Nie ma dnia, żeby mój facet mnie nie wkurzył...

a mimo to go kocham. Denerwuje mnie byle błahostkami, a głównie tym, że ma zwyczaj zrzucać na mnie wszelkie winy, często nie wyraża swojego zdania i sytuacja pozostaje niewyjaśniona, by za pare dni się powtórzyć... Najchętniej spedzałby czas ze swoim motorem albo przed tv. Kiedy ja go o coś poproszę, żeby np. wszedł na gg pogadać (widzimy się raz w tygodniu, wiec czasem chciałabym porozmawiać o ważnych sprawach, o którcy nie da się pisać w smsach), ale oczywiście on jest wytedy zajęty, nie chce mu się albo udaje, że śpi. Czesto łapię się na tym, że mam ochotę mu nakopać do 4 liter, udusić itp.... Zwłaszcza, kiedy powtarza swoją ulubioną śpiewkę: "Zawsze musi być tak jak ty chcesz??", wtedy po prostu szaleję, bo nie ma żadnych podstaw, by tak myśleć, zazwyczaj jest tak, jak on chce, bo ja daję sobie spokój widząc jego "zaangażowanie". Nie mam nawet na czym wyładowywać swojej złości... Może przesadzam, ale chyba za budowanie związku odpowiedzialne są dwie osoby, a nie tylko ja... Najgorsze (a może najlepsze?) jest to, że nie wyobrażam sobie zycia bez niego, jestem młoda, bardzo młoda, razem jesteśmy od prawie dwóch lat, kiedyś on ciągle o mnie zabiegał, starał się... A teraz? To ja muszę myśleć nad tym, co bedziemy robić, prosić się, żeby zechciał ze mną porozmawaić... Wydaje mi się, że żyjemy w toksycznym zwiazku, ani on, ani ja nie lubimy ustepować i każde uważa, że ma rację. Żadko kiedy udaje nam się rozstrzygnąć kłótnie tak, żeby obie strony były zadowolone, z czasem po prostu któreś odpuszcza, bo takie napięcie zaczyna męczyć...

oj, przepraszam za literówki i za RZadko ;)

ile masz lat?

zdradza cię

zerwij z nim...nie ma ludzi niezastąpionych, znajdzie się inny sto razy lepszy, uwierz mi...tylko nie na zawołanie, za jakiś czas będziesz szczęśliwa u boku innego

poza tym jak mu nie zależy...nie wiem, pogadaj z nim albo napisz mu list taki szczery, jak tu na forum, jak nic się nie zmieni to zostaw go...naprawdę są w życiu lepsze rzeczy do roboty niż martwienie się o naburmuszonego gbura przyklejonego do tv.Twój partner ma Cię wspierać, a nie Tobie ciążyć!

NIE MA LUDZI IDEALNYCH,GDYBY CIE NIE DENERWOWAŁ BYŁOBY NUDNO!!!!A NIE MA NIC GORSZEGO NIŻ MONOTONIA

JEŚLI BRAKUJE CIERPLIWOŚCI ROZSTAŃCIE SIĘ SZKODA CZASU

zależy ile masz lat.

oboje mamy po 19 lat wiem, że mało z reguły nie jestem cierpliwa, szybko się denerwuję

znam to z autopsji. okazalo sie, ze on nie wie, co do mnie czuje i nie zalezy mu na tym, aby to kontynuowac. myslisz, ze osoba, ktorej na kims zalezy zachowuje sie, jak rozkapryszone dziecko w stosunku do tej osoby? NIE.

No tylko problem w tym, że to on rok zabiegał o moje wzgledy, bo na początku go nie kochałam... Nasz związek to albo jasne, albo ciemne dni - albo jest cudownie, albo beznadziejnie... Ja, kiedy wiem, że zawiniłam to przepraszam, on natomiast nie zna tego magicznego słowa...

nic nie trwa wiecznie, moze juz mu przeszlo, nigdy nie wiesz.

wyglądać całe twoje życie u jego boku. Powiedzi mu, co czujesz i dajcie sobie narazie czas. Jeśli zatęsknicie za sobą to spróbujcie jeszcze raz, a jak nie to...szukaj nowego :D

Ale kiedy się spotykamy to on jest ideałem, wydaje się, że świata poza mną nie widzi, naprawdę w prostych gestach potrafi pokazać, że mu zależy... Ja już sama nie wiem, o co chodzi... Jest szczerą osobą, mówi, co myśli, zawsze. Nie umie kłamać, czasem szkoda...

tylko, że ja nie chcę innego...

bo inaczej nic się nie zmieni

Ale sęk w tym, że ciągle z nim rozmawiam, staram się tłumaczyć swoje stanowisko, mówię, co czuję... On chyba tego nie rozumie... Albo nie chce zrozumieć... :(

XciumkaX : Miałam podobną sytuację. Mój facet tez mnie wkur*iał. Codziennie. Nawet błahostkami. Nie wytrzymałam. Zerwałam. I teraz tego żałuję. Cholernie żałuję. Nigdy nie bedziemy juz razem, pomimo iż go bardzo kocham. Nigdy nie popełnij tego błędu co ja. Pamiętaj!

Nie chcę się z nim rozstać... Za bardzo go kocham, mimo wszystko. Ale chciałabym, żeby nasz związek był lepszy - nie idealny, bo takich nie ma, ale lepszy, chociaż trochę...

To pogadaj z nim! To wasza wspólna sprawa! Nie tylko on musi sie zmienić, ale ty również. W związkach potrzebne, a nawet konieczne są kompromisy!

:)

Tyle łez, ile wylałam przez niego w ciągu ostatnich kilku miesięcy nie przepłakałam przez reszte mojego życia... Czesto proponuje jakiś kompromis, ale on go zbywa...

To powiedz, że jeżeli cie kocha to niech się zmieni, niech cię wysłucha. Jak kocha to zrozumie.

Masz rację ;)

mówi, że kocha, a nie rozumie :O