Pójście do LO i na studia dla osób niewybitnych będzie życiową tragedią

ja nie chce byc Panem JASIEM!a czemu mam kopac rowy?nierozumiem?tak samo rownie dobrze, ty zrezygnuj z dobrze płatnej roboty i idz kopac rowy..bo przeciez..jest brak ludzi do kopania rowow, to tak samo ja zrezygnuje z bycia na garnuszku meza..

martwisz sie zabraknie Panow Jasiow wow:) to zmuś tych bezrobotnych do roboty fizycznej hehe

Mąż to co innego, ale tu mowa o osobach, co są na garnuszku rodziców, a do marketu na kasę nie chcą iść, bo skończyły LO i uniwerek, albo polibudę. Co one będą robić w życiu, jak same nie wiedzą co by chciały robić, mimo, że dyplom już dawno odebrany

ja rozumiem temat.... potrzebuję kogoś, kto wykona pracę, nie typowo fizyczną- no ale, nie wymagającą wielkiej filozofii, wystarczyłaby mi osoba bez studiów z konkretnymi umiejetnościami.....a tu zgłaszają się ludzie, którzy w PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI PODKREŚLAJĄ, ŻE SĄ PO STUDIACH i w związku z tym chcieliby więcej zarabiać.... a ja się pytam.... DLACZEGO JA MAM IM WIęCEJ PłąCIć, SKORO NIE MAM ZADNYCH KORZYśCI Z TEGO, żE ONI MAJą TEN DYPLOM?

Z punktu widzenia pracodawcy - właśnie min. o to też mi chodziło, masz całkowitą rację

za pare lat skoro bedzie takie zapotrzebowanie na panow jasiow, a nikt nie bedzie chciał kopac rowow,to załoze sie, sam pojdziesz do kopania rowow!!bo beda duzo za to płacic, bo bedzie mało chetnych..taki robol wiecej wtedy zarobii niz architekt..a mniej sie nameczy(umysłowo) jedynie fizycznie, sie wymeczy!!,a ze architeksci to na ogoł, banda hien,ktore leca na kasę..starsznie łapczywi i chciwi na kase i dlatego, ten zawod wybrali, zeby kapuche trzepac.. wiec schowasz swa dume i wstyd gleboko w sobie i sam bedziesz kopał rowy buahahahaha:)bo kasa bedzie wazniejsza niz prestiz zawodu! a architekci to sprzedajny narod!

jacy są architekci "różnie bywa "znam dwóch, jeden jest moim wujem i jest to bardzo kulturalny aczkolwiek bardzo zabawny człowiek, lubiący się bawić z różnymi ludźmi (nie dzieli ich na tych z branży i resztę) natomiast mój kolega już nie ma tego poczucia humoru i polotu, jest zarozumiały i wywyższa się (jest jakieś 30 lat młodszy od wuja, ale zachowuje się jakby był te 30 lat starszy od niego)"

Jakby trzeba było to i bym fizycznie poszedł pracować, ale nie tylko kasa dla mnie się liczy. Dla mnie ważniejsze jest to, że się zawodowo rozwijam, coś osiągam, zdobywam doświadczenie. A te rzeczy są bezcenne. Uważam, że za dużo osób kończy studia, a potem jest nadwyżka osób z wyższym, ale do fizycznej nie pójdą, wolą być na garnuszku rodziców. A Panowie Jasiowie, jak byli potrzebni, tak dalej będą. I to, że ktoś skończył studia (nie ważne jakie), to nie znaczy, że ma predyspozycje do bycia kimś więcej niż Panem Jasiem

gdybyś miał wybór: \"ale do fizycznej nie pójdą, wolą być na garnuszku rodziców\" np. iść na kasę za 600 pln a siedzieć w domu, co byś wybrał?

oczywiscie, ze to, ze ktos skonczył studia nie znaczy, ze moze byc wiecej niz Panem Jasiem..:) cIEBIE TEZ SIE TO DOTYCZY:)

Pracy za 600 zł nie ma już, nawet w hipermarketach na kasie można prawie 2 koła wyciągnąć, tylko najpierw trzeba chcieć tam iść i schować dumę do kieszeni. Ja na razie nie muszę być Panem Jasiem

Ktoś miał problem z dostaniem się na architekturę chyba :O Ilu znasz, człowieku krytykujący ten zawód, architektów osobiście? :D Widać, że jesteś ograniczony i nadajesz się do wykopek, bo lubujesz się w uogólnieniach i tworzeniu głupich teorii. Na polibudę jest mniej chętnych, bo łatwo się dostać, ale trudno ją skończyć :P A na budownictwo jest teraz full chętnych, widać, jak się znacie :O Sorry, ale to inżynierowie budują domy, ogrzewają je, doprowadzają wodę i elektryczność, żeby ludzie, w tym humaniści :P mieli porządne środki do życia, więc lepiej zacznijcie szanować ludzi i od kopania, i od budowania. A poziom nauczania gwałtownie spada, wszędzie, niestety...

Tylko zawyży ich wymagania - doprawdy? zwłaszcza jak proponują 1/8 czy ileś tam piętnastych etatu? nie bój się, markety kombinują ;) a pytanie było inne, więc na nie odpowiedz

autor ciągle w kółko to samo , co ty się wtrącasz w cudze życie :o Garnuszek twoich rodziców ?chyba nie , twoje bezrobocie ? Nie, więc o co chodzi brakuje rąk do pracy niech ci zaradni sobie radzą zaimportują tira Ukraińców albo chińczyków Komuna się skończyła ;)

No ale jak ktoś pracuje na pół etatu to nic dziwnego, że dostają połowę pensji, bo pracuje połowę godzin, co w tym dziwnego. Chodzi mi raczej o to, że nie wiem co może robić nadwyżka osób z wykształceniem wyższym, która nie chce pracować fizycznie, a na pracę umysłową szansy nie ma

Tylko zawyży ich wymagania - hm, czy ty czytasz ze zrozumieniem? nie chcę dyskusji ile proponują na kasach, tylko oczekuję odpowiedzi na KONKRETNE pytanie, gdzie żadnej filozofii i dłuższych dysput nie trzeba.

co ja się będę z wami tutaj kłócił mam rację i już , z tumanami bez szkoły to trzeba ostro , z wami trzeba ostro bo argumentami nic nie zdziałam.

Może i bym poszedł za 600 zł na pół etatu tymczasowo, czemu nie, lepsze to niż nic nie robić na garnuszku rodziców

hellishbloodystorm ->aha i nie pouczaj mnie , umiem czytać ze zrozumieniem

Tylko zawyży ich wymagania - widać ty jesteś tumanem ze szkołą ;) widzisz, łatwo sie wymądrzać nie bedąc w komentowanej sytuacji. że "ja nigdy...", "ja zawsze..." itd. o obrażanie ludzi to już w ogóle poniżej pasa. wiesz, znam ludzi, którzy nie maja nawet matury, a pieniędzy mają w bród i niemal nie muszą pracować, bo robotę "odwala" pracownik. więc, nie wykształcenie świadczy o człowieku, ale tzw. "olej w głowie" :) poza tym, są ludzie i parapety. mozna być i doktorem-głąbem bez obycia, mozna być oczytanym i kulturalnym po zawodówce.

To ukończ architekturę a później mów do mnie tumanie , ty jesteś tumanem , jestem mądry ,bystry i inteligentny znacznie przewyższam cię poziomem i obyciem i nie zaimponujesz mi panami Jasiami , twoimi znajomymi ,którzy się dorobili

Tylko zawyży ich wymagania - ps. niegdzie cie nie pouczam, z pewnoscia zrobila to twoja szkola ;) o, prosze. ty pojdziesz do roboty, ktos inny nie pojdzie. albo znajdzie lepsza, albo spedzi czas na podnoszeniu kwalifikacji, albo bedzie bąki zbijał przed tv 24/7 z jednym sie z toba zgodze - ze wiele osob idzie tak sobie, do jakiejs wyzszej szkolki lansu i bansu, a potem ho, ho, ho, co to nie on. oraz, ze poziom edukacji jest zanizony - i bedzie sie zanizal, bo juz od wielu lat nie zroibono SENSOWNEJ refarmy oswaity, ktora zmieni role nauczyciela, nauczania i ucznia :)

Po prostu piszę tu o nieudacznikach, nieudacznikiem można być zarówno bez matury, jak i po studiach

"mozna być i doktorem-głąbem bez obycia, mozna być oczytanym i kulturalnym po zawodówce." Pierwsze - zgoda, drugie - niestety nie. Czemu? Bo "oczytany i kulturalny" człowiek ma zwykle jakieś ambicje, tudzież zdolności i w zawodówce nie ląduje, a jak się zdarzyło, robi potem maturę i tak.

Ktoś się pode mnie wyżej podszywa, to nie ja pisałem, już dwa fałszywe posty poszły

Tylko zawyży ich wymagania - szkoda, ze nie potrafisz normalnie i z kultura poprowadzic rozmowy :O:O:O tylko obrażać potrafisz? żałosne:O i nie, nie jestem tumanem, poziomu i obycia nie masz co komentowac, bo nie masz o nim pojecia, ale co ty wiesz...:) o tumanach zaczales pierwszy, to raz, przyklad osoby (ktora, nomen omen, nie jest moim znajomym, tylko ja znam po prostu) podałam dla wyjasnienia słów itd... nieudacznicy to jedno, a ludzie z z.p.w.w. i to drugie :D:D:D

zaczerniłem się w związku z tymi podszywami :)

nie rozumiesz mnie ,na pewno zaliczasz się do tych nieudaczników i teraz się bronisz , ale ja ci się nie dziwię

do companero - chodzi mi o to, jakim jest sie czlowiekiem poza szola, o tym, ze mozna miec zainteresowania (i osiagnac w jakiejs dziedzinie mistrzostwo) itp., bo fakt, w zawodowkach czesto laduje wiadomo, kto ;) Tylko zawyży ich wymagania - ok, nie wiem, ktore to podszywy :D:D:D

Natomiast z tezą postawiona przez autora zgadzam się całkowicie. Znam osoby z orzeczonym niedoborem umysłowym, które skończyły studia na prywatnej uczelni. Nie nadają się do niczego poza czyszczeniem podłóg. Ale z dyplomem czyścić nie będą. Wolą siedzieć na bezrobociu, czyli garnuszku rodziców. W ten sposób nie uniezależnią się nigdy, w zasadzie nie mają szans na normalne życie, które mieliby wykonując prace, do jakich tak naprawdę się nadają. Zresztą w ogóle poziom umysłowy studentów powala i częsci tych ludzi po prostu nie sposób wyobrazić sobie w żadnej pracy umysłowej. A jak ją dostają - no to widzimy potem panienką albo gostka stukającego w klawiaturę jednym palcem i robiącego bł ąd ortograficzny w wystawianym dokumencie.