jak można brać ślub tylko dlatego że są do siebie przyzwyczajeni????

znam jedną pare która jest narzeczenstwem i chodzą ze sobą od...dziecka:O i biorą ślub bo sie do siebie przyzwyczaili:O co wynika z opowiadan niezbyt fajnej panny ..... ŻENADA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :O

Nie wiem , ale widac można . A tak na marginesie czym sie martwisz ? Ich zycie ich wybory.

niestety sa tacy ludzie!!! skandal!!! marnują sobie tylko życie!!!

Gdyby ludzie brali ze soba slub wylacznie z wielkiej milosci, to na swiecie byloby 10% obecnych malzenstw.

ja bym rozumiała jakby ona jeszcze żywiła do niego jakies uczucie wyzsze a nie... ona najchetniej wziełaby innego ale nikt jej niechce bo widzą ze zajeta a jej chłapak to taka ciamajda ze widac ze on sie az trzesie zeby jej nie stracic

do twojej wiadomości, slub z miłości, to wymysł XX wieku, wcześniej rodzice normalnie ustalali, że dzieci się hajtną- najczęściej ze wzlędu na majątek i było ok.

ludzie biora sluby ze znacznie blahszych powodow. Przyzwyczajenie to, moim zdaniem, jeden z normalniejszych.

gdy sie jest zakochanym to wszystko wydaje sie byc takie latwe. Jednak po czasie to pierwsze, mocne uczucie przemija i zamienia sie na cos co nazywa sie miloscia - taka prawdziwa, trwala. Juz nie ma tych dreszczy ktore przechodzily przez cale cialo gdy ta druga osoba cie dotykala a serce juz nie bije ci mocniej za kazdym razem kiedy on/ona zadzwoni i uslyszysz jej glos. Ludzie staja sie przyjaciolmi, najlepszymi przyjaciolmi. Potrafia nudzic sie razem. I to chyba nazywa sie milosc/przyzwyczajenie do siebie. Wiesz ze mozesz byc 100% szczery z ta druga osoba i nic sie nie stanie jak powiesz jej ze nie podobaja ci sie jej buty czy fryzura. Nitk sie na nikogo nie obraza. Wiesz ze zawsze mozesz na nia liczyc. Tak sie dzieje po latach.

ale ta dziewczyna jest nienormalna ona jest przyzwyczajona i znudzona. nic tylko krzyzyk na wspolną droge... ja nie zauwazylam innych powodow jak milosc dla ktorych ludzie biorą sluby chyba ze dziecko albo jedna strona kocha i mysli ze jest kochana a tutaj sie naprawde krzywy geszeft szykuje. dla mnie tacy ludzie zawsze będą żałośni

no i nie wie czy go kocha.. ale co tam... wazne ze sie przyzwyczaiła i ciamajda moze zostac niewolnikiem

jaka znowu milosc? Uzywacie tego slowa, jakby wyjasnialo i usprawiedliwialo ono wszystko. Ludzie biora sluby, bo wierza (albo chca wierzyc), ze bedzie to dla nich korzystne. Jakas tam milosc nie ma z tym nic wspolnego.