Nowa koleżanka w pracy i już awans...

trochę mnie denerwuje taki system w firmie, w której pracuje. Jestem zadowolona ze swojego stanowiska pracy i zarobków, ale mimo wszystko człowiekowi przykro się robi jak przychodzi istotka z zerowym doświadczeniem i na dzień dobry kilka awansów, bo jest za pośrednictwem prezesa firmy czy jakiegoś innego dyrektora.

pewnie artakcyjna :(

a moze mimo zerowego doswiadczenia, odnosi lepsze rezultaty?

atrakcyjna miało byc :P

jakie rezultaty jak to jej pierwsza praca? :) nie zdążyła dobrze popracować i się wdrożyć nawet. zresztą mniejsza z ty, niech sobie awansuje, ale jakos tak źle się poczułam. atrakcyjna to ja jestem.

Nie wkurzaj się, takie jest życie. Nie wiesz, że te "najzdolniejsze" to zawsze okazują się córeczki albo flamy dyrektora, kierownika, prezesa... U mnie w firmie same takie okazy, tabliczki mnożenia nie zna, ale - "zastępca kierownika". Kierownik oczywiście tatuś, znajomy prezesa :D

Właściwie do tej pory mnie to nie ruszało, ale cholera jasna.... nadwyrężam się, robię prócz moich codziennych czynności masę innych, nawet podwyżki mi nie zaproponowano a kurcze przyszła znajoma prezesa i prócz stanowiska dostała pensje 2 razy większą od mojej... ech...

a awansowałam po 2 miesiącach za wyniki, i nieatrakcyjna jestem aż sie patrzy, a co?

nie chodzi mi o takie przypadki jakim jesteś Ty :-o

i co z tego, ze jej pierwsza praca? Moze jest bardzo ambitna? A moze pelna zapalu, w przeciwienstwie do ludzi, ktorzy pracuja latami?

no tak, jak śmiem w ogóle narzekać...

a może jednak ma doświadczenia... przecież nie trzeba całe zycie pracować w jednej firmie

a ta ambicja czym się przejawia? bo ja rozumiem po pewnym okresie czasu, sprawdziła się ok, ale tak z dnia na dzień? ambicja powiadasz...

piszę teraz o konkretnym moim przypadku _to jej pierwsza praca, jest bez doświadczenia, tak mówiła.

Idę o zakład, że panna nie umie nic i jedzie po linii RODZINA. I tak jest wszędzie, ja już zdążyłam się przyzwyczaić. Pomyśl, że ja jeszcze muszę odwalać oboowiązki za takie glorie, bo one ani języków nie znają ani zdania sensownego sklecić nie potrafią na piśmie. Gdyby nie protekcja nie znalazłyby pracy nigdzie, może w kasie w supermarkecie.

Nie denerwuj się, tylko naciskaj na rodziców, niech Ci też załatwią jakąś pracę po znajomości, a będziesz ustawiona. Ja już nad tym pracuję, nie będę zapieprzać za jakieś idiotki, które mają zero wiedzy, a wyższe stanowisko i pobory, bo sa czyimiś córeczkami.