po maturze.... praca czy nauka

co pradziliscie by maturzyscie, ktory jest z biednej rowiedzionej rodziny i musial cale Lo dorabiać a teraz nie wie czy isc na studia czy do pracy. A na zaoczne nie ma

znajdz sobie jakąs prace w wakacje, zarob na studia, ucz się pozniej zaocznie i pracuj

niech pracuje i sie uczy

Jak nie ma na zaoczne? Mozesz wyjechac na wakacje za granice i tak sobie zarobic na poczatek.

on nie umie jezyka, angileski baardzo podstawowo zna

Wiele osób nie umie a jedzie , jak sie zabiera z jakas grupa to nie musi wcale tak dobrze umiec.

nie trzea umiec jezyka, jak chodzil do liceum to na pewno umie podstawy. Dla chcacego nic trudnego

Taaaa, pojedzie za granice bez jezyka i wroci po miesiacu goly i wesoly:-)

znajdź tutaj pracę i idź na studia zaoczne.. większość uczelni państwowych chce kasę za pół roku z góry a na to pewnie nie zarobisz więc możesz poszukać zaocznych kierunków na uczelniach niepaństwowych.. tam zazwyczaj mają miesięcznie wpłacenie czesnego więc pracując systematycznie będziesz zarabiać na te czesne

w Polsce tez da sie jakos zarobic na studia, tym bardziej jak zaoszczedzi to co zarobi na wakacjach :)

Moja rada jest taka, ze wszystko zalezy od tego co chce studiowac ten ktos. Jesli cos po czym ma sie konkretny zawod np. jakies studia inzynierskie czy cos w ten desen i wiadomo ze praca po tym bedzie to oczywiscie dobrze by bylo podjac takie studia i probowac sie samemu utrzymac, zeby odciazyc rodzine. A jesli sa to studia humanistyczne to lepiej pojsc do pracy i ewentualnie zaczac je za jakis czas, kiedy sytuacja finansowa na to pozwoli. Takie jest moje zdanie:-)

do tego nie wie co che studiowac, na maturze zdaje gegrafie pol i ang

jak sie teraz nie bedzie uczył, to pewnie entuzjazm w nastepnych latach bedzie jeszcze mniejszy do ksiązek... a kasa sie zawsze znajdzie na zaocznych sa tez stypendia