nierozmowy facet

mam mega problem :( jestem z facetem, ktory jest zamkniety w sobie. nie jest mrukiem ani gburem, ale jest po prostu cichy i skryty. ja jestem przebojowa i lubie dominowac w dyskusjach z ludzmi i na co dzien tez ;) ale czasami mi wstyd za niego, bo slowem sie w towarzystwie nie odezwie, wypada nieraz jak taki drętwy kołek :( ale najgorsze jest to, że ja się łudziłam 4 lata, że się otworzy, odrobinę zmieni, a teraz dochodzę do wniosku, że nawet w życiu codziennym to wszystkie nasze rozmowy są z mojej inicjatywy przeprowadzane... strasznie mi smutno, że mnie takie przemyślenia nachodzą, bo go kocham. Widzicie ratunek?

...

ten typ tak ma , albo to zaakceptujesz albo go zostawisz

nie kochasz go :)

i to jest chyba dobry argument dlaczego zamknięci w sobie, introwertycy, małomówni, nieśmiali, nietowarzyscy... czy różne kombinacje tych cech nie powinni wiązać się z osobami towarzyskimi, otwartymi, rozrywkowymi, ekstrawertykami :O

powinni sie wiązać,ale tylko pod 1 warunkiem--- nieśmiali muszą dbać o gardło tej rozmownej osoby,bo cisza moze rozwalic kazdy związek

jarek :O

ciekawe jak cie "zdobył"? :P Jak go tak opisujesz ze sie slowem nie odzywa, a ty taka "wystrzałowa" to musialo to byc dla niego trudne :>

i bardzo sobie chwale, mowi rzadko, ale jak juz, to przynajmniej madrze, no i po latach (wielu, jako mąz) mówi jakby ciut wiecej. Denerwuja mnie za to męzowie kolezanek,gadajacy, byle gadac, a nie daj Boze jak taki zaczyna opowiadac dowcipy! Masakra

oj Jarek Jarek jak Ty kobiet nie znasz...