Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

filemonka

Czy związek może być PRZECHODZONY?

Polecane posty

Czy związek dwojga ludzi, którzy poznali się jako 18-latkowie można uznać za \"przechodzony\"? To już prawie 5 lat..Wkradła się totalna nuda, brak zrozumienia, rozmów, wszystkiego. Mam wrażenie, że brakuje czegoś, jakiś dalszych kroków, które pozwolą zmotywować się dalej. Kocham go a jednocześnie nie chcę z nim być. Czy miał ktoś podobny \"problem\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Może być... Ale może niekoniecznie występuje u ciebie. Mozte to dotarcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korzeniowski
moze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie zwiazki przechodza mniejsze i wieksze kryzysy. nie ma w tym ani niczego dziwnego ani tym bardziej zlego. malo tego, jesli sie nie poddacie i zawalczycie to mozecie jeszcze urozmaicic swoj zwiazek. wazne aby z takich kryzysow wyciagac wnioski i dbac o to azeby bylo wam razem coraz fajniej. wszystkie moje kryzysy tylko zaprocentowaly w zwiazku a jestesmy razem 15 lat i prawie 4 lata po slubie. i nigdy nie bylo fajniej :) zycze powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż zapomnij o nim
bez przesay, ja z moim jestem od prawie dwudziestu lat razem i nie rozumiem problemu :O to normalne, że raz jest lepiej a raz gorzej. Kwestia radzenia sobie RAZEM w momentach trudnych. Albo się dogadujecie, albo nie (i się rozstajecie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) wydaje mi sie, ze nasz zwiazek to narazie jedyna rzecz, ktora wyszla mi w zyciu tak naprawde :) choc czasami sporo nerwow nas to kosztowalo; reszta jeszcze przede mna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz,że miałaś taki problem? Udało Ci się go rozwiązać? To jest takie trudne..Czuję się totalnie bezradna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorzej to podjąć decyzje..A później przekonać się czy była własciwa..Obłęd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem do kogo skierowalas pytanie :) my mamy kilka kryzysow za soba. jedyne co moge ci poradzic to rozmawiac, rozmawiac i rozmawiac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najlepiej to najpierw przespij sie z problemem zanim cokolwiek zrobisz. nastepnego dnia czasem wszystko wyglada inaczej. ja zmykam do lozka :) spokojnej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za radę.:) Tylko wiesz-nie da się spać z problemem ktoryś już tydzień..To strasznie wykańcza psychicznie. Patrzę obiektywnie-i naprawdę ja się starałam. On rozumie teraz, jak powiedziałam, że chcę rozstania. I tak się już rozstajemy ktoryś dzień, bo za każdym razem jest "przemyśl to..". Ale k..wa (!!!) ile można myśleć?! Co z tego, że go kocham. Boję się, że nie kocham już tak jak kiedyś, wiem, że coś się wypaliło,że nie da się już naprawić. Mimo, że to niesamowicie boli, że to strasznie trudna decyzja to może podjąć ją ostatecznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magso
Jestem tzw "dinozaurem" jeśli chodzi o związek. Oboje mamy po 30 lat...pracujemy, jesteśmy niezależni, nie mieszkamy razem.10 LAT RAZEM MINIE WE WRZEŚNIU i wtedy też pobieramy się. Teorii na żwiązek jest wiele...my po prostu żyjemy swoim rytmem życia. Wyznaję jedna teorię :wszystko ma swój czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucjan B
moze to tylko kryzys, nie podejmuj pochopnych kroków, przemysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×