Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bardzo smutna kobieta

teściowa rozbija moje małżeństwo

Polecane posty

Gość Bardzo smutna kobieta

Mój mąż bezgranicznie słucha swojej matki a ta bez przerwy wtrąca się w nasze sprawy.Rządzi mężem,moim synem, mną.Mam już tego dosyć chcę się rozwieść.Jaka jest szansa,że dziecko zostanie ze mną?Czy warto mratować taki związek?Doświadczone kobitki wypowiedzcie się w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo smutna kobieta
Jestem teraz na urlopie macierzyńskim,mój mąż zarabia 800zł Jakiego mogą mieć na mnie haka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no zdrada, alkoholizm itp itd Trzymam kciuki, ale czy nie pomyslalas o tym ze moze lepszym wyjsciej jest wynajecie kawalerki albo przeprowadzka do Twoich rodzicow (bo rozumiem ze mieszkacie z tesciowa)? Sprobowac odbudowac ten zwiazek, moze jeszcze to da rade, dlugo jestescie malzenstwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa na ławę i heja
Hmmm wiedzę, że jest dramatycznie. Jak mój zaczął mamisynkować to go za przeproszeniem "zgnoiłam" i "do gleby", żeby potem nie mieć takich problemów jak ty. Teraz to gtrzeba nim ostro potrząsnąć i usunąć teściową z waszego życia. Najwyraźniej to babsko jest z gatunku rozwalaczek małżeństw! Trzeba uświadomić mężowi, że teraz mamusia to jest dobra na obiadek w niedzielę i święto a żona to świętość. Współczuję ci kobieto, czeka cię droga przez mękę, ale warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie cpasz, nie pijesz,dbasz o dziecko i bedziesz miala gdzie mieszkac oraz za co je utrzymac to ci go nikt nie odbierze. A czemu od razu rozwod moze pogadaj z mężem potem z tesciową a potem ewentualnie podejmij odpowiednie kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa na ławę i heja
O dziecko się nie martw, jak masz pracę to tyle. Tylko, że ta małpa może nieźle nakłamać na sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo smutna kobieta
Nie piję,nie palę od lat mam stałą pracę natomiast mój mąż jak nie pracował to był na zasiłku dla bezrobotnych,siedział w areszcie zanim się poznaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa na ławę i heja
A moze wyprowadź sie na jakiś czas, może to nim jakoś potrząśnie? Wynajmij kawalerkę i spróbuj skoro rozmowy nie przynoszą efektu. A namieszać ci mogą np, że nie dbasz o dziecko, że je bijesz itp, wtedy sąd ma obowiązek to sprawdzić a to trwa i nie wiem czy wtedy dziecko w tym czasie będzie mogło być pod twoją opieką :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo smutna kobieta
Próbował am z nim rozmawiać ale to na nic nie mam już sił.Nie mieszkam z teściową tylko u swojej mamy ale to i tak nie ma znaczenia mają do siebie darmowe minuty i pierwsze co mój mąż robi gdy wstanie to dzwoni do swojej mamusi i wszystko opowiada jak leci.Gdy coś załatwi pierwsze co telefon do mamusi .Ona wszystko wie wcześniej odemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo smutna kobieta
Próbował am z nim rozmawiać ale to na nic nie mam już sił.Nie mieszkam z teściową tylko u swojej mamy ale to i tak nie ma znaczenia mają do siebie darmowe minuty i pierwsze co mój mąż robi gdy wstanie to dzwoni do swojej mamusi i wszystko opowiada jak leci.Gdy coś załatwi pierwsze co telefon do mamusi .Ona wszystko wie wcześniej odemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To po co się
zadajesz z taką porąbaną rodzinką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo smutna kobieta
Ja dbam o swoje dziecko w życiu nie uderzyłabym takiego maluszka choć nieraz mi nerwy puszczały przez tą atmosferę w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo smutna kobieta
Do czasu naszego ślubu teściowa była jak złoto nie wiedziałam,że będzie się we wszystko wtrącać i niszczyć nasze życie.Teraz chcę ratować siebie i synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo smutna kobieta
Idę od kompa bo właśnie mój skończył telefoniczną rozmowę na dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo smutna kobieta
Kobitki a czy fakt,że mój mąż przebywał w areszcie to jest dobry hak na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może da się jeszcze
uratować ten związek? postaw sprawę jasno - albo ty i dziecko albo mamusia i koniec; to ze siedział to bardzo dobry hak na niego:) kochasz go? zastanów się nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze jesli jedynym powodem rozpadku twojego zwiazku jest tesciowa, to chyba nie jest wystaczajace.Kochasz swojego meza? A on ciebie? to jest wazniejsze od jego matki. Nie pozwol aby jakas glupia baba rozbila twoja rodzine, no chyba ze ty sama tego chcesz. Badz stanowcza, powiedz mezowi\"to mi nie pasuje\" a tesciowa wez na rozmowe i powiedz ze jej zachowanie psuje wasze stosunki w domu i nich sie nad soba zastanowi. Jeszcze lepiej to mieszkac jak najdalej od tesciow. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle ze bardzo dobry hak bo za cos w tym areszcie byl. w sumie mogl sie zmienic ale skoro na ciebie nic nie ma to czemu mieli by ci odebrac dziecko? jestes matka a dziecko zwykle zostaje z matka, no chyba ze wlasnie jest cos nie tak to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam ten ból:( to temat rzeka na forum:( niestety razem z mężem dostajesz w komplecie teściową:/ wrrrrrrrrrrrrr.......... stron w necie nie starcza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artigiana
Strasznie Ci współczuje, ja miałam perspektywę podobnego losu. na szczęcie moj mąż w porę zrozumiał co jest dla niego priorytetem. Dziecka nikt Ci nie powinien odebrać. Jeśli już na prawdę zdecydujesz się na rozwod to dobrze by było żebyś podczas sprawy miała swoich swiadkow ktorzy potwierdzą ten stan rzeczy. Powodzenia i wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hibiskusss28
witam,mam taki sam problem, juz nie wiem co robic.... moja tesciowa na poczatku wydawala mi sie w porzadku, ale pozniej sie wszystko zmienilo. moj maz to za przeproszeniem cipka i maminsynek. nie umie tupnac noga, jezdzi na tirach i tylko do tego sie nadaje, zeby wsiasc w tira i pojechac na caly tydzien.bo w domu w niczym mi nie pomaga, wszystko trzeba mu paluszkiem pokazac. juz milion razy sie klocilismy o jego mamusie ze sie wtraca do wszystkiego, normalnie nie moge podiac zadnej decyzji,ani w kwestii urodzin mojego synka, ani w wychowywania go. juz zaczynam widziec ze nie mam zadnego autorytetu w jego oczach. zaczelam powaznie myslec o rozwodzie, nie wie jak sie do tego zabrac ani czy wogole sie zabierac. poradzcie - co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvnvnvnv
moja tesciowa i tesc zreszta tez sa powodem tego, ze nie uklada sie mi w malzenstwie. moj maz nie przeciwstawi sie im, bo twierdzi, ze to i tak nic nie da-a nawet bedzie jeszcze wieksze halo z ich strony. jak tesc raz mieszal meza, a potem mnie z blotem, bo chcielismy wynajac mieszkanie i wyprowadzic sie od nich, zeby miec swiety spokoj w koncu, to moj mezus jelop slowem sie nie odezwal... mam wielki zal do meza, nie potrafie mu tego zapomniec. nigdy nie stanal w mojej obronie, jak zaszlam w ciaze (bylismy juz po slubie) to tesciowa afere zrobila, ze to wpadka, ze z glupoty, ze jej synus moze i chce dziecko ale przeciez jeszcze nie teraz... moj mezus tylko glowke w dol zwiesil i nic ! potem byla afera ze strony tescia i tesciowej, ze moj maz dziecku czasem zmieni pieluche/poda butelke z mlekiem... a potem zaczelo sie ogolne wpierdalanie do dziecka, do tego, co robie na obiad, bo tesciowa jest madrzejsza, bo 2 dzieci wychowala. teraz mieszkamy od nich daleko, w innym kraju a moj maz i tak ich slucha... ze mna potrafi sie klocic tak, ze czasem mysle, zeby w pioruny od niego isc, a tatuskowi swojemu zawsze przytakiwal. i nie wierze, ze moj maz sie zmieni, na razie jestesmy daleko, ale zamierzamy do kraju wrocic i on na bank znow bedzie trzasl gaciami przed tesciami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hibiskusss28
to na prawde okropne co piszesz, na razie pewnie jest jak jest, ale najgorsze przyjdzie dopiero jak wrocicie do kraju i bedziecie blizej tesciow.... ja po naszym malzenstwie widze ze powoli upada i wypala sie. moja tesciowa zawsze twierdzila ze jej Łukaszek jest taaaki porzadny,ulozony i ze nie ma lepszego chlopaka...a na mnie przy kazdej okazji, przy kazdym spotkaniu sie z moimi rodzinami opowiadala najgorsze, wyssane z palca rzeczy. moj maz nigdy nie stanal w mojej obronie, dopiero jak juz bywalo baaardzo zle to dzwonil do niej i jej powiedzial pare slow, ale oczywiscie nie przy mnie, tylko mnie informowal ze tak zrobil...bylismy na komunii u znajomych z 2,5 rocznym dzieckiem, to normalnie nie moglam nic zadecydowac, kiedy ma jesc, kiedy trzeba go przwinac,polozyc spac,kiedy ma isc do mnie na ree, kiedy ma biegac z dziecmi, co chcialam cokolwiek powiedziec to ona wchodzila mi w slowo, a mezus siedzial tylko i nic sie nie odzywal, nawet para siedzaca obok nas sama powiedziala ze tesciowa za bardzo sie miesza...szkoda gadac, moj syn a nic nie moglam zrobic...w domu tez beznadzieja, rozmawiamy tylko jak musimy, najczesciej o synu bo innych tematow juz nie mamy. ja tylko czuje ogromny zal do niego ze taka dupa wolowa jest i pantoflarz a i on tez ma do mnie zal, tylko za bardzo nie wiem o co, moze o to ze ja mam zal albo o to ze ciagle sie z nim kloce, ale co mam zrobic skoro czuje ze pali mi sie grunt pod nogami, ze nasze malzenstwo zaczyna istniec tylko na papierze, ze mialo byc tak pieknie a nic z naszych wspolnych planow nie wychodzi, i to po zaledwie nie calych 3 latach malzenstwa....:(:(:(:( w koncu zrobie to co chodzi mi juz dawno po glowie, i wniose sprawe o rozwod, zabiore dziecko i wroce do mojej rodziny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budzinka
Nie jest z Wami jeszcze tak źle .. moja teściowa nie dość że spowodowała praktycznie rozpad mojego małżeństwa, bo mąż już złożył pozew, to jeszcze ona pozwała mnie do sądu o kontakty z dziećmi .. to jest koszmar !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko myślę że twój mąż jest z tych których im częściej będziesz buntować na mamusię tym większego diabła będą oni w tobie widzieć. Myślę że to twój mąż jest tu problemem bo w końcu to twój mąż i to z nim żyjesz, uwierz mi że gdyby mąż nie pozwalał na to co jest teraz to teściowa miała by tyle do gadania co.....no:). Spróbuj jeszcze poustawiać męża ale sposobem, na pewno nie krytukuj jego starej bo będzie jeszcze gorzej . Nie wiem jak to zrobisz bo w sumie każdy facet jest inny, ja mojego tak ustawiłam że jak teściowa dzwoni na skype i pyta co słychać a jak tam to a tamto (szczegułów szuka) to mąż odpowiada że dobrze, wszyscy zdrowi i ogólnie ok:) i tyle:D a tesciowa wściekła bo nadal nic nie wie. Moja teściowa to nie jakaś tam wredna baba ale za to nie akceptuje faktu że mieszkamy daleko (raczej jej syn jak dla niej) i że nie może wiedzieć tyle ile by chciała a ma charakter taki że gdyby powiedzieć jej więcej niż trzeba (tak bywało keidyś) to zaczyna demonizoawać banalne sprawy i daje tysiące rad do których oczywiście nalezy się zastosować. Kiedyś mąż mówił że jego mama poprostu opiekuńcza i troskliwa , teraz już wie że to nie troskliwość tylko obsesja żeby we wszystkim w naszym życiu uczestniczyć i być niepominiętą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do auorki topiku....
kochana,ja wiem o co chodzi.znajde chwilke to napisze eleborat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem coś o tym. właśnie przechodzę przez to samo jest tragedia. u mnie żona wpatrzona w mamę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze a co wy geby nie macie??? Moja sie raz wtracila i ostatni tak jej dalam popalic do dzisiaj mamy znakomite kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×