Nie trawię bratowej męża-Tescie ją uwielbiają!

Mam nadzieje że ktoś doradzi co robic.Jak napisałam w temacie chodzi o bratową męża- ja nie lubie sie z nią spotykac a musze bo zawsze gdy my jestesmy u tesciow to oni tez przyjeżdzaja ze swoim nadpobudliwym synem który bije i zabiera zabawki naszemu.A dlaczego jej nie lubie???Bo to osoba bez charakteru,wiecznie miła,nawet gdy mąż ją zdradzał to mu wybaczyła,na kazde pytanie odp. "nie wiem",nie ma z nią zadnego tematu,taka cicha woda,wiecznie pokrzywdzona przez los sierotka.i bron boże nie chodzi o to ze ja czuje sie lepsza,tylko nie rozumiem ludzi bez pomysłu na życie,bez własnego zdania....ostatnio powiedziałam mężowi że jak ona bedzie ja do tesciow nie jade,wkurzył sie i powiedział żę jestem dziwna.Czy musze wszystkich lubiec???

nie musisz lubić, ale faktycznie masz dziwny problem , to nie Twoja sprawa jak ona reaguje bądź nie

nie musisz, co wiecej, możesz nawet to nielubienie okazywać : jeżeli jesteś osoba źle wychowaną :P Przecież razem nie mieszkacie, kilka godzin da sie przeżyć, w dodatku gdybyś jej nie lubiła z jakiegoś konkretnego powodu, gdyby Ci zrobiła krzywdę, to co innego...ale tak po prostu? Zacisnij zęby, uśmiechnij sie słodko i już. Po co robić problem z niczego?

tez nie znoszę ale z tym,ze cała rodzina jej nie trawi :O a ona z kolei wszedzie sie wtrynia jak świnia do koryta wszystko ma zawsze naj naj...a plotkara straszna !!! Siedzimy u tesciów na kawie i jest miło aż mdło ...a na drugi dzień sie dowiaduje jak nam wszystkim obrabiała tylki :O Na wszystko ma czas i ta jej cholerna postawa roszczeniowa !!!! Nawet ma do nas pretensje ,ze budujemy dom!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale budujemy go sami!!!!!!!! nie pomagaja nam tesciowie ! Ojciec jest inwalidą na wózku a tesciowa tez schorowana i te ich renty ledwo starczają na leki ...ale jak tesciowa nieraz ją spyta czy może nie potrzebują pieniedzy (!) to ona wyciagnie od nich ostatnią stówe :O ...Ja znowu nie miałabym sumienia prosić ich o cokolwioek ...wrecz odwrotnie jezdze z tesciami ,woze ich po lekarzach -mąz całymi dniami pracuje -a ona nic ,tylko jej SIE WSZYSTKO NALEZY -NO ŻESZ KURZA MORDA

może to dziwnie brzmi-ale poprostu straciłam do niej szacunek po tym jak sie zachowuje.Mąż ja zdradzał z kolezanka-dowiedziała sie...zarzekała sie ze juz nigdy szansy mu nie da i co....po tygodniu wróciła i nadal jest love story,zero szacunku do siebie,on mowi do niej przy rodzinie "ty gruba swinio" a ona sie idiotycznie usmiecha!Jak można lubic tak płytką osobe???

znam ten ból.miałam to samo.ona była beznadziejna, miała wszystkie objawy DDA , na każdym kroku robiła z siebie ofiare, że biedna, albo odwrotnie, że najwsapanialsza.poprostu musiała być acentrum uwagi, a jeśli nic się nie działo to wytwarzała jakaś afere żeby być pokrzywdzoną. takie osoby lubią zgrywać ofiary, biedne sierotki.dlatego wybaczyła mężowi zdrade.to wymarzona sytuacja dla niej, wszyscy jej współczują, mówią jaka ona jest dobra wspaniłomyślna i jaka oddane męzowi i rodzinie.ona chce być cierpiętnicą.to jej rola. dowiedz się czy jej rodzice nie byli alkoholikami

i dlatego że to nie moja sprawa jak jej sie z Markiem układa nie chce sie z nią widywac żeby nie powiedziec jej kilku przykrych słow ze jej naiwnosc nie zna granic.

ona nie jest płytka, ale zgnębiona psychicznie. jakbym na twoim miejscu miała kogoś z tej rodziny nie cierpieć to byłby to jej mąż.

rodziców chyba ma w porządku- nie znam ich osobiscie-ale masz racje robi z siebie sierotke,kazdy jej wspolczuje pomaga,dziecku pomagaja tescie,kupuja słodycze,ubranka,bo biedna Beatka jest pokrzywdzona,bo ja marek nie szanuje!A moje dziecko na drugi plan...bo normalne małzenstwo a ja wygadana to se w zyciu poradze.

to jej sprawa, jakie ma układy z mężem : wybaczyła zdradę? JEJ sprawa, nie Twoja. Widocznie ma po temu powody. Może by tak popilnować własnego nosa a nie cudzego?

czego jej zazdrościsz? zamieniłabyś się z nią na życia? ciesz się, że jesteś wygadana, zaradna, że masz kochającego męża, który cię nie wyzywa i nie zdradza.

słuchajcie- Marek zqawinil bo zdradził-fakt tego sie nie wybacza,ale on zawsze taki był...od poczatku jej nie szanował,zostawił w domu i jechał sam na disco,potem na wodke,potem zdradził,potem wyzywał...a ona nic!Zero kary za to co zrobił jej mąż....wiec czyja to wina?Przeciez mu na to pozwoliła!Dlaczego kazdy teraz jej wspolczuje?Nie widziała co bierze????

ja też tak mam ale z siostra męża wieczna cierpiętnica zawsze w centrum uwagi ma problemy: zdrowotne towarzyskie małżeńskie rodzinne socjalne materialne z koleżankami z kolegami z współpracownikami wszyscy są ble a ona biedna taka wrażliwa

też mam w rodzinie osobę, która za życiowy cel obrała sobie robienie z siebie męczennicy. trzeba to olać.

też mam w rodzinie osobę, która za życiowy cel obrała sobie robienie z siebie męczennicy. trzeba to olać.

zawsze myslałam,ze osoby zaradne z jakims pomysłem na zycie maja w zyciu lepiej,ale widze ze robienie z siebie kretnki daje rowniez zadowalajacy skutek.Rodzice męża odwiedzaja ich czesto (do nas jakos im sie nie spieszy) kupuja małemu prezenty i wiecznie porównuja nasze dzieci.Mam tego dosc!

jak mam rozwiązac ta sytuacje?Mam ochote delikatnie powiedziec tesciom ze kiedy bedzie marek z żona nas nie bedzie,ale wiem ze to wtedy ja będe wrogiem bo nie lubie biednej synowej.Poza tym jak to wytłumaczyc mężowi????

rozwiedź się z mężem i wyjdź ponownie za jedynaka,nie bedziesz miała tego typu problemów.

A na czym polega to ogrywanie cierpietnicy?

a ja nie rozumiem..o co ci chodzi ?? to ich sprawa jak siebie wzajemnie traktują..jesli nie masz ochoty widywać się z nimi to odwiedzajcie tesciów wtedy kiedy bratowej nie ma. poza tym ciebie powinno interesować tylko jak traktują twoje dziecko, czy nie obrażają go , itp... a to co jest pomiędzy teściami a bratową-nie dotyczy ciebie. za dużo ingerujesz w sprawy innych. i masz z tym problem. nie widzisz że tylko ty masz problem ?? wyluzuj dziewczyno. żyj swoim życiem , nie innych. pozdrawiam.

zgadzam się z melni tak czytam i myślę, że ty zazdrosna jesteś , że to ona jest w centrum uwagi, i jej dziecko dziwna jesteś

zazdrosna???Tu chyba nie zgadłyscie,a jesli chodzi o dzieci to nie pozwole zeby ktokolwiek traktował moje dziecko gorzej bo jest z normalnej rodziny,co to wogule za dziadkowie ze urzadzają jakąs rywalizacje "kto lepszy" miedzy dwulatkami!!!

a poza tym dlaczego ona jest w centrum uwagi?Dlaczego tylko jej wszyscy pomagaja,dzwonią i odwiedzają?Chyba jestesmy takimi samymi synowymi czy sie myle??

moze mi wyjasnisz dlaczego?Podła i wyrafinowana jest ona bo gra wrażliwa nieudacznice i wszyscy jej nadskakuja,przez to bierze kase,bo ona nie ma,zawsze jest zapraszana,my nie,zawsze jest jej syn obdarowywany to do cholery chyba kazdego by ruszyło!

nie , nie wszystkich , mnie to nie ruszało :) żyłam i żyję swoim życiem. i tobie radzę robić to samo. czy obrażają twoje dziecko ? jesli tak powiedz im o tym wprost. nie mężowi , tylko teściom. ale nie masz prawa ingerować w ich stosunki z resztą rodziny.

Może ją lubią bo jest miła, pomocna, skromna a nie zawistna, ziejąca jadem, obrabiająca tyłek plotkara jak Ty.

nie dziwię, że wolą ją niż ciebie. tyle w tobie zawiści, że aż przykro czytać. bita, zdradzana, niezaradna i w ogóle ma do dupy życie ta twoja bratowa a ty tylko kasa, kasa, kasa. to teściów sprawa komu dają swoją kasę i kogo lubią. a porównywanie dzieci, cóż, może nie są bardzo taktowni dziadkowie, ale przesadzasz, to nie taka tragedia.

to teściów sprawa komu i co dają,fakt że nie jest to sprawiedliwe traktowanie SYNÓW,ale jeśli w tej sytuacji ktokolwie może mieć pretensje to TYLKO twój mąż i to do TEŚCIÓW a nie do bratowej!!

o jejku bita zdradzana na własne życzenie bidulka!To po kiego grzyba za niego wychodziła?Slepa była?Nie dziwiłabym sie gdyby on taki teraz sie zrobił,wtedy owszem zal dziewczyny i dziecka,ale skoro taki był przed slubem i dobrze wiedziała to wiecie co?Nie mam dla niej odrobiny współczucia,sama mu na to pozwoliła.Pomyslcie same-mąż was zdradza,osmiesza przy rodzinie i woli sie uchlac niz pobawic z synem a wy co?Zero reakcji?