___głupi problem___________

wiem, zę mnei wyśmiejecie, że taki głupi problem mam. Jestem z moim narzecoznym 5 lat. praktycznie nigdy się nie kłócimy, czasem tylko jakieś różnice zdań. Jest nam ze soba bardzo dobrze, zawsze śmiejemy się i naprawdę bardzo kochamy. wczoraj mój narzeczony wziął moją komórkę (nie mam nic przeciwko temu, ja z jego tez korzystam, odczytuję smsy itd). Robimy tak, bo nie ma między nami żadnych tajemnic. No i znalalazł smsa, którego dostałam od kolegi na dzien kobiet. nie powiedziałam mu o ty, ale nie celowo. Po prostu nie przywiązałam do tego zadnej wagi. odpisałam i tyle. A mój narzeczony jakby się zawiódł, ze nie powiedziałam mu tego. Widziałąm, że był taki nieswój. Tym bardziej mnie to zdziwiło, bo nigdy nie był o mnie jakoś specjalnie zazdrosny. I niby jest dobrze, ok, ale słychac w jego głosie zawód. Nie oczekuję rady, po prostsu musiałam się wygadać, bo przygnębiona jestem