Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość betix

czy mozna sie rozstac po kilku latach chodzenia?

Polecane posty

Gość betix

opiszcie jak to wygladalo i jakie byly powody by sie rozstac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 675redcxccc
Nie, nie można, to absolutnie wykluczone. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie jest...
można ja po 4 latach bo już go nie kochałam zrozumiałam że w towarzystwie inych facetów czuję się lepiej nie żałuję,ciężko mi było podjąć taką decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evangeline
Mysle ze nie mozna, nawet jak Cie gwalci, bije i zdradza:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie sie udalo
mozna sie rozstac nawet po 20 latach malzenstwa - zaden problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uk girl
ja sie rozstalam po 3 latach zwiazku z czego ponad dwa mieszkalismy razem.Poznalam kogos innego i mozna powiedziec ze wymienilam starego na lepszy model

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można ale ja żałuję cholernie, że zerwałam z NiM...:( mamy kontakt, spaliśmy ze sobą po zerwaniu choć miał już dziewczynę...myślałam,że nic do niego nie czuję a jednak,,,ja Go kocham:( zerwałam, bo wszystko mnie przerastało taki zakręt zyciowy:( staram się, aby go odzyskać, lecz nie wiem jak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mosznaaaaa
Oto powody: - 2 razy po pijaku mnie szarpał i popychał - na imprezie poszedł po piwo, nie wracał 20 min, po czym okazalo sie, ze na osobnosci rozmawial z wlasnie poznana kolezanka ( co jeszcze robili, nie wiem) - okazalo sie, ze ogląda fotki innych kobiet nago ( nawet mial fajniejsze wytlumaczenie niz faceci maja zazwyczaj, ale srednio wierze) - zawsze najwazniejsze byly jego problemy - w kryzysowej sytuacji to JA musialam miec sile, nigdy mnie nie wspieral, wrecz przeciwnie - dogryzal i spychal w dol gdy mialam problem - podczas klotnil rzucil komorka ( prawie we mnie trafil), walil piescia w sciane - nie pomagal mi, nawet gdy chora musialam tyrac przy remoncie, sama, bo on musial miec czas na swoje hobby - nie oddawal dlugow, przepuszczal kazda kase jaka zarobil, wiecznie od wszystkich pozyczal pieniadze - musialam go utrzymywac, pomimo, ze pracowal - nie umial nawet kupic mi prezentu na jakąkolwiek okazje - wybierala go jego mama :-o - fatalnie calowal - byl nieodpowiedzialny - chrapal - rozrzucal w moim pokoju swoje rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×