Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość darek fan

Czy możliwy jest szczęsliwy związek z prostytutką

Polecane posty

Gość Sałata
Jako kobieta mówie ci , że prostytucja jest wynikiem zaburzeń w sferze emocjonalnej. Kobiety tkwia w małżeństwie z rożnych powodów, a prostytutki może dlatego , że małżństwo jest przykrywka , jest akceptowane społecznie. Może to się odbywa na zasadzie jestem mężatka więc jestem normalna, a prostytucja to tylko praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darek fan
Masz rację ale co ma zrobić kobieta, która np. w dzieciństwie była molestowana i juz jako dorosła kobieta jest uzalezniona od seksu i po prostu nie może z tym skończyć a z drugiej strony chce miec normalnego męza, rodzine i znajduje takiego faceta a on akceptuje jej pracę bo np. boi się, że ją straci. Czytałem kiedys taki artykuł o niemieckiej prostytuce która własnie była uzalezniona od seksu, poznała swojego męza, on wiedzial o tym czym się zajmuje, ona urodziła dziecko, wycofała się z tego ale po 2 latach wróciła do zawodu pomimo, że miała czułego i kochającego męza. Facet nie zaakceptował tego i rozwiedli się a ona znienawidziła go i żeby go dodatkowo ponizyć przyjmowała klientów na łózku z ich sypialni. Pytanie jednak co by było gdyby ten facet zaakceptował jej zajęcie. Ta babka która miała na imie Petra opowiadała zresztą, że w dzieciństwie była molestowana i po prostu jest uzalezniona od seksu tak jak alkoholik od alkoholu czy narkoman od narkotyków. Ona chciała nawet z tym skończyć ale nie potrafiła a seks wypełnial jakąs pustkę w jej zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sałata
,,Sałata ja się z toba zgadzam ale załózmy, że taka kobieta jest nimfomanką co sie przeciez zdarza i swoje duże potrzeby seksulane zaspokaja pracując jako prostytutka. Jednoczesnie ma jednak męża, czuje się kochana, ma w nim oparcie, może na nim polegać. to jest oczywiście taka teoria ale własnie dlatego pytam was jako kobiety czy coś takiego wydaje wam się mozliwe. ,, jest to typowe teoretyzowanie nie mające przełożenia na rzeczywistośc. Nimfomanki , kokietują , uwodzą , seksoholiczki bzykaja sie z kim popadnie. Jako facet potrafiłbyś to zaakceptować ? Jeśli ktos wybiera seks z wieloma partnerami , ok , wolno mu , ale nie powinien sie wiązać na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sałata
Terapia, terapia, terapia. Seksoholizm jest takim samym zaburzeniem jak narkomania i alkoholizm i prowadzi do autodestrukcji. Prostytucja nie jest forma terapii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darek fan
Masz rację tylko, że takie osoby w większości nie zdaja sobie sprawy z ich problemu. To znaczy czuja się zle, autodestrukcja postepuje ale nie umia z tym skończyć. Czyli dochodzimy jednak do wniosku, że prostytutka nie jest w stanie stworzyć szcześliwego związku. Tylko, że wiesz z tego co czytałem to róznie bywa i wcale nie jest reguła, że facet jest winny. Czasem jest tak, że taka kobieta ma naprawdę kochającego męza ale nie chce albo nie potrafi z jakichs względów skończyć z prostytucją. Pytanie do ciebie jako do kobiety. Czy mozna kochać męzczyzne a jednoczesnie bez żadnych wyrzutów sumienia pieprzyc się z innymi. Bo z badan OBOP znowu wynika, że większosc z nich kocha swoich męzów. Chyba jednak jest tak jak piszesz, że to taka maska. Tak mi się wydaje. Zawsze lepiej udawac przed ankieterem czy nawet przed sama soba, że jestem szczesliwa, lubie seks, kocham męza, świetnie zarabiam itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sałata
Jako kobieta pisze ci --- nie wyobrażam sobie że mogłabym uprawiać seks z inna osoba niz mój partner , którego kocham . Nie czuje takiej potrzeby , jest to dla mnie niewyobrażalne i wręcz absurdalne. Kiedy kocham pragnę dotyku , tego kogo kocham .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozumiemfacetow
jak przestanie byc prostytutka i powie ze chce byc z toba z milosci to tak.... ale nie moze byc prostytutka i byc z facetem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wątpię. Trzeba mieć mega zjebany charakter żeby wziąć się za taka robotę. Nie oszukujmy się - Polska to nie trzeci świat, pomijając dziewczyny ze wschodu raczej nie słyszy się, żeby ktoś zmuszał kobiety do pracy siłą. Niektóre wolą to od zachrzaniania za 1200 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mistrzunio119900
Nie ma sensu pakować się w coś takiego! Jestem tego żywym przykładem. W moim przypadku trwało to 4 miesiące. Zarzekała się, że jest już wolna od tej nieszczęsnej przeszłości i słów "kocham cie" użyła chyba w każdej możliwej formie. Pod koniec coś mi przestało pasować i napisałem z innego nr, że chciałbym się spotkać za $? Po ok. godzinie dostałem odp., że nie ma problemu, a ja odpisałem swojej byłej, że mamy problem!. Więc moja rada dla wszystkich NIE PAKUJCIE SIĘ W TO, UCIEKAJCIE!!! I nie słuchaj bab w tej kwestii, bo pier...ą bez sensu o tym, że można się zmienić i każdy zasługuje na szansę, guw.o prawda! Bo, żeby usłyszały, że byłeś z dzi.ką to by cię kijem nie tknęły, a swoją płeć wybielają, hipokrytki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listdobylej
Pozwolę odgrzebać wątek. Brałem w czymś takim udział, może biorę trochę do dnia dzisiejszego, ale o tym później. Generalnie w moim przypadku wyglądało to tak. Poznałem dziewczynę, prawie od początku wiedziałem czym się trudniła, miała dziecko i była jeszcze wtedy z byłym mężem. Byliśmy ze sobą, ale podchodziłem z dystansem i ostrożnie, starałem się trzymać emocje i uczucia na wodzy, nie chciałem dać jej do zrozumienia, że jestem zakochany i teraz, z perspektywy czasu myślę, że dobrze zrobiłem. Oczywiście na początku starała się zrezygnować z "pracy", była chęć i nawet standardowa praca na etacie i tak ok. 2 miesiące, odeszła od byłego. Było bardzo wiele kłamstw z jej strony. Po kolejnym miesiącu nasze stosunki się rozluźniły, bo wspomniałem, że nie jestem pewny, czy dam radę być z kimś takim jak ona. Chyba się przestraszyła, wróciła do byłego, spotykała się jednak nadal ze mną:) Od osób trzecich dowiedziałem się co wyprawiała w nowej pracy. Będąc ze mną prawie od początku doprawiała mi rogi. Miała bardzo dobre stosunki z większością współpracowników płci męskiej. Z trzema na pewno się bzykała, podobno tylko jednokrotnie i podobno tylko z tą trójką. Jak mówiła, to był impuls i dobrze ją bajerowali i nie mogła się oprzeć:) Oczywiście z czasem były również spotkania za kasę, raz na 2-3 dni, wyjścia o dziwnej porze, podobno starzy znajomi. Jej były, nie od zawsze o wszystkim wiedział. Na moje oko, już trochę wysiada psychicznie, chociaż może się do tego nieco przyzwyczaił, jeśli w ogóle można się do czegoś takiego przyzwyczaić. Uczucia gdzieś tam schowałem do kieszeni i dodam, że do dnia dzisiejszego spotykam się z nią, raczej tylko na sex. Jednocześnie nasza królowa tłumaczy byłemu, że musi się ze mną zobaczyć, bo jestem wspaniałym rozmówcą i że potrzebuje od czasu do czasu mi się wyżalić, to też o czymś świadczy. Podsumowując, po mojemu nie można ufać takiej kobiecie. Związek oparty jest na zaufaniu, a dzi..i są to bardzo zakłamane osoby, wiem to nie tylko z mojego przykładu i wydaje mi się, że jednak mają jakieś zaburzenia psychiczne. Jako koleżanki się sprawdzają znakomicie, ale wszystko to co powyżej dyskwalifikuje je, jako partnerki życiowe i żeby zachować zdrowie, również psychiczne, trzeba w bardzo specyficzny sposób podejść do takiego układu i absolutnie nie można angażować się emocjonalnie, nie każdemu to się udaje i wcale się nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam2233
K**wa zawsze pozostanie k**wą i nawet jeśli przez chwile pomyślisz, że może sie zmieniła to masz racje, ale tylko w cichodajkę, wiem coś o tym. I z własnych obserwacji uważam, ze to nie jest ich wina i może nie robią tego perfidnie, ale mają trochę inna percepcje moralności. Dla takiej kobiet wierność, szacunek do swojego ciała, do siebie samej jest obcy. Ponieważ przez okres w którym tak zarabiały banknot miał największą wartość niż one.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są związki typu cuckold, tam mąż chce by żona sypiała z innymi i są szczęśliwi, są swingersi i też są szczęśliwi, a wy zakompleksione dupki wmawiacie ludziom że wszystko czego wy nie robicie jest chore. Dlaczego nie włożysz burki żonie? Przecież miliony muzułmanów nazwą ją dziwką! Każdy ma swoją moralność a jak masz inną to się jej trzymaj i nie narzucaj innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdania na temat sa podzielone .ja osobisce bylem w zwiazku z "hostessa" . 9 lat . poprostu rozstalismy sie bo ona wyjechala do uk po lepsza kase. tu zarabiala ok 10 tys na mc .dziewczyna miala kase. ale ja tez potrafilem zarobic odpowiednio(aczkolwiek nie tyle co ona, jej to nie przeszkadzalo). to jest kwestia dogadania sie , a tacy forumowicze co pisza ze nie byli by z taka itp maja zabuzony obraz polskiej rzeczywistosci . natasza bo tak miala na imie byla kobieta po magisterce, a wiec wykrztalcona, ale mi nie chodzilo o pieniadze . to byla dziewczyna z klasa , d***** w lóżku dama na ulicy. prowadzilismy odpowiedni tryb zycia na odpowiednim pooziomie, ona wiedziala czego chce byc szanowana . dla niej praca na etacie za 1200 zl to pogarda. ja szanuje ludzi zaradnych. ty forumowiczu drogi zarabiasz np 1500 a ona ok 10 tys co powiesz ? "hostessy " to kobiety bardzo zaradne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dokładnie i miała do tego prawo..dla mnie tez praca za 1200 to pogarda chociaz nie pracowałabym jako prostytutka..kazdy człowiek jest inny,myslicie ze nie ma prostytutek żyjących w udanych związkach?są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pana z góry co pisał o tym szczęśliwym związku z taką kobietą, przecież to bzdura. Macie dzieci? Kto je wychowuje, dom dziecka? 9 lat razem, cięła się z ze wszystkim co się rusza tutaj i pojechała do anglii, bo jej było mało, zaprawdę byliście najszczęśliwszą parą na świecie:) Sorki za ironie, ale tak się składa, że ja również byłem po drugiej stronie muru, byłem z taką kobietą, na początku nie wiedziałem, że jest dz...ą. Na krytykę nie zasłużyła za to co robi, tylko za to, że takie jak ona to niesamowicie zepsute, kłamliwe i toksyczne osoby. Po tym jak się dowiedziałem kim jest staraliśmy się jakoś utrzymać związek, ale ostatecznie się nie udało i z perspektywy czasu cieszę się, że tak się stało. Ktoś powiedział, że są takie cudowne w łóżku, nic bardziej mylnego, są dobre, ale jak im się da parę zł za numerek. Muszę powiedzieć, że w związku są zdecydowanie gorsze w łóżku od innych kobiet. Mały przykład, częsty brak chęci na sex oralny, mówi, że nie lubi, na spotkaniach też od tego stroni, podobno. Po tym jak się dowiedziałem kim jest, wystarczyło kupić kartę i zadzwonić i wypytać co oferuje. Oczywiście sex oralny jak najbardziej, a za niewielką dopłatą nawet finał w ustach!:) Nie ma to jak mieć świadomość, że twoja kobieta ciąga wszystkim dookoła, nie wiadomo jak i gdzie, a dla ciebie wciska, że nie lubi i stroni od tego:) Prawda jest taka, że ty w takim związku, z taką osoba jesteś tylko opcją jeśli chodzi o sex i to mało atrakcyjną, bo "nie płacisz". Z czasem przy takim układzie stajesz się opcją w innych aspektach życia i ostatecznie robisz się mało atrakcyjny dla naszej k***wny i przestaje cie zupełnie szanować. Stajesz się zwykłym frajerem, który ma jakieś ochłapy po innych, z łaski, którzy dostają danie główne, bardzo nieprzyjemne uczucie, obniżające stopniowo, ale konsekwentnie, poczucie własnej wartości. Do tego ciągłe poczucie wstydu i rozglądanie się wokół, przez nią przede wszystkim, żeby nie wpaść na "kolegę", bo świat jest jednak mały. Zdecydowanie NIE polecam, wchodzenia w bliższe relacje, z takimi paniami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×