Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość saszka456

jak uwazacie??rodzice maja racje???

Polecane posty

Gość saszka456

mAM PROBLEM....mam 26 lat i mieszkam z rodzicami ,ktorzy ciagle sie czepiaja mnie - a to za poxno wrocialam a to nieposprzatalam w swoim pokoju,,,,nawet jak wychodze gdzies to mowia - tylko wroc przed 22!!!!!!!! juz nie wspominajac tego ,ze spotykam sie z chlopakiem od roku i nie mam mowy o spaniu u niego....padaja texty iz nie szanuje sie jezdzac do niego codzienie.,,,czy to normalne??? juz sama nie wiem czy ze mna cos nie tak czy co....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccccccccccccccccccccccccccok
nie uwazasz zeczassie wyprowadzic? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelek
Twoi rodzice przesadzają, w końcu masz już 26 lat...a z drugiej strony mając tyle lat mogłabys się już wyprowadzić. Nie możesz np. zamieszkać z chłopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
well.. póki z nimi mieszkasz to własciwie trudno im odmówić racji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saszka456
moze i czas sie wyprowadzic ale nie stac mnie jeszcze na to żeby samej sie utrzymywac,,,a co do mieszkania z chłopakiem to wrecz sie boje powiedziec rodzicom ,że jest taka opcja,,,nie wiem co mam robic ,,bez kitu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccccccccccccccccccccccccccok
wynajecie pokoju kosztuje jakies 400 zł.. (Poznań) w mniejszych mistach jeszcze mniej.. słuchaj od czegoś trzeba zacząć :] ja po maturze się wyprowadziłam do Poznania na pół roku, utrzymywałam się sama i pracowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saszka456
no ok czyli kwestia wyprowadzki jest jasna- powinnam...ale meczy mnie kwestia rodzicow,,,czy oni maja racje w tym co robia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mają racji90
ja mam 18 lat, rodzice nie wiedzą, że przez rok miałam chłopaka, że był moją największą miłością, zawsze myśleli ze to kolega, choć wiem, ze podejrzewali, ukrywaliśmy się. O moim byciu z chłopakiem mówią w czasie przyszłym, że mam na to jeszcze czas, nie pozwalają mi chodzić na dyskoteki choć jestem osobą pełnoletnią, wiem troszczą się o mnie, ale... to nie jest miłe, ja chcę korzystać z życia!! Wyszaleć się za młodu, mieć chłopaka... Czemu moi rodzice są tacy świrnięci?! Wyprowadziłabym się najęchtniej, ale najpierw muszę skończyć szkołe, potem zdać na studia, znaleźć jakieś środki na utrzymanie się i wreszcie uciec z ich chorego życia, uniezależnić się. Dopiero teraz rozumiem moje rodzeństwo, które wyprowadziło się z domu mają 19 lat... Mieli świętą racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccccccccccccccccccccccccccok
no tak, tak przesadzają ;] pogadaj z nimi, powiedz o wyprowadzce.. cus.. jestes pewnie jedynaczką co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saszka456
mam 11 lat mlodszego brata...wczoraj wybuchla klotnia w domu bo wrocilam o 22.30...dzis dzieki temu nie wychodze nigdzie,,,siedze w domu...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hush.....
i Ty ich słuchasz? Miej to w dupie i wyjdź dziś, chociaż na 2-3 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amiga2
Jezeli mieszkasz u nich w tym wieku i nie ponosisz zadnych kosztow, to maja prawo sie wtracac. W tym wieku wszyscy robia wszystko, aby samemu mieszkac. NIe stac cie na kawalerke? Ok, nie wszyscy zarabiaja majatek, ale mozesz dzielic z kims mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saszka456
taaaa,....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelek
Czemu nie zamieszkasz z facetem? Co z tobą nie tak? Nie marnuj życia, jest takie króóoooóoooóotkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saszka456
nie wiem czemu,,,jakies mam opory,,,nie wyobrazam sobie powiedziec o tym rodzicom...co im powiem /...ze wyprowadzam sie i z nim zamieszkam /...jak nawet nie moge nocowac u niego////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelek
Wiesz co, nie przejmowałabym się tym, co powiedzą rodzice, niech pójdą po rozum do głowy i zrozumieją, że nie mają racji. Dzieckiem ich zostaniesz zawsze, jednakże jesteś już dzieckiem DOROSŁYM. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara baba poradzi
Twoi rodzice są nadopiekuńczy, po części wiadomo chcą dla Ciebie dobrze, ale Ty już jesteś na tyle dojrzała że powinnaś byc odpowiedzialna i powinni miec do Ciebie zaufanie. Skoro nie pozwalają Ci samodzielnie decydowac o sobie to niby jak wyobrażają sobie Twoje przyszłe życie, niezależnośc, odpowiedzialnośc ?! Czy wg nich na Twojej wycieraczce...hop ...znajdzie się mąż i założycie rodzinę....?? Nie wiem kto popełnił błąd: Ty czy oni. Nie wiem jakie mieliście wcześniej relacje, czy mogli liczyc na to że dotrzymasz obiecanego słowa: np wrócisz do domu o ustalonej porze itp....czy wychodząc informujesz ich z kim i gdzie idziesz i kiedy wracasz.... Może ich zakazy i nakazy wynikają z Twojego wcześniejszego zachowywania i nieprzestrzegania wyznaczanych przez nich reguł ? Na pewno musisz rozmawiac z rodzicami i oni muszą zrozumiec że już czas byc decydowała o sobie sama i sama brała odpowiedzialnosc za swoje czyny. Jesli chcesz gdzieś wyjśc ustalaj z rodzicami godzinę powrotu i bądz konsekwentna (trudno miec zaufanie do kogoś kto nie dotrzymuje słowa i zachowuje się jak smarkacz). Jesli masz się spóźnic zawsze zadzwon i uprzedź ich by się nie martwili itp Skoro chcesz byc traktowana jako osoba dorosła tak też się zachowuj. Szanuj innych to i inni będą szanowac Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taakaaa onaaaaaa
jezu dziewczyno czy ty sie dobrze czujesz????ja mam nicale 19 lat mieszkam z facetem sama bo rodzice za granica a jak mama byla to spal u mnie normalnie.wychodze kiedy chce i gdzied chce tylko mowie mamie ze ide w ten i ten dzioen zeby sie nie martwila jak nie odbiore tel.jak byla to nawet nie mowilam gdzie ide i o ktorej wroce tylko ze ide z chlopakiem.jestem z nim prawie 4 lata jestesmy zarteczeni i nie wyobrazam sobie zeby roldzice mi mowili co mam robic,moga powiedzsiec zebym nie wracala za pozno to ok nie wroce ale ufaja mi i wracamn kiedy chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zezarlam 5 ciastek
kazde mialo 84 kcal.... .wyjedz za granice jak ci nie npasi w polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara baba poradzi
Znajoma miała taką nadopiekuńczą matkę...czysta psychologia ......u niej wynikało to z tego że sama będąc panną poznała kolesia i zaszła w nieplanowaną ciążę potem została przez niego porzucona.....spowodowało to u niej taką fobię że wszelkimi sposobami starała sie zniechęcac własną córkę do kontaktów z płcią przeciwną. Zabraniała wyjśc, spotkań, robiła ciągłe awantury gdy córka poznała jakiegoś faceta i chciała się z nim spotykac itp Efekt jest taki że do dziś moja koleżanka (lat 35) jest samotna, zaliczyła depresję i leczenie w szpitalu, bierze leki.....słowem matka tak chorobliwie starała się obronic ją przed "popełnieniem życiowego błędu" że zmarnowała jej życie. Nie pozwól by obawy Twoich rodziców odbierały Ci samodzielnośc i uniemozliwiały Ci decydowanie o swojej przyszłości. Uczyc mozemy się jedynie na własnych błędach wyciągając wnioski i ponosząc konsekwencje, wtedy uczymy się myślec perpektywicznie, przewidywac i postępowac stosownie do sytuacji. Nikt nie nauczy się życ samodzielnie żyjąc pod kloszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saszka456
co do zaufania to powinni je miec,,,zawsze dotrzymywalam obiecanego słowa,,,nigdy nie naruszylam ich zaufania,,,jestem spokojna osoba ..zawsze sie z nimi liczylam i mileismy dobry kontakt,,,ale teraz juz zaczyna mni etroche draznic ta sytuacja,,,,ponad rok temu rozstalam sie z chlopakiem z ktorym bylam prawie 5 lat i ktorego rodzice lubili baaaardzo i do terazniejszego chlopaka odnosza sie wnijak a wsumie to w ogóleich to nie interesuje,,,nie wyobrazaja sobie ,ze moge z nim dlugo byc i tylko przypominaja mi o starej miłosci....poprostu tragedia,,,naprawde życ się odechciewa....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×