Pracodawcy nie chcą mnie zatrudniać.

Zaraz pewnie okrzykniecie ten topik prowokacją, ale to że ja zachowuję się może trochę prowokacyjnie to nie znaczy, że ten topik jest prowokacją. Piszę więc jak było. Poszedłem do banku ubrany oczywiście w krótkie spodenki (do kolan) i T-shirt, bo w taki gorąc nie będę przecież chodził w garniturze. Kobieta się mnie spytała dlaczego chcę akurat u nich pracować, to powiedziałem, że dlatego, że nikt mnie nigdzie zatrudnić. Ubiegałem się oczywiście o pracę na stanowisku doradcy klienta. Potem powiedziała też, że praca będzie się wiązać z wyjazdami na szkolenia na drugi koniec Polski, na co nie mogłem się zgodzić. A, i do tego powiedziała, że bardziej nadaję się na informatyka niż do pracy w banku, z tym że w moim mieście nie mam gdzie pracować jako informatyk. Ciężkie to życie...

nie przyjełabym cie do pracy ! Na rozmowie nalezy wyglądac ... nie poszedłeś na piwo tylko w sprawie pracy :O a wygadany i elokwentny chyba tez nie jestes ...oni po prostu nie chca stracić klientów . Ps...myślę,że to jednak prowokacja

nic dziwnego skoro nie jesteś nawet na tyle rozgarnięty żeby założyć temat na odpowiednim forum....ja bym Cię nawet na sprzątacza nie chciała zatrudnić. nedzna prowokejszyn

Wiem, że jest forum Praca, ale tam za mało osób zagląda :-(

no :O ale może przynajmniej dobrze wyglądasz :D mnie to by za samą twarz do pracy z klientami nie wzięli...