o co mu chodzi ? pomoże ktoś ?

byłam z facetem 4 lata, rozstalismy sie bez słowa, nagle.. (koledzy, gry, picie..itp..) gdy ja byłam w szpitalu. stalo sie. i tyle, swoje wycierpiałam, miedzy czasie zmarła najblizsza mi osoba na świecie, potem wzielam dziekanke na uczelni, lecze sie u psychiatry.. z ciezkiej depresji, teraz nagle on odzywa sie po prawie 5 miesiacach, chce sie spotkac.. proponowal juz 3 razy ale nie doszlo do tego spotkania , z jego winy gdyz twierdzil ze np jest zmeczony, pyta potem co u mnie, co robie, czym sie teraz zajmuje, on juz od paru dni wie przez co przeszlam, niestety.. i nie wiem co mam o tym myslec o co mu chodzi? gdy pisze mu ze spotkajmy sie w koncu bo ja mam dosc takich gierek to nie odpowiada.. pisze mu ze jak ma mnie gleboko itd to niech mi to napisze.. wtedy tez nie odpowiada.. nic z tego nie rozumiem, gosc odzywa sie, zakloca moj spokoj i nic nie chce wyjasnic ? faceci sa poryci.. nie wiem jak to mam interpretowac i co robic? on ma ciezki charakter.. a ja go dalej wciaz mocno kocham, niestety.

Myślę że on chce sprawdzić tylko czy drzwi są jeszcze otwarte :O Nie pozwól żeby namieszał Ci w głowie i zniknął z satysfakcją ze podbudował Twoim kosztem swoje marne ego :O Jedyne co możesz zrobić najlepszego to pokazać mu że masz go w dupie i tak się "zaprogramować" aby tak w rzeczywistości było... Trzymaj się i nie daj się wkręcić....

popieram: nie pozwol namieszać sobie w głowie! Nie doszukuj sie drugiego dna. Skoro nie doszło do spotkanie tylko z powodu jego zmęczenia tzn, ze ma to gdzieś. Nie daj się wkręcic. Nie myśl o tym ....

:|

[ teraz nagle on odzywa sie po prawie 5 miesiacach, chce sie spotkac.. proponowal juz 3 razy ale nie doszlo do tego spotkania , z jego winy gdyz twierdzil ze np jest zmeczony, pyta potem co u mnie,] Dziewczyno po prostu musisz zamknac drzwi, to co bylo to przeszłość. Sama widzisz chce się spotkać, a potem ... nie chce ... To emocjonalna huśtawka, jak dlugo tak chcesz zyc ... Radze żebys równiez poszla do dobrego terapeuty, powodzenia nie on jeden na świcie

lubi się znęcać nad Tobą. To jasne.

A nie możesz spróbować tego lżej traktować? Brać tylko to, co jest dobre?

Zrób dokładnie tak jak mowi ROBI 72 Życie to wielotomowa powieść, jeżeli jakis epizod kończy się katastrofą to czeka nas kolejny rozdział ... i znowu kolejny ... Masz teraz możliwość stworzenia sobie zycia takiego na jakie zasługujesz, bo niestety trafiłas na nieodpowiedniego faceta, a nie ma nic gorszego jak zamknąć sie w klatce właśnie z takim typem :( Każde niepowodzenie to wielki nauczyciel, lepszy niz sukces, trzeba słuchać, uczyc się często gęsto równiez na własnych błędach i iść dalej ... powodzenia

zamkni drzwi mu przed nosem, to skończony cham i napewno z tej maki nie bedzie chleba. Na twoim miejscu bym się cieszyła, że mam go z glowy. Poznasz kogos innego, kogos komu bedzie na tobie zależeć i dopiero zobaczysz co to jest miłość i co to znaczy kochac i byz kochaną

Pamiętaj koniec związku to nie osobista porażka. Po prostu wybrałaś nieodpowiedniego faceta. Życie z takim facetem negatywnie odbija się na twojej psychice i musisz zdobyć sie na radykalne rozwiązanie tej sytuacji. Masz szanse na lepsze jutro i skorzystaj z niej ... Nie możesz pozwolic na to żeby facet bawił się tobą, nie jesteś rzeczą , zabawką, tylko człowiekiem ... pamiętaj o tym. Powiedzmu mu KONIEC i niech to będzie KONIEC dla twojego dobra, bo mu pewnie przydałoby się niczym w nasni Andersena wyciągnąć okruchy magicznego lustra z oka, serca, a na dokładkę z mózgu ... ale to juz jego problem nie twój, pozdrawiam i zycze szczęścia

egoistyczny skurwysyn, zapomnij o nim, albo umow sie i wystaw go do wiatru..moze ty pograj z nim w takie same klocki???

jestes slepa, nie widzisz, że to egoista i ty mowisz, że go kochasz ? Chyba żartujesz, wmawiasz sobie jak można takie NIC kochać. Daj sobie z nim spokój, zerwi z nim wszelkie kontakty i nawet jakby wyl z rozpaczy odwróc się od niego niech spada, zycze tobie dobrze, ale wybór nalezy do ciebie, chcesz zniszczyc przez takie ścierwo swoje życie, twoja sprawa

dziekuje, ze sie wypowiedzieliście. Napisałam do Niego bardzo długiego i chamskiego smsa. Jest mi strasznie przykro, że On się mną tak bawi. Życie mi sie wczesniej zawalilo, teraz wychodze na prosta a On to wszystko niszczy i ma to gdzies.. Drań. Ciężko mi jest. Kocham Go mimo wszystko, myslalam ze zrozumial swoj blad.. ale nie. pomylilam sie. A tak w ogole to ze Go kocham nie znaczy ze chce z Nim byc.. Tylko tej milosci zabic nie umiem.