Im bardziej chce mieć dziewczyne tym bardziej się do dziewczyn zrażam

jestem mily, kolezenski, czasem zażartuje z nich itd ogolnie wydaje mi sie ze kobiety mnie lubia..........ale jak je gdzies zapraszam to sie wycofuja, na imprezy jak chodza to zazwyczaj same , a jak ja zapraszam to nigdy czasuy nie maja nie pasuje itd........czuje sie jak nieudacznik, bo wiem ze jakbym sie podobal to by napewno czas znalazly........najgorsze ze ja nawet nie umiem pokazac ze mi przykro, ze mi zalezy itd nie umiem sie do nich nie odzywac , tylko dalej z nimi rozmawiam , zartuje itd....... musze jakos z tym skonczyc.....

nie łam się-nie szukaj na siłę. wuluzuj nie rób tragedii

nie robie tragedii...ale jak nic nie będe robił to nic się nie zmienii ( kobiety raczej nie robią pierwszego kroku) a jak coś robie to wychodze na idiote i nieudacznika zrażam się do dziewczyn i siebie ...i kółko się zatacza

ale przyjdzie odpowiedni moment to kogos poznasz-zawsze tak jest

Przede wszystkim nie powinieneś mysleć, że jestes nieudacznikiem, ze Ci się nie udaje, bo wierzysz w to, a to ma odzwierciedlenie w czynach. Zmien nastawienie, przestan o tym myslec, to samo przychodzi najczęsciej, takze glowa do gory i uwierz w siebie :) Pozdrawiam.

o ile ja moge zapomnieć i nie brać tego do siebie o tyle rodzina, czy "znajomi" na uczelni ciągle mi przypominają ( najczęściej głupimi pytaniami

a nie potrafisz im odpowiedziec zeby pilnowali własnego nosa?

to wyjde na jakiegoś kolesia co nie zna sięna "żartach" obrażalskiego itd...tak wszystko przeciwko mnie obrócą .......Niby wiem , że marnuje najlepsze lata życia ale co ja za to mogę ? Nie zmusze do uczucia nikogo

lej na to , na te laski itd po studiach tak 99% już prawdopodobnie nigdy nie zobaczysz

zapewniam cię że jak od czasu do czasu powiesz jakiemuś szczególnie uciążliwemu natrętowi: a odpierdol się, to nikt się przeciw tobie nie obróci.

facetow (oczywiscie bez przesadyzmmu ) :)