze chciałem sam z siebie realnie może nawet staroświecko czyli jak dla mnie bardzo ciężko aż dziwne że nadal mi nie przeszło

Rozumiem. Marzy mi sie szalona namietność.Myslałam ze jak sie nie znamy bedzie ciekawiej. Szanuje Twoje zdanie.Pa

no dziara jest z marsa

Dziwny jesteś :O

no tak teraz to wyjdę na kompletnego cieniasa (chociaż od zawsze była to prawda absolutna)...bo nie poleciałem na wirtualny projekt...przepraszam za określenie bo w tej syuacji może być obraźliwe jest mi bardzo przyjemnie...że ktoś ma dla mnie bardziej niż miłe uczucia...i to na ciekawych poziomach... jestem dziwnym marzycielem i frustratem...ale widocznie nie aż tak...żeby uwierzyć...i żeby do końca chcieć

hmmmmm I to kobiety niby są zmanierowane :O:O:O

to podobno kobiety sa zmanierowane :O

a ja mam wspomnienia i wcale nie jest tak fajnie :(