moj maz jest taki piekny gdy spi

:))))

"jedna z njaprzyjemniejszych chwil - wtulić się tyłem na łyżeczkę w ukochanego, wwiercić się tyłeczkiem w niego i poczuć że jego męskość staje na wysokosci zadaniahahaha" ano... a mój się dziwi że w łóżku odwracam się plecami do niego ;P (tymczasem lubię czuć go za sobą, no, jak i mieć więcej przestrzeni z powietrzem)

o co myśłicie o takiej sytuacji kiedy wasz Misiek spi sobie słodko a wam nagle przychodzi ochota na sex?? budzicie go bez skrupułów?? kurcze bo ja nie mam sumienia;)

oj zdarzalo mi sie go budzic :P hehe, to bylo silniejsze odemnie, a moj misiek sie wcale nie zloscil heheh

Ja tez sumienia nie mam by go budzic w srodku nocy tym bardziej ze sama jestem z tych co jak obudzone sila sa jak nieprzytomne. natomiast uwielbiam poranne obudzenia gdy z buziaczkow na dzien dobry przechodzimy do konkretow:))

To ja jakaś dzweina jestem, bo najbardziej w nocy lubię spać wlaśnie i to wygodnie:D Nie lubię spac przytulona, gorąco mi i niewygodnie. Jedynie jak wstaję do toalety, wracając zawsze musze go pocałować, zanim sie umoszcze, hehe.

czyli jestem bez serca:P

Miło się was czyta dziewczyny :) i powiem wam że strasznie wam zazdroszcze takiego spania z facetem... mi do tego niestety duzo brakuje.

co robimy gdy on śpi a my mamy ochotę na coś innego? no niestety, on śpi bardzo mocno ia poza tym oboje pracujemy (on wstaje bardzo wcześnie) więc te szczątki snu są bardzo cenne niestety też nie budzi mnie już bo te nasze pory wstawania nawet w weekendy rozmijają się i za mało mamy sił rano kiedyś było inaczej... i seks w środku nocy, i poranna pobudka

wyjdźstąd, wiesz, ja długo byłam sama i bardzo lubiłam ten stan, sądziłam też że nawet gdy kogoś poznam, nie będę lubiła spać z nim w łóżku na co dzień tymczasem mijają cztery lata jak dzielimy to łóżko i każde wieczorne kładzenie się spać to dla mnie nieopisana przyjemność to dobrze że już jesteś spragniona bliskości, oby jak najszybciej znalazł się ktoś w czyich ramionach będziesz się czuła jak w niebie i docenicie to oboje

tak... ale ja nie jestem sama, i to jest wlasnie naj naj najgorsze.

zgda --- ja z moim jestem szesc lat, od trzech lat zona i jak on mi mowi wieczorem idziemy do lozka to czuje sie podekscytowana jak nastolatka:))) Mimo ze przeciez bedac malzenstwem to normalne ze sie idzie razem spac. Co do seksu to my najbardziej lubimy rano. Wieczorem jakos tak po calym dbiu to wolimy sie grzecznie przytulic, obejrzec wspolnie filmik i isc spac. Natomiast z ranka.....:)))) Wyjdz stad skoro nie jestes sama to w czym problem, ze tak sie spytam?

z rana to cos wspanialego :) odrazu dzien jakos tak lepiej sie zapowiada. u nas ze wstawaniem nie ma problemu bo moj M plywa wiec dlugi czas jest w domu a potem w rejs , a ja studiuje i nie zawsze musze wstawac wiec te budzenia w nocy sama przyjemnosc :D teraz tak strasznie mi go brakuje , ale jeszcze troszeczke :D

W facecie... nie wazne, nie bede sie uzalac nad soba, ciesze sie ze sa ludzie ktorzy potrafia doceniac tak duzo w tak prostych zreczy jak spanie :) bo w gruncie rzeczy to przeciez spanie jest zwykla fizjologiczna potrzeba, a mozna tyle radochy z tego czerpac :)

ja lubie też rano go budzić :) Wstaję trochę wczesniej, bo lubie mieć łazienkę tylko dla siebie. Kiedy wychodze z łazienki w szlafroku, budze go całuskami, słodkie

Mnie z rana trzeba na sile z lozka spychac bo ciezko mi wygrzebac sie spod piezynki tym bardziej jak sie jeszcze przed chwila bylo w objeciach ukochanego.

a on potem robi nam śniadanie uwielbiam to celbrowanie zwykłych czynności , tóre robimy razem :) A jak smakują kanapki w pracy, które zrobił on :)

:)