Bojowniki maltretowane w krakowskim centrum handlowym

niektóre nie mogą sie wyprostować w swoich pojemniczkach i są zwinięte w literę C, czy jest jakis przepis zabraniający trzymania zwierząt zwiniętych bez mozliwości rozprostowania się ? przeciez stały ucisk na pyszczek i ogon napewno powoduje bół jak ucisk za krótkiego buta, rozumiem pojemniczke choćby pol litrowy ale taki na styk ? jedne przekrecone juz brzuchem do gory inne dalej sa maltretowane

W jakim centrum handlowym takie cuda ?

bojowniki powinny byc przynajmnije w 15 litrach trzymane:O:(

w M1, przypatrzcie się jakie one są nieszczęsne, moczą się we własnych wydalinach w 3 łyżkach wody, już słoik po majonezie byłby rajem w porównaniu z tym co tam mają, skądd oni biora takie małe kubeczki ? ja po prostu nie moge na to patrzeć

ryba ma oczy, węch i inne zmysly a tu opiera sie nosem o sciane matowego kubeczka i nie moze przeplynac nawet 1 cm ! pozatym ryby trzymane w tych warunkach maja zmiany w psychice

wykup je wszystkie i po problemie

biuro@zoonatura.pl to jest mail do biura w Warszawie

zn03krk@zoonatura.pl a to do krakowskiego oddziału

moze by sie tak ekolodzu przyspawali na znak protestu do kas ? no! Zieloni do dzieła!

bardzo smieszne

widze ze sa znani z innych rzeczy http://www.terrarium.com.pl/forum/archiwum/read.php?f=4&i=6409&t=6409&v=f

ale to jest do nich mail,a nie wie zaden akwarysta jak mozna by zmienic los tych biednych ryb ? przeciez oni sie nie przejma tym

wysłałam maila z grzecznym zapytaniem o warunki w jakich żyją bojowniki

może gdyby te ryby byly np. tybetańskie.....

z tego co czytam na innych forach wielu ludziom serce sie kraje ale nie robimy nic ! dopiszcie sie tu przeciwnicy robienia bonsai z ryb !

owszem moga przezyc jakis czas w tych strasznych warunkach ale tez kiedy ktos ma hodowle np psow w piwnicy to sie protestuje a tu znieczulica jakas choc wszystkim to przeszkadza

słuchajcie podobno w sklepach zoologicznych pracują ludzie po szkole handlowej brrrr, nie majacy zielonego pojecia oto cytat z jakiegos forum : "raz widziałem jak płetwy od bojownika wystawały poza kubeczek tak że mu się zeschły"

bez jaj - ide tam jutro

masakra co za ludzie bezduszni... zaalarmujcie kogos koniecznie !!

nie wiem czy to nie epidemia okrucienstwa.w zielonej gorze tez trzymaja w pojemniczkach miniaturkach.a ja glupia myslalam ,ze sa tak zapakowane na czas transportu........

wiesz ja próbowalam to sobie jakos tlumaczyc,że niby tymczasowo są ale wczoraj znowu się przyjrzałam tym bojownikom i kurde nie wiem jak one mogą miec krotsze naczynko niz mają długość ciała, tego się nie da wytłumaczyć, przecież jak ich nikt nie kupi to siedzą tak miesiącami, a potem wmawia się kupującym z kolei że nie potrzebują niczego do zycia i jak czytam to ludzie wlewają im wodę mineralną , wodę przegotowaną, kazdy eksperymentuje itp a powinni dostac prawdziwa wiedze w takims sklepie

"Ciekawe prace badawcze przeprowadzili studenci japońscy, którzy na podstawie eksperymentów, stwierdzili, że poziom agresji u bojowników kształtowany jest we wczesnym okresie rozwoju, przez warunki w jakich zostały wychowane. Najbardziej agresywne są osobniki trzymane w izolacji, w malenkich zbiorniczkach. Bojowniki przebywające od urodzenia w towarzystwie innych przedstawicieli swego gatunku, nie wykazują tych cech (poza naturalną rywalizacją o samice i w obronie gniazda)."

Pff...ale problemy wymyślacie :P