Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiskozowa panna

Czemu dziecko miało bezczaszkowie i bezmózgowie

Polecane posty

Gość M.X
Klara200-Jesteś Cudowną Mamą! Tak jak wszystkie dziewczyny, przed którymi jest jeszcze ten wielki dzień! Przed Tobą trudny czas..ale pamietaj, że Twój Aniołek jest już w niebie.. Na pewno inne dzieci się zajęły Twoją córeczką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara200
dziekuje M.X ja tez tak mysle i wierze w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klara tak myślałam , że pewnie przyszedł Wasz czas i dlatego się nie odzywasz. Cały czas byłam z Tobą myślami. Nawet nie wieszz jak mi smutno, że musiałaś pożegnać swojego Skarba, ale z drugiej strony cieszę się , że masz to już za sobą. Teraz musi być lepiej. Ja bardzo się boję ale też chciałabym mieć poród za sobą. Nasze dzieciaczki pewnie niedługo się spotkają i napewno polubią. Jeżeli masz siłę to napisz coś więcej o porodzie i o wielowodziu. Ja też mam spore, brzuch duży i twardy jak balon a mój lekarz jakoś się tym nie przejmuje. Zmartwiłam się tym pęknięciem macicy bo o tym jeszcze nie słyszałam Dla Twojej Małej (*)(*)(*)(*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama :) :) :)
Klara 200 , dla Twojego Aniołka (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) Jest tak jak piszę MX, Twoja córeczka jest już w Niebie otoczona przez wszystkie Dzieciaczki z tego forum :) Dla Ciebie nadszedł trudny czas ale Twoją siłą jest ten Maleńki Orędownik... tam ....wysoko(*) Dałaś Jej to co najważniejsze i najpiękniejsze MIŁOŚĆ.... Całym sercem jestem z Tobą. Anka500, ja leżałam z dziewczyną, która miała wielowodzie. Jej Córeczka miała inną wadę. Pisałam o tym wcześniej. Jej odciągano nadmiar wód płodowych.Leżała w szpitalu ponieważ w bardzo szybkim tempie przybywało jej ciągle nowego płynu. Z trudem się poruszała. Brzuszek miała napompowany jak balonik. Myślę, że Twój lekarz wie co robi. Pewnie jest jakaś górna, alarmowa granica ilości . Zawsze możesz mu powiedzieć co Cię niepokoi. Ja nigdy nie zapomnę jak na samym początku moja lekarka mówiła czego mogę spodziewać się w ciąży z Hanią. Gdy mówiła o wielowodziu , zażartowałam,że przy wcześniejszych ciążach zawsze martwiono się, że mam za mało wód płodowych.....więc może teraz będzie ich w sam raz :) I tak było. Na wizyty chodziłam do mojej lekarki co trzy tygodnie (chyba, że coś nie dawało mi spokoju) i równocześnie co miesiąc miałam "rozkaz" zgłaszać się do poradni patologii ciąży na Klinikę.Gdy jednak stwierdzono, że wody są w prawidłowej ilości , na Klinice stawiałam się rzadziej. Anka500 nie martw się na zapas tylko dzwoń do lekarza. Wszystko będzie dobrze :) Pozdrawiam wszystkieeeeee Mamusie :) A dla naszych Aniołków (*) (*) (*) (*) (*)(*)(*)(*)(*) (*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara200
dziekuje wam dziewczyny za wsparcie. mi tez na poczatku twardnial brzuszek ale pozniej juz byl caly czas i jak bylam na kontroli to mojego lekarza nie bylo i badal mnie inny i sie szybko zorientowal i powiedzial ze to juz robi sie niebezpieczne dla mnie i juz nie ma na co czekac wiec tak musialo byc, ja tez niewiedzialam ze macica moze peknac pod wplywem wielowodzia. ale kazdy ma inny organizm. to dla naszych skarbow aniołeczkow dziekuje pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie wydaje mi się , że czasem dobrze jest jak trafi się na innego lekarza, bo ma zupełnie świeże spojrzenie na problem. Tak myślę, że chyba skonsultuję się z kimś innym. Przecież to nie zaszkodzi a może mnie trochę uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klara dla Twojego Skarbeńka (*) (*)(*) Jak w ogóle się czujesz fizycznie i psychicznie. Jedyne pocieszenie to świadomość, że Twoja Niunia jest już bezpieczna i poznała całą gromadkę aniołków z forum. Ja w przeciwieństwie do Was mam małowodzie i cały czas miałam zagrożenie, że dzidzia się może udusić, ale ostatnio brzuszek dosyć mi się powiększył nie wiem może to tak na poród. Powiem Wam, że ja najchętniej to urodziłabym w domu ta szpitalna otoczka mnie przeraza. Nie żebym bała się o siebie ale tak naprawdę nie wiem do końca jak to wszystko będzie zorganizowane i na jakich ludzi trafimy, a wiadomo, ze dla nas każda sekunda spędzona z naszym synkiem będzie na wagę złota.Na dodatek mój mąż miał dostać urlop w lutym i niestety nici z tego, wkurzyłam się bo jego kierownik wie jak się sprawy mają. I tak wie, że jak się zacznie to Go nie będzie w pracy co najmniej kilka dni,ale miałam nadzieje, że te ostatnie chwile spędzimy razem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatni tu nie zaglądała bo choroba nas dopadła więc czasu brak klara 200 przytulam mocno w tym trudnym czasie dla Ciebie , ale to forum jest po to żeby w chwilach tak ciężkich jak ta napisać tu naprawdę to pomaga a to dla Twojego Aniołeczka M.X trzymam kciuki żebyś dostała okres maj87 jestem myślami przy Tobie i Wirku armiatka jak sie czujesz jak tam Polunia i dzidziuś wszystkie mamusie pozdrawiam i przesyłam 🌼 🌼 bo każda kobieta lubi je dostawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam ale coś pozjadało literki mam nadzieję że się doczytacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara200
fizycznie czuje sie dobrze, a psichicznie to jak jestem sama i przypominam sobie o moim juz Aniołeczku. chodze na cmentarz i tez lzy poleca, dlaczego se zadaje do dzis pytanie i nigdy nie dostane na nie odpowiedz, jest ciezko ale musimy dac sobie ztym rade. dziekuje za aniołeczki. ii przesylam tez mama ktorych Aniołki są razem z moim Aniołeczkiem: (*) (*) (*)(*) (*) (*) (*) (*) (*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klara200 Każda z Nas zadaje sobie to pytanie DLACZEGO wiem jak Ci jest ciężko. Ja jak idę teraz na cmentarz to się popłacze a mineło 3 lata. Ja na tum forum mogłam napisać co w danym momencie czuję i to mi pomogło może i Tobie pomoże. Pozdrawiam i przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny pewna Pani, która w ciągu kilku miesięcy straciła dwoje wnucząt i mamę powiedziała mi, że na smutek nie ma lepszego lekarstwa niż płacz. Jak się człowiek porządnie wypłacze to jakoś lżej na cierpiącej duszy. Gorzej jak ten płacz nie chce przyjść wiem co mówię bo tak miałam przez jakieś dwa miesiące, wszystko aż we mnie buzowało, a tu nic ani łezka nie poleciała. A teraz trochę popłaczę, a później żeby mały nie był pokrzywdzony śpiewamy "Pieski małe dwa"- nasz ostatni hit, albo czytamy Lokomotywę no i najważniejsze masujemy pupcie Wirka, której wypinanie opanował do perfekcji. Ważne, że jest się komu wygadać kto nie kiwa tylko głową, że niby rozumie a w duchu sobie myśli ( chociaż to naturalne ) żeby go to nigdy nie spotkało. Niestety złe rzeczy mogą dotknąć każdego, a nie tylko naszego sąsiada jak to się potocznie myśli. Ostatnio podczytuje bloga, który prowadzi mama chorego chłopca o imieniu Franek. Chociaż historia bardzo smutna przedstawiona jest w taki sposób, że wciągnęła mnie na całego. http://mojsynfranek.pl/?paged=8 jak by któraś chciała podglądnąć to proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maj87 Co tam u Ciebie.Ja siedze w pracy i tak sobie myśle o tym wszystkim co nas spotkało i ta dzisiejsza pogoda mam chyba doła. A wczoraj pani doktor z którą pracuje powiedziała że jest w ciązy taka pozytywna zazdrosć była wemnie też chciała bym być jeszcze raz w ciąży ale tak strasznie się boje. Pozdrawiam wszystkie dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goksi u mnie bez zmian wczoraj zaczęłam 36 tydzień czas tak szybko leci, że masakra, a pamiętam jak jeszcze o niczym nie wiedziałam i odliczałam 4,5,6 tydzień i nie mogłam się doczekać żeby już być pod koniec ciąży, żeby się przygotowywać na dzidziusia. W którąś niedzielę ksiądz na kazaniu mówił jaka to radość jak rodzi się nowy członek rodziny i ze te wszystkie przygotowania tak cieszą rodziców, a później przychodzi rodzina,znajomi żeby zobaczyć dziecko i jest tak cudownie. Chciało mi się wtedy strasznie płakać miałam ochotę wstać i powiedzieć, że niestety życie nie jest takie cudowne jak się wydaje i ze niektórzy rodzice z bólem w sercu przechodzą obok sklepów z rzeczami dla dzieci i nieśmiało zerkają na wystawy, że jeżeli ktoś znajomy zauważy brzuszek zmieszani odpowiadają półsłówkami i zmieniają temat. Mój maż ostatnio spotkał koleżankę, która wie tylko tyle, ze jestem w ciąży zaczęła się wypytywać jak się czuje i w ogóle powiedział jej ,że jest ok nie chcąc się tłumaczyć jak mi to opowiadał powiedział,że w takich sytuacjach czuje się tak samo chory jak nasze dziecko. Ja jeszcze nie urodziłam Wirka i nie wiem jak to będzie, a już się martwię czy uda mi się jeszcze zajść w ciążę i mieć zdrowe dziecko. Tak strasznie o tym marzę. Czasami mam ochotę iść do jakiejś wróżki ale się boje, ze powie mi coś strasznego. No tak pogoda ostatnio taka depresyjna raczej. Byle do wiosny może ujrzymy świat w troszkę lepszych barwach to i myślenie może będzie chociaż troszkę bardziej pozytywne. Mój mąż ostatnio chodzi i śpiewa- szumią liście pod stopami co najlepsze wciąż przed nami. Oby miał rację i te słowa były prorocze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maj87 Na pewno wszystko będzie dobrze ,pamiętam jak Ja sie bałam czy będę miała jeszcze dzieci i jak zaszłam w ciążę to całe 9 miesięcy się tak strasznie bałam, a jak się urodził Wiktorek to miał takie gęste włosy czarne a teraz ma bląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna.X.X
maj87 całym sercem i myślami jestem z Tobą i pomimo, że sama byłam w podobnej sytuacji to czytając Twoje wpisy cały czas nie wierzę w to, że to się dzieje naprawdę i że Twoja historia nie będzie miała szczęśliwego zakończenia... jakoś tak chciałabym żeby w Twoim przypadku i (Anki50 też) zdarzył się jakiś cholerny cud, który nie wydarzył się u mnie i u innych dziewczyn i żeby było dobrze... i domyślam się co czujesz bo przypominają mi się chwile kiedy sama zamiast myśleć o wózkach, łóżeczkach itp. musiałam wybrać cmentarz, trumienkę i pomniczek... :( musisz być dzielna 3mam za Was kciuki i ściskam mocno :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzięki za miłe słowa :) Trudne to wszystko, żadnej kobiecie nie życzę tego przez co my wszystkie musimy przechodzić. Oglądałam dziś taki program na TLC porodówka, pokazują tam porody lżejsze i cięższe ale zawsze z happy endem już parę razy obiecywałam sobie, ze nie będę tego oglądać bo tylko się nakręcam i myślę jak to będzie podczas mojego porodu, że nie będzie łez szczęścia i nie usłyszę od położnej ma pani ślicznego synka, mój mąż pewnie nie przetnie pępowiny. Powiem wam, że im bliżej tym bardziej się boję tego wszystkiego, boję się swojej reakcji, ostatnio powiedziałam do męża, że z porodówki odwiozą mnie chyba do psychiatryka z tego wszystkiego, powiedział żebym nawet tak nie myślała, ze przecież on cały czas przy mnie będzie i jakoś damy radę. Goksi bardzo ładnie ma na imię Twój synek ja chciałam początkowo dać tak mojemu Wirgiliuszkowi, bo ta ciąża była takim naszym zwycięstwem po walce. Smutna jak się czujesz często myślę o Tobie i trzymam mocno kciuki żeby wszystko było dobrze- MUSI BYĆ DOBRZE :) Jakoś tak cicho tu ostatnio mam nadzieję, że pozostałe mamy nie zapadły w zimowy sen i napiszą co u nich słychać zanim nadejdzie wiosna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara200
cześć dziewczyny? ja jakoś pomału się lepiej czuje ale jak jestem sama to gorzej bo wtedy myślę o swojej córeczce i nadal zadaje pytanie dlaczego? wczoraj jak byłam na cmentarzu to się rozpłakałam i powiedziałam do męża : dlaczego tak jest przecież to nie dziecko powinno tu leżeć pierwsze od rodziców, normalnie ogarnia mnie smutek, przerażenie i tez będę się bala jak znów będę przy nadziei. człowiek jak coś takiego przezywał to już zawsze będzie się bał. wczoraj jak wróciłam z cmentarza to dostałam doła i płakałam, bardzo tęsknie za moim aniołkiem, bardzo bym chciała ja przytulic, ucałować i by była razem z nami ale wiem ze tak nie będzie , ze bóg ja przyjął do siebie, za to mu dziękuje. to naprawdę jest trudne, ale tez mam nadzieje ze dam rade bo muszę , mam jeszcze rodzinę. Po mojej niuni zostały wspomnienia, ból, i to ze zawsze będzie w moim serduszku i ze jej nigdy nie zapomnę. to dla naszych aniołków: (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klara masz rację to dziecko powinno odwiedzać rodziców na cmentarzu, a nie na odwrót. W tym roku 1 listopada będę stała nad grobem własnego dziecka- normalnie jak sobie o tym pomyślę to od razu chce mi się płakać. W życiu bym nie przypuszczała, że coś takiego mnie spotka. Jak na to wszystko zareagowała Twoja starsza córeczka, pewnie ciężko jej pojąć co się w ogóle stało i dlaczego. Anka, a Ty jak się trzymasz ? Mamomalegoaniolka a u Ciebie jak się sprawy mają ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PT
dziewczyny więc zawiadamiam żę 06.02.2013 urodziłam synka zdrowego :O) pozdrawiam i mam nadzieje żę mój przypadek jest otuchą dla tych mam które zastanawiają sie czy po takiej traumie jaką przeszłyśmy czy można jeszcze urodzić dziecko zdrowe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PT gratuluję z całego serca
i pewnie, że MOŻNA! sama jestem tego najlepszym przykładem :) większość wad i zespołów genetycznych w dzisiejszych czasach powstają de novo i są jednorazowe (przypadek, zły los) bardzo się cieszę:) niech maluszek rośnie zdrowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PT ja też Gratuluję i cieszę się twoim szczęściem a, jak twój skarbuś będzie miał na imię przepraszam że tak się wypytuję o imiona ale dla mnie to coś niezwykłego jak Ty wybierasz imię na całe życie dla dziecka pamiętam jak to było u mnie mój pierwszy syn miał być Tobiasz ale został Bartosz druga miała być Emilka został Kubuś a jak byłam po raz 3 w ciąży to było mi wszystko jedno tylko żeby urodziło się całe i zdrowe i został Wiktor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAŁAMANA11
PT GRATULUJĘ!!!!! BUZIAKI Dziewczyny trzymam za was kciuki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna.X.X
PT gratuluję i przyznaję, że zazdroszczę, ale tak pozytywnie, że masz już to wszystko za sobą i że wszystko dobrze się skończyło :) u mnie na razie też wszystko dobrze, moja fasolka pomału sobie rośnie i ma już 23mm :) ale na razie moje szczęście miesza się z ogromnym strachem, dopiero za 4 tygodnie mam badania prenatalne i może one mnie troszkę uspokoją....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
PT- Gratuluję! Bardzo się cieszę! :) Dużo zdrówka życzę dla Ciebie i Maleństwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama :) :) :)
PT :) - Gratuluję z całego serca :) Twój Maluszek to taki kolejny Promyczek Słońca na który wszystkie tu czekamy :) Moc całusów dla Ciebie i Synka :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama :) :) :)
Klara200 - jesteś w najcięższym okresie. Bóg i Twoja córeczka są z Tobą. Nadejdzie dzień w którym ujrzysz " Światełko w tunelu" :). Dla Twojego Aniołeczka (*) (*) (*) (*) (*) (*) (*) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×