Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bela81

depresja _lęki_leki = nie jesteś sama/sam

Polecane posty

Gość bela81

Witam serdecznie Dołożyłam nowy temat ponieważ sama jestem chora na depresję i do tego od kilku miesięcy pokazały się u mnie lęki. Czuje się że jestem inna niż wszyscy. Jestem sama w czterech ścianach boje się wyjść na podwórko od razu na samą myśl napadają mnie lęki. Są straszne: drętwieje, zaciska mi gardło nie mogę oddychać, serce mało nie eksploduje, oblewanie potem, drżenie ciała jak by było –30, uczucie, że zaraz zemdleje. Brałam Cital, ale z powodu strasznych skutków ubocznych dziś moja lekarka zmieniała mi lek na ReXetin bardzo się boje znowu skutków ubocznych, ale chce w końcu być zdrowa i nie być tą INNĄ. Chciałabym aby pisali ludzie na tym forum którzy się czują jak JA. Może razem będzie nam raźniej przechodzić nasze leczenie, pokonywać wspólne przeciwności depresji. Mam 27 lat i chcę żyć, funkcjonować normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje objawy wyglądają na nerwice lekową. chęć działania, pracy nad swoim zdrowiem to już wielki krok:) mi często tego brakuje. Kiedy jest źle to tylko czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bela81
Dziękuje że napisałaś i z góry pozdrawiam Dziś moja Pani psychiatra powiedziała, że to depresja do której doszły lęki. Tak chcę wyzdrowieć, chcę osiągnąć tak wiele, chciałabym cieszyć się dniem i nocą jak kiedyś bo to było piękne, ale niestety te lęki i częste myślenie o samobójstwie doprowadzają mnie do szału a nie chce tego, chce być zdrowa chce być taka jak kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem powinnas się przemóc i wyjśc do ludzi, ktorzy na pewno ci pomogą!! rodzina na pewno poda ci ręke;) powinnas pokonać strach.. odrobina silnej woli;) Głowa do góry, jesteś młodą i zapewne piękną kobietą!:) Jeszcze mnóstwo lat życia przed Tobą!:) Pozdrawiam serdecznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już jest dobrze
Pół roku temu nieustannie towarzyszyło mi poczucie bezsensu istnienia - jako takiego, ale zwłaszcza mojego. Nie byłam w stanie zmusić się do zrobienia czegokolwiek, ciągle czułam tylko potworny wewnętrzny ból, cierpienie, godzinami płakałam lub dla odmiany zapadałam w odrętwienie; wstanie z łóżka wymagało heroizmu, pozmywanie brudnych naczyń w zlewie było olimpijskim wyczynem, wyjście "na zewnątrz" przypominało szpiegowskie zwiady na wrogim terenie. Nie obyło się bez myśli samobójczych, chwilami czułam wręcz tak silną tęsknotę za "śmiercią", że powstrzymywała mnie tylko myśl o cierpieniu moich najbliższych. Starałam "wziąć się w garść", zdyscyplinować wewnętrznie, ale to było ponad moje siły. Próbowałam kurować się Deprimem, ale efekty były znikome. Powoli zaczęła dojrzewać we mnie myśl, że tak dalej nie można i muszę w końcu pójś do psychiatry albo neurologa. Ale jednak to odwlekałam. Dlaczego? Bo bałam się, że kiedy zacznę brać "prawdziwe" psychotropy, to w jakimś sensie klamka zapadnie i sama siebie zacznę postrzegać jako chorą, podobnie jak moje otoczenie. Podczas jednej z moich wielogodzinnych ucieczkowych internetowych nasiadów trafiłam na ulotkę ziołowego preparatu o nazwie korzeń arktyczny. Pomyślałam, co mi szkodzi spróbować, na twarde farmakologiczne leczenie zawsze będzie czas. Dziś, po pół roku czuję się już inną osobą. Jest dobrze, jak chyba jeszcze nigdy przedtem. Wyszło na to, że prawdziwe źródło moich psychicznych problemów ( z powodu których czułam się tak bardzo winna - nawet wobec samej siebie, i które wywoływały we mnie taki wstyd i poczucie niższości, inności) było czysto biochemiczne, i że ten "rezregulowany mechanizm" można było naprawić bez prozaców czy innych chemicznych, uzależniających świństw. Nie wiem, czy w Twoim przypadku ten preparat zadziała tak samo; ostatecznie np. Deprim pomógł wielu osobom a mi wcale... Może akurat Tobie pomoże coś zupełnie innego? A może właśnie to? Nie wiem, musisz sama spróbować. Ściskam Cię mocno, Jula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bela, mam nawrót i chyba mnie dopadło na dobre, tak jak Ciebie, jeden wielki szok, paraliż, zaczynam kurację Citalem, mam nerwicę lękową, ale teraz razem z depą :-( Jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jakas see
tez jestem z tym sama! maz nie rozumie, nie umie pomoc a jak sie tak panicznie boje chodzic do pracy! mam leki z rana i nerwoe bole brzucha, jest minie dobrze biore asntre, wczoraj zamienila na cos podobnego lecz tanszego psychiatra powiedziala,ze musze isc na psychoterapie, odpoczac bo jestem zmczona psychocznie!! a ja tylko placze i placze... nie chce mi sie zyc a musze! wszystko MUSZE! wiem,ze odpoczynek jest mi potrzebny i to bardzo ale w pracy mam umowe na okreslony do konca roku nie moge sobie pozwolic na dluzsze zwolnienie lekqrskie:( chce miec dziecko ale jak tu zajsc kiedy takie nerwy? mam 22 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×