Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutno mi z tego powodu

nietypowy problem...ja moj narzeczony i nieproszeni goscie

Polecane posty

Gość smutno mi z tego powodu

Postaram sie jak najkrócej:) Mieszkam z moim narzeczonym zagranicą od kolku msc, na początku bylo bardzo ciezko, mieszklalismy w kiepsich warunkach, teraz wyszlismy na prostą, mieszkamy w fajnym mieszkaniu w ktorym czuje sie jak w domu i mamy jeden wolny pokoj. I teraz na 3-4 msc. chca do nas przyjacec brat mojego narzeczonego i jego dziewczyna (ktorej wcale nie znam, zamienilam z nia dwa zdania moze).Przyznam szczerze ze jest mi to nie na reke, ich obecnosc bedzie mnie bardzo krepowac, wiem ze moga byc konflikty, przestane sie czuc we wlasnym mieszkaniu dobrze i komfortowo, lubie po pracy sie zrelaksowac, i robic co mi sie podoba a przy nich bede sie starala zeby wszystko gralo :( Dla mnie 4 msc to kawal czasu. Od począku robilismy wszystko zeby mieszkac sami bo kiedy mieszka sie na kupie sa same problemy a teraz mam z tego zrezygnowac?:( I teraz nie wiem jak ta sytuacje rozwiazac? Powiedzialam o moich obawach narzeczonemu i poprosilam zebysmy sprobowali znalezc dla jego brata jakis fajny pokoj z lazienka w domku i zaplacic im za to z gory za jeden miesiac - to chyba spora pomoc? Mogą u nas bywac kiedy tylko chcą, ale wspolne mieszkanie to juz co innego :( Powiedzcie czy sadzicie ze to uczciwe postawienie sprawy?Pomozemy im tez poszukac pracy oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi z tego powodu
jak to nie pomoze? a znalezenie komus pracy i oplacenie mieszkania to malo? przeczytalas w ogole dpo konca to co napisalam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi z tego powodu
zapomnialam dodac ze na 2 tyg miala nas odwiedzic mama narzeczonego i moja przyjaciolka tez na tydzien lub dwa a w ten sposob juz nikt do nas ie przyjedzie. Mieszkanie tylko we dwoje bylo naszym wyborem, a teraz na 4 msc. mamy mieszkac z kims, w tym z dziewczyna ktorej kompletnie nie znam, tak jak mowie bedzie mnie ta sytuacja bardzo krepowac :( Chce im pomoc jak tylko bede mogla....ale nie chce mieszkac wspolnie :( Czy naprawde nie mam prawa wyboru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytałąm czytałam a moze im bedzie zwyczajnie smutno wracac, po pracy do obcego domu, gdzie nie ma nic swojego ale fakt...pomoc "duchowa" jest trudniejsza łatwiej komus rzucic kase na stoł majac w domysle :spadaj ja bym tak swojej siostry nie potraktowała, a gdyby nalegał na to facet to bym pokazała mu gdize sa drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi z tego powodu
mi mała - miło mi ze ktos mnie rozumie, chce pomoc, oczywiscie ale nie od razu mieszkac pod jednym dachem, dwie pary pod jednym dachem - moze byc roznie :( poza tym to male mieszkanie, salon jest razem z kuchnia - bedziemy sie zderzac w drzwiach :( od poczatku kiedy tu przykjechalam ciezko pracowalam zeby nie musiec mieszkac z nikim a teraz...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi z tego powodu
ale to z ich strony troche nietaktowne wpraszac sie na sile na 4 msc. kiedy my ledwo wychodzimy powoli na prostą, chce po pracy wrocic do domu i sie w nim swobodnie czuc :( oczywoscie moga do nas przychodzic kiedy tylko zechcą ale wspolne mieszkanie to dla mnie zbyt wiele, nie jestem przyzwyczajona do mieszkania na kupie :( poza tym to dorosli ludzie, pomozemy im na ile mozemy ale czy musimy z twgo powodu zmieniac cale swoje zycie? mam rezygnowac z wygody na ktora ciezko pracowalam pol roku dla czyjejs wygody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje
najlepiej sie mieszka samemu, i tak im wystarczajaco pomozecie szukajac im mieszkania. Wiem jak to mieszkac z kims, nawet najlepsi przyjaciele potrafia sie obrocic w najgorszych wrogow, najlpiej samemu. I co ma znaczyc ta glupia wypowiedz, ze Polak Polakowi nie pomoze? Uwierz mi, ze jezeli sie pomaga to pozniej i tak ie okaze ze za malo sie zrobilo i wbija Ci noz w plecy, to jest wlasnie mentalnosc Polakow. ja pomoglam i co? mieszkali z nami przez 2 miesiace za darmo, zapewnialismy wyzywienie, znalezlismy piewsza prace, wozilismy po nocach mimo, ze rano trzeba bylo wstac, potem zalatwilam druga. Jak sie przeprowadzalam do wlasnego domu, to oni z nami. I co? w podziekowaniu uslyszalam, ze z wszystkiego robie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka ankaaa
tez mialam taka sytuacje, pojechalam do chlopaka on wczesneij juz byl za granica, wynajelismy pokoj, mieszlo tam kilku polaow, po niecalym mies przyjechal jego brat, poczatkowo mial mieszkac u ich kuzynki ale im tez nei bardzo sie to usmiechalo i zostal u ans, mialo byc na tydzien dwa, wyszlo na 6 tygodni, pod koniec byly awantury z moim chlopakiem, ja jestem przyzwyczajona do prywatnosci a tam nei miaalm jej wcale, nawet pogadac nei moglismy sowbodnie, pamietam jak tydzien przed wyjazdem mielismy powazna rozmowe do 3 w nocy po cichu, szeptem bo jego brat spal, wiem co czujesz postepujesz bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asianlampard
Masz i myślę .że tamta dziewczyna też odetchnie z ulgą, bo mieszkają z wami przez 4 msce na pewno nie będzie się czuła komfortowo, bo też was nie zna za dobrze, ięc to co wymyśliłaś to moim zdaniem najlepsze wyjście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem
moim zdaniem Twoja propozycja jest w porzadku! przyjezdzanie do kogos na 4 miesiace, to cos innego niz jakby mieli zamieszkac na np. 2-3 tygodnie, zeby sobie cos znalezc, uwazam, ze niektorzy przesadzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi z tego powodu
no wlasnie moj narzeczony zgodzil sie na to rozwiazanie ale nie jest z niego zbytnio zadowolony...ale tez niby nie ma nic przeciwko ...a mi chce sie plakac edy wyobrazam sobie to wspolne mieszkanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marjena_marjena
Kochana nie daj sobie wcisnąć gosci na 4 miechy, brat bratem ale bez przesady. Oczywiscie na poczatku pomoz im sie zadomowic w nowym miejscu, np niech pomieszkaja z wami góra m-c a potem na swoje. Co bedziesz ich nianczyć. Ja bym sie nie zgodziła na taki układ !!!! Gadaj ze swoim facetem byle prędko ze nieeeeeeee chcesz !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mawiają, że gość i ryba zaczynają śmierdzieć po trzech dniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez w pelni rozumiem autork
pomoc ktora chcecie im zaproponowac jest moim zdaniem bardzo duza, gdyby mi moja rodzina chciala w taki sposob pomoc bylabym bardzo wdzieczna i nie przyszloby mi do glowy wpraszac sie do kogos na tak dlugo, bo to oczywiste ze dla gospodarzy moze to byc bardzo niekomfortowe. musisz porozmawiac ze swoim narzeczonym, powinien zrozumiec ze Ty ta sytuacje odbierasz zupwlnie inaczej bo nagle masz zamieszkac z dwojka obcych ludzi on z wlasnym bratem. Absolutnie nie powinien probowac cie do tego nakłonic bo nikomu to na dobre nie wyjdzie.powinien wprost powiedziec bratu ze tak bedzie dla wszystkich wygodniej - to wszystko, pomoc ktora proponujecie jest bardzo duza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi z tego powodu
dlatego zaproponowalam zebysmy im od poczatku znalezli osobne mieszkanie bo to chyba lepiej niz po miesiacu powiedziec ze czas sie wyproiwadzic :) i to nie jest tak ze nie chce ich przyjac bo cos do nich mam, nie ja po prostu wiem jak to jest kiedy mieszka po jednym dachem kilka obcych osob. Gdyby moj przyjaciolka chciala przyjechac na 4 msc. tez bym tego nie chciala bo wiem ze co za duzo to niezdrowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumburakk
rzeczywisce ogromna pomoc chcesz aoferowac. mi nikt tak nie pomogl jak bylam za granica. moglma sobie tylko pomarzyc o pomocy finansowej od kogos. uwazam, ze dobrze robisz. w zyciu trzeba byc asertwnym. jak sie cos nie podoba to odmow. dobrze, ze cos w zamian proponujesz. mile z twjej strony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi z tego powodu
oczywiscie ze chce pomoc, sami narazie niewiele odlozylismy, ale chce pomoc na ile moge bo to brat mojego narzeczonego, ale nie chce zmienic wszystkiego od razu ta prywatnosc ktora zapewnia samodzielne mieszkanie chce zachowac dla nas, mysle ze to uczciwa propozycja z naszej strony. Znam sienbie i wiem ze te 4 msc. bylyby dla mnie ciezkie ze wzgledu na zgrzyty ktore na pewno by wystapily, na brak prywatnosci, na to ze nie w kazdej sytuacji chce byc ogladana przez obcych ludzi, chce moc swobodnie rozmawiac z narzeczonym itd. itp. Ale podkreslam, chce pomoc jak tylko mozemy z tym ze w inny sposob :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale teraz koniec
Ja tez pomoglam 3 kolega mojego faceta , najpierw jeden mieszkal z nami potem jeszcze dwoch..to byl koszmar i nigdy wiecej!!!! Teraz mamy 3 pokoje tylko dla siebie i na wakacje kazdy moze przyjechac i na tym koniec pamietam jak o 3 w nocy wstawalam do pracy i budzialam kolege zeby przejsc do kuchni bo spal na materacu pd drzwiami , potem do lazienki to samo koszmar!!! Ale pomoglismy !! z praca mieszkaniem papierami itd Ale teraz koniec !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumburakk
powinni to zrozumiec jak jacys normalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta najgorsza..
japacynka, czytanie ze zrozumieniem da sie wyćwiczyc, zapisz sie na jakieś zajęcia moze..? :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet bardzo zle
no tak, jak sie w koncu bedziecie bzykac z facetem jak ktos z wami mieszka? :o :D dla mnie to dziwne. na mieszkanie z facetem przed slubem i seks sie godzisz i nie wstydzisz i nie krepujesz, a jak ktos ma do was przyjechac to masz jakis wielki probklem. zastanow sie dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi z tego powodu
bo moj narzczony jest mi najblizszym czlowiekiem na swiecie jak mam sie go krempowac? a oni to dla mnie tak nbaprawde obce osoby, nie znam ich przyzwyczajen, mamy nie az tak wielkie mieszkanie zeby przez 3 albo 4 msc przyjmowac gosci i czuc sie swobodnie przeciez to bedzie ogromna zmiana ktorej bardzo nie chce :( czy ja nie mam prawa nie chcec mieszkac z kims?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet bardzo zle
oczywiscie ze masz, czemu nie pogadasz o tym ze swoim facetem? boisz sie go czy co? tak mi sie wydaje, ze ty sie po prostu boisz bo wiesz, ze masz w tym zwiazku malo do gadania. jakby bylo inaczej to bys w ogole tego topika na forum nie zakladala, tylko powiedziala od razu, ze nie zyczysz sobie w domu obcych ludzi i po klopocie, facet musialby ustapic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi z tego powodu
pogadalam i on sie niby na to zgodzil ale widze ze nie jest zadowolony, nie chce wyjsc na potwora ale ja nie widze w tym nic zlego, przeciez chce pomoc i to duzo ale oprocz tego wspolnego mieszkania tak zeby wszystkim bylo wygodnie, ale nie chce sie meczyc przez 3 albo 4 miesiace..to wszystko uspokoje sie jak moj facet to powie swojemu bratu, ale on sie z tym czai jakby nie wiem co a to chyba ja tez tu mieszkam? i tak jak mowie on sie zgodzil na takie rozwiazanie ale nie jest zadowolony, czy powinnam obstawac przy swoim? wiem ze jesli sie zgodze na to wspolne mieszkanie nikomu nie wyjdzie to na dobre bo bedzie mnie ich obecnosc zloscic i nie bede ani troche sie czula jak u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi z tego powodu
pogadalam i on sie niby na to zgodzil ale widze ze nie jest zadowolony, nie chce wyjsc na potwora ale ja nie widze w tym nic zlego, przeciez chce pomoc i to duzo ale oprocz tego wspolnego mieszkania tak zeby wszystkim bylo wygodnie, ale nie chce sie meczyc przez 3 albo 4 miesiace..to wszystko uspokoje sie jak moj facet to powie swojemu bratu, ale on sie z tym czai jakby nie wiem co a to chyba ja tez tu mieszkam? i tak jak mowie on sie zgodzil na takie rozwiazanie ale nie jest zadowolony, czy powinnam obstawac przy swoim? wiem ze jesli sie zgodze na to wspolne mieszkanie nikomu nie wyjdzie to na dobre bo bedzie mnie ich obecnosc zloscic i nie bede ani troche sie czula jak u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet bardzo zle
Postaw na swoim. facet musi wiedziec kto rządzi w związku. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet bardzo zle
facet sie czai bo jest jakims tchorzem. co to za problem powiedziec, ze nie cche jednak zeby mieszkali u was i ewentualnie pomoc im cos znaleźć? choc tego ostatniego w sumie nie musicie robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×