Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kakakakakakaka

Jakie prawa maja do dziecka dziadkowie?????

Polecane posty

Gość gość
niektóre wypowiedz faktycznie sugeruja że wasi tesciowi sa lekko walnięci, ale wiele wypowiedz to wypowiedzi matek które sa zaborcze w stosunku do własnych dzieci. Nie chcecie nikogo do nich dopuscic i to wy powinniscie sie leczyc:-/. Ja miałam taką kuzynke, która myslała ze dziecko bedzie karta przetargową, ostro sie pomyliła jak wszyscy ja olewali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli dziadkowie są miłymi, zrównoważonymi emocjonalnie ludźmi to z matką dziecka potrafią zbudować normalne reakcje. Jeżeli tego nie umieją to nie licz na to, że nie będą buntować dzieci przeciwko Tobie czy respektować Twoje metody wychowawcze bo przecież babcia wie lepiej:-) Czasami takie niezdrowe relacje potrafią wyrządzić dziecku więcej szkody niż pożytku. Dla dzieci najważniejsi są rodzice , dziadkowie jeżeli są "normalni" to wiele mogą wnieść do rozwoju dziecka, jeśli są toksyczni trzeba trzymać ich na dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja życzę tym które ograniczają kontakt z dziadkami byłego, żeby ich w życiu spotkało to co one robią dziadkom swoich dzieci. Natomiast jeśli chodzi o prawo, to stanowi ono tak: W kwestii kontaktów dziadków z wnukami wypowiedział się Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 14 czerwca 1988 r. (sygn. akt III CZP 42/88), stwierdzając, iż dziadkowie mogą żądać uregulowania osobistych kontaktów z wnukami, jeżeli leży to w interesie dzieci. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powyższej uchwały wskazał w szczególności, że zakres władzy rodzicielskiej nie oznacza wyłączności rodziców w stosunku do dziecka i powinna być ona wykonywana tak, jak tego wymaga dobro i interes dziecka. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy: „Rodzice, jak to wyżej wywiedziono, mają obowiązek dbałości o rozwój dziecka w imię jego dobra. Powinni zatem dla pełnego rozwoju jego osobowości umożliwić dziecku kontaktowanie się z jego krewnymi (dziadkami) przy właściwej ich postawie i korzystnym wpływie na dziecko. Kontakty te, wynikające często z silnych więzów emocjonalnych, zwłaszcza dziadków z wnukami, wychowujących je od niemowlęcia, mogą wpływać na lepsze wychowanie i rozwój duchowy dziecka oraz sprzyjają kontynuowaniu więzów wielopokoleniowej rodziny. Takie zachowanie dziadków, okazywanie przywiązania i dbałości o wnuki nie tylko nie kłóci się z interesem dziecka, ale jest ono dla jego dobra”. Dziadkowie bardzo często nie wiedzą, że mogą się ubiegać sądownie o wyznaczenie kontaktów z wnukami. Innymi słowy założenie sprawy w sądzie rodzinnym właściwym dla miejsca zamieszkania dziecka za 40 zł i wykazanie miłości i właściwej postawy w stosunku do dziecka to wszystko co należy zrobić w przypadku jeśli matka dziecka jest przeciwna kontaktom z wnukiem/wnuczką. Dla sądu stopień niechęci w stosunku do byłych teściów nie ma żadnego znaczenia, a wręcz świadczy źle o matcei która w ten sposób krzywdzi własne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma prawo widywać się z dziadkami pod warunkiem, że super dziadkowie nie będą za jakiś czas nastawiać twojego dziecka przeciwko Tobie. Jeśli przesadnie rozpieszczają Twoje dziecko zareaguj wiadomo, że dziadkowie są po to by rozpieszczać wnuki, ale dziecko małe, szczególnie małe nie myśli rozsądnie i bardzo łatwo jest je przekupić prezentami, szczególnie tymi, których nie chcą rodzice kupić Twoja teściowa jest mamą twojego partnera, a twoja mama jest teściową dla twojego partnera także pomyśl nim wywołasz wojnę bo może np. twój partner sobie nie życzy by dziecko spotykało się z twoją mamą tak jak tobie nie podoba się kontakt z teściową. Twoje konflikty z teściową nie powinny mieć wpływu na dziecko, ale jeśli teściowa miesza wam w życiu czasem lepiej zamieszkać dalej i ograniczyć kontakt, bo jeśli twój partner nie widzi w tym konflikcie problemu i jest mamisynkiem to ty wyjdziesz na potwora i teściowa zadba o to by cała rodzina wiedziała o tym jaka jesteś zła i wtedy zacznie się walka z wiatrakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. A ja mam taki problem: mieszkalam po slubie u tesciow z mezem przez 3 miesiace. Wykechalismy z kraju mieszkalismy w Holandii i zawsze gdy wracalismy do Pl na swieta czy wakacje zatrzymywalismy sie u tesciow. Tesciowie od poczatku mna rzadzili zaczynajac od slubu (nie zapytala mnie co ma byc di jedzenia bylam w 4 miesiacu ciazy, robila afery jak chcielismy wziasc slub w mojej parafii i sie nie zgodzila, sale nam tez wybrala wszystko i tak sie dziwie ze sukienke mi pozwolila wybrac). Oczywiscie argument byl taki ze to ona za wszysyko placila, moja mama sie troche dolozyla i moj maz. Tydzien Po urodzeniu dziecka w NL trafilam do szpitala, wrocilam do domu a tesciu sie do Nas wprowadzil ja o niczym nie wiedzialam (tesciu tez pracuje w Holandii). O chrzcinach Naszego dziecka tez nie moglam ja decydowac chrzestnych ona wybrala bo tak musi byc i koniec.tesciowa zaproponowala ze zrobic u nich w domu w polsce. Po pewnym czasie juz w Nl zaczelam sie klucic z tesciem no to wypomnial mi chrzciny ze pieniadze za chrzest wzielam slub ze moja matka to chciala zebym w stodole mieszkala bo ja to nie mam nic ze powinnam byc im wdzieczna ze tu jestem . Podniosl na mnie reke ale sie opanowal trzymalam dziecko na kolanach. Po tygodniu przyjechala do nas tesciowa z meza siostra ktora miala u nas zamieszkac na 2 tygodnie po 2 tygodniach sprowadzila sobie do Nas swojego chlopaka.. Siedzi juz rok. Nie dalo sie z nia wytrzymac, dzwonila do tesciowej ze ja okradam ze wszystko im zjadam ze grzebe im po szafkach, mieszkali u mojego dziecka w pokoju kiedys zostali u nas my na wakacje do pl przyjezdzamy a oni zalozyli sobie zamek na klucz. No i ja oczywiscie awantura no bo bez przesady no mogli sie chociaz zapytac! Moj maz oczywiscie nie widzial zadnego problemu bo to ja je robie. Jego siostra zaczela chowac swoje rzeczy wszystkie makarony przyprawy sloiki od tesciowej poprostu zrobila ze mnie zlodziejke. Tesciu zaczal mi dogadywac jak tylko meza nie byla ze ja jedzenie marnuje ze wyzucam do kosza, jak robilam sobie jedzenie to tak sie chamsko patrzyl jak bym to jego jadla... On tez chowal maslo herbate itd. I chce jeszcze dodac ze oni z MOICH wszystkich rzeczy korzystali. Dlugo by pisac co sie tam dzialo. Postanowilam ze nie wroce tam z corka dopoki oni sie nie wyprowadza i zamieszkam u mojej mamy. I jak tesciowa to uslyszala ze nie jade do Nl to zaczela mnie wyzywac ze co ja jestem za zona ze nie chce jechac bo pewnie innego sobie znajde ze moje dziecko chodzi brudne ze ona bedzie namawiac do rozwodu swojego syna on i tak sobie znajdzie lepsza chyba z godzine slbo i dluzej stala nademna i mnie obrazala moja rodzine ze patologia. Na koniec dodala ze moja moga juz u niej w domu nie stanie. I tak zabralam swoje rzeczy pojechalam z corka do mamy moj maz do Holandii. Babcia przez 3 miesiace nie napisala chociaz smsa do mnie jak wnuczka. NIC. Maz wrocil z Holandii i sie zaczelo. Chcial zabrac corke i ja zawiezc do swojej matki. Ja na to nie pozwole bo powiedziala ze moja noga ram nie stanie wiec czemu mam puszczac tam swoje dziecko. Samrj jej napewno nie puszcze bo by to wykorzustala i pozniej by gadala ze zostawilam dziecko pewnie bylo brudne wyglodzone itd. Ja tez tamnie pojade bo sie poprostu ich boje. Nie rozumiem czemu ona nie przyiedzoe do wnuczki nie zabraniam jej oczywiscie tylko namawia mojego meza zeby ja sama wzial. I tak sie ciagle z nim kluce dodam jeszcze ze maz nie mieszka z nami bo noe pasuja mu tu warunki poniewaz mam pokoj z siostra... I tak on siedzi u mamusi przyjezdza prawie codziennie i jezdzi spowrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtyhb
O boże dziewczyny dlaczego wy się nie postawicie? Ja tez mam straszna tesciowa nienawidzę jej i sobie nie pozwalam . Nie widuje się z nią. Chciała mi dziecko zabrać oj wariatka leczy się psychiatrycznie.nigdy takiego czegos strasznego nie przezylam pierwszy raz w zyciu tesciowa jest straszna !!! To koszmar !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dzieci i ten trzeci
jak ja Cię rozumiem -mam to samo:) i tez sie postawiłam -lepiej żeby dziecko nie miało (przynajmniej na razie )kontaktu z taka babcia niż mają te kontakty byc jakies chore!nasza to też wariatka i nie pisze tego tylko dlatego ze jej nie nawidzę:)-jej postepowanie nadaje sie do leczenia w zakładzie a ja nie mam zamiaru dzieci narażać na krzywdę!jak będa większe same zdecyduja ale i tak nie mam zamiaru ukrywać zachwania teściowej:)-=np tego jak nas z domu wyrzucała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem dziadkowie maja prawo widywać się z dzieckiem, a dziecko ma prawo się z nimi spotykac, w życiu by mi nie przyszło do głowy zeby im te spotkania ograniczać czy nastawiać ich przeciwko dziadkom. Pomijając sytuacje wyjątkowe, że teściowie niespecjalnie nadają sie do kontaktów (nie wiem, piją, patologia czy cuś), to kontakty z rodziną są czymś, czego nie będę zabraniac. Jak widzę tę radośc u moich dzieciaków, jak mówię że jedziemy do babci albo ze babcia przyjeżdża... nei mialabym serca:) Nawet jeśli ja nie byłabym w najlepszych z rodzicami kontaktach, dziecko nic nie jest temu winne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dzieci i ten trzeci
moje dzieci jak najbardziej widza sie z Babcią(moją mamą) okropnie na te spotkania czekają i je uwielbiaja -mój Tata niestety juz nie zyje:(--a co do teściowej to w 100% porażka -jak pisałam wcześniej-nigdy sie wnukami nie interesowała w żaden sposób -jak młody rok skończył chciała nas do sądu podawać :)- nie utrzymujemy z nia kontaktu-zarówno ja jak i mąż i nie mam najmniejszego zamiaru narażać swoje dzieci na kontakt z chora psychicznie osoba i dla nich zupełnie obcą.Każdy ma swoje zdanie ,swoje zycie ,swoje powody i kłopoty i ....dziadkow:)jedni sie nadaja do przytulania -inni nie -najzwyczajniej w świecie:)--

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdesperowana kama mamuśka
Ją też mam duży problem z matką mojego partnera która odkąd jestem z jej synem okazuje mi ogromną pogardę i nienawiść.wedlug niej jestem niezaradna leń itp nawet jak leżałam po cesarce z wysoką gorączką to potrafiła wpierniczyc wpierniczyc mi do mojego łóżka bo ona chce odpoczac!!! nie szanowala niczego ciągle chamsko się do mnie odnosi rządzi i pyskowki dlaczego moja córeczka nie ma uszu przeklotych tak być powinno i już bo inne dzieci dawno mają. A jak byłam w ciąży to wygadywala do ludzi ze piz...e sobie wysmarowałam że jej syna na d**e zlapalam ..obcy ludzie potrafili mi mówić że d**e mi obrabia jaka ja suka jestem itp ale ta suka załatwiła jej mieszkanie gdy facet ja wyrzucił pomogła załatwić zasiłek i co?! Dalej obrabiala mi d**e! Jak przylazila do nas to wiecznie żarla się z synem i pewnego razu moje dziecko z tego wszystkiego zaplakalo bo się wystraszyła i ta franca stara nie chciała mi oddać dziecka jak chciałam je przytulić tylko rozdarla ryj mówiąc Nawet mi się kur...a nie wąż bo ci jeb#%ę !! I zamachnela się chcąc mnie uderzyć! I tak się kobietą mająca 60ę na karku i dwoje wnuków?! Z kolei innym razem poklocila się z synem i wyrzrkla się go bo powiedziała że od tej pory ma tylko jednego syna i wnuka bo drugi syn też ma dziecko.wiec jednym wyrzrkla się mojego dziecka!!! Powiedziała też że z tą p***b#$@a sobie ręce miała na myśli mnie.z moim partnerem mają tam zatargi ale ja że ona tylko umie szantażować emocjonalnie i udawać biedaczke!!! A na dodatek wykorzystuje swoją przyjaciółkę bo często korzysta od niej a to zakupy a to siamto kwantowa i nigdy nie musiała oddawać bo z siebie biedaczke robiła.a ta jej przyjaciółka i jest ciężko chora ale jej pomaga bo ma dobre serce,n awet nie wie ona rozkłada nogi przed jej zresztą jak za czasów młodości.i jeszcze ludziom o tym gada! Jak jej nie wstyd?! Sama wnuczka się nie zainteresuje bo nawet nie przyjdzie ,fakt syn ja wyrzucil po tym jak ostatnio odwalila mu numer że długo nie mógł się pozbierać ale by czasem odwiedziła dziecko.ale nie bo ja na jej zawołanie mam w wyznaczonym dniu i godzinę przyprowadzić jej dziecko a jak nie to straszy mnie i jest agresywna.ja naprawdę mam dość! Jestem na skraju załamania nerwowego!!!! I nie mam siły!!! Cały czas okazuje mi nienawiści i pogardę a nawet do mojej znajomej użyła słowa szma#$a mając na myśli mnie.jestem już wyczerpana naprawdę! Groźby sądowe o moje dziecko tylko po to by mi dołożyć a nawet wnuczki nigdy nie pochwaliła i podchodzi z dystansem bo z matki której ona nienawidzi!!!! Bo przecież ma ulubionego wnusia i kiedykolwiek się z nią widziała to i jak mówiłam o córce i jej postępach to tylko zmieniała temat i o swoim pupilku gadała albo mówiła że tamten już dawno umie a moja nie..babsko z piekła rodem i straszy sądem bo jej tyłka nie chce się ruszyć bo mimo że wtedy mój partner ja wywalił za drzwi to jeśli do dziecka by przyszła to nic by nie miał przeciw.ale nie nawet na miasto nie chce się umówić choć wie że mi by było łatwiej bo odrazu zakupy zrobiłbym.ale nie zawsze ma być po jej jak ona chce a jak nie to ona mnie zniszczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem babcia,czytam wypowiedzi mam dzieci i jestem zszokowana tym co wypowiadaja i jak sie wypowiadaja o babciach. Tak sobie mysle,ze pewnie te dzieci ocenia wasze zachowanie w pozniejszum czasie. Jakos mnie strach oblecial,co sie dzieje ! Wasza agresja slowna mnie przerazila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22'07,wiekszosc babc powinna byc systematycznie badana przez dobrych psychiatrów nim beda miec kontakt z wnukami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana kama mamuśka
Gosciu ktorego Strach obleciał a Co by pani powiedziala jakby pani tesciowa do ludzi gadała ze piz*ę sobie pani wysmarowała by zajsc w ciaze I okreslała pania mianem szmaty k***iszcza itp nie kazdego stawiamy do jednego wora.ale niestety niektorzy dziadkowie to przykre osoby niestety! Moja córka na jej widok w płacz I ucieka od niej! I jest przerazona! Taki efekt awantur tej kobieta z synem!! Zrobila to nawet wtedy gdy miala moje dziecko na rekach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DROGIE BABCIE I DRODZY DZIADKOWIE !!! Jak czytam te wpisy to włos się jeży na głowie. Wasze ukochane dzieci Was nienawidzą. Liczy się tylko to co one chcą i co one myślą. Wasze uczucia i uczucia Waszych wnucząt mają serdecznie w d... ZGROZA... Całe życie oddawaliście im to co najlepsze, wychowywaliście i co z tego macie ? Obelgi i inwektywy, a Waszą miłość do wnucząt przeciwstawiają chorej ambicji JEDYNOWŁADZTWA. Wara Wam od ich dzieci bo to ich własność - nie ludzie z uczuciami ale RZECZ ... gdzie się podziały rodziny wielopokoleniowe, gdzie szanowało się rodziców, ich doświadczenie i miłość ? Nie ma... Dziś od Was ważniejsze są wpisy na portalu tak samo chorych z nieuzasadnionej nienawiści, egoistycznych, zazdrosnych rodziców... Z wpisów przebija jedno - ci beznadziejni dziadkowie powinni już dawno powymierać a nie kochać swoje wnuki.... Jest jednak jedno pocieszenie - kiedyś oni też będą babciami i dziadkami, a ich dzieci już będą wiedziały jak ich niszczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e, a jakie są te wasz szmaty matki, dlaczego mieszkacie z teściami a nie ze swoimi szmatami matkami, bo co, one umiały tylko pizdę rozłożyć i was urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam problem... nie chce aby rodzice mojego partnera widywali się z naszym 4 miesięcznym synkiem . Powody są takie zawsze gdy przyjeżdżają jest nerwowa atmosfera pouczaja mojego partnera (ja im sie nie daje ) mówią mu jak ma się zachowywać czy może pić kawę co może a czego nie itp. gdy kontaktuja się z moim partnerem jest awantura pomiędzy nami bo moj partner jest zły bo jego matka coś przykrego mu powiedziała lub manipulowala nim (chcieliby żebyśmy żyli tak jak oni nam dyktuja slub itp.bo co ludzie powiedza ) ! ja placze bo juz tego nie wytrzymuje jestem rozdrazniona mam doły :( a najlepsze jest to że zgłosili nas do sądu rodzinnego ( nie wiem co napisali ) najgorszy okres mojego życia :( później udawali ze nic się nie stało i oklamywali nas i mówili że ludzie takie świństwo nam zrobili co się okazało to oni. Zerwalismy z nimi kontakt ale znowu mojego partnera zmanipulowali i znowu jest nerwowo kłótnie płacz. Nie chce żeby nam się z buciorami ladowali w życie co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zerwij kontakty ja mialam podobnie,postraszylam ich policja i ucielam kontakty tym bardziej ze swojego syna a mojego m probowali urobic straszyc buntowac brak slow,on sam ich znienawidzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z nimi nie mam kontaktu tylko mój partner i tu jest problem bo oni wywierają na nim poczucie winy manipulują nim a on jak małe dziecko daje się urabiac. .. i jeszcze ma pretensje do mnie że mam im odpuścić i nie być zawistna. MASAKRA !!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a my jako dziadkowie walczymy o to abyśmy byli mniej obciążani opieką nad wnukami, bo to nasze dzieci napieprzyli już nam gromadę wnuków i uważają, że dziadki sa po to aby zapieprzać przy wnukach 24 godzin na dobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś poruszył na forum temat domu opieki. Wcale nie jest taki straszny, my mamy swoich dziadków w http://www.senior-residence.pl i śmiało mogę polecić. My trochę odetchnęliśmy, mamy więcej czasu dla dzieci, jest mniej nerw a i głowę mam spokojna bo wiem, że tam niczego im nie braknie. Oczywiście regularnie odwiedzamy i nie mieli nic przeciwko by tam być, a wręcz są bardzo zadowoleni. Polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że synowe bardzo krzywdzą dziadków ograniczając im kontakt czasem z jedynym wnukiem lub wnuczką. Czasem nawet z własnym synem. Wedlug mnie to egoistki, a kiedyś los się odwroci i jej zięć lub synowa nie wpuszczą do jej własnego dziecka i ograniczą kontakt z wnukiem. Zobaczymy jak się bedą czuć. Czas leci szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szurnięta synowa ograniczy kontakt normalnej teściowej ze swoimi dziecmi - SZKODA. Szunięta synowa ograniczy kontakt szurniętej teściowej - DOBRZE, o jednego świra mniej w życiu dziecka. Normalna synowa ograniczy kontakt szurniętej teściowej - SUPER, toksyk wcale nie jest dziecku potrzebny. Normalna synowa NIE OGRANICZY kontaktu NORMALNEJ teściowej. Nie piszcie głupot, że życzycie tym kobietom aby ich dzieci ztobiły i to samo, bo nie zrobią, o ile będą normalnymi matkami i babciami, znającymi swoje miejsce w rodzinie, jako babci a nie wyroczni życiowej swych dzieci i manipulantki wnuków przeciwko ich rodzicom a swoim dzieciom i synowym oraz zięciom. Szacunek? Miłość? Tak, tam gdzie dorosłe dzieci go otrzymują od swoich rodziców to i same ich szanują, tam gdzie tego nie ma, odcinają relacje która niszczy ich oraz niszczy więź między nimi a swoimi dziećmi, bo durna babcia chce mieszać. Babcia jest potrzebna, ale tylko gdy jest babcią, a nie gdy próbuje przejąć rolę matki i zniszcyć relacje synowej z wnukami na linii matka-dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda mama kiedyś będzie teściową i babcią, życie pisze różne scenariusze, każda z Was drogie zbuntowane mamy może stanąć w obliczu takiej sytuacji, ograniczenia lub uniemożliwienia kontaktu z wnukami. Dobrze grać pierwsze skrzypce w symfonii"mam pełne prawa do dziecka", czas szybko leci, nikomu nie życzę by musiał udowadniać swoją miłość i więź emocjonalną z wnukiem/wnuczką. Nie teoretyzuje, jestem w takiej sytuacji, muszę walczyć o spotkania z wnukiem i powiem więcej, z każdą kłodą rzuconą pod moje nogi, z każdym upokorzeniem rośnie moja niechęć do mamy mojego wnuka. Pomyślcie o tym zanim napiszecie kolejne komentarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie musisz babciu a już na pewno walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważasz, że mam zaprzestać? zrezygnować ze spotkań i tak drastycznie ograniczonych i tylko w obecności mamy dziecka , nie mogę wnuka wziąć na spacer, jest malutki, ale przez całe 2 lata, był stale obecny w moim życiu i bardzo często pod moją opieką. Mam nie walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może od razu staraj się o adopcję wnuka... po co ma być z matką? Ty pewnie ją zastąpisz i będziesz lepsza. Czy sensem każdej babci jest kontrolowanie synowej i codzinne przyłażenie do wnuczka??? Ja miałam dwie babcie. Jedną dwie ulice dalej a drugą 300 km i szczerze mówiąc wolałam tą która była dalej bo to była moja kochana babunia która była babcią i nie wchodziła w kompetencje matki. Spędzałam tam zawsze prawie 2 miesiące wakacji a babcię dziś wspomniam jako ciepłą osobę, lubiła gotować i rozpieszczać wnuki, nikt nie znał takich historii jak ona. Za to druga to była osoba histeryczna, ciągle mnie pouczała i próbowała mi matkować a do mnie mówiła curuś... ciągle słuchałam kłótni miedzi nią a moją mamą która często przez nią płakała. Na dodatek babcia miała obsesję na jej punkcie bo ciągle nastawiała mnie przeciwko matce i musiałam wysluchiwac że moja mama to idiotka i zabrała jej syna. Może spójrz na swoje zachowanie dlaczego synowa postanowiła urwać kontakt? A nie szukasz winy tylko w niej i jak zwykle babcia bez skazy i ideał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walczy sie w ringu ! Domyślec sie można, że malzeństwo się rozpadło. Jeśli tak jest i nie ma małżenstwa,najbliższych formalnie sobie osób, to postać kolejna, drugoplanowa tym bardziej idzie na out.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem synową , która ogranicza kontakty do zera a mieszkamy obok siebie. teść to szurnięty koleś, jak mu coś nie pasuje to od razu leci się bić, jakbym ja była godnym przeciwnikiem, wyzywa, nie potrafi rozmawiać i ciągle jest pijany, potem nie pamięta co mówił.. nie pamięta jak jednego dnia wszedł mi do domu i zwyzywał od dzi.. a drugiego dnia przychodzi jak gdyby nigdy nic a moje dziecko patrzy na te obie sytuacje. tesciowa to toksyczna jędza, pięknie umie odpowiadać, zrobić z igły widły, np. jak moje dziecko trafiło do szpitala, to powiedziała, ze to z mojej winy ale powinnam jej być wdzięczna bo dzięki niej nie mam prokuratora na głowie.. :) ja jej mówię jedno a ona opowiada mojemu mężowi co innego, nawet , ze źle się opiekuje dzieckiem. na co mój mąz przychodził i mówił , ze to i to robie źle-już wiedziałam , ze przemawia przez niego jego matka. zniszczyla nam małżeństwo -to ile razy się kłocilismy przez nią odbiło się niestety na nas, a ona się smiala ze mnie. cieszyła się ze my mająć dwojke dzieci rozstaniemy się bo mąż dostanie widzenia i będzie mogła regularnie widywać dzieci.. szalę goryczy przelała sytuacja kiedy to o 12 w nocy wpadli obydwoje, zaczeli mnie obezwładniać, chcieli zabrać dzieci. a teraz powiem wam dlaczego ci ludzie mnie tak traktowali: bo miałam swoje zdanie, tylko tyle.. zwróciłam uwagę by nie przychodzili tak późno bo idę kapac dziecko. (jak to oni sa dziadkami, a ja nie będę im mowic co mają robić) potem poszli do męża , ze ich wygoniłam i ze on musi coś ze mna zrobić. ie pozwoliłam też mężowi żeby zabrał miesięczne dziecko do nich, bo bardzo chcieli go zobaczyć, ale mnie nie miei chęci oglądać. nie chcą za grosz się dogadać... ja nie próbuje wyciągac reki bo mi niezalezy. ale uważam , ze oni dla kontaktu z wnukami mogliby chociaż udawac michych dla mnie i mnie przeprosić, ale nie , chodzą opowiadają po ludizach głupoty na mnie, jak idę do sklepu, to te wszystkie pijaczki, koledzy teścia mnie zaczepiają, smieją się ze mnie, jestem bezsilna. oni moje dzieci widzieli 2 lata temu, a jednego wcale nie znają, tyle co z rodziny ktoś im zdjęcie pokarze. chodze do psychologa po proszki nassenne bo inaczej jak ,ktores z moich dzieci jest chore a ja nie mogę wziąć tabletki nie usnę na 5 minut, ciągle mysle jak bardzo ich nienawidzę i jak bardzo proszę boga aby szybciej odlozyc pieniądze by się wyprowadzić gdzies indziej. watpie, abym była babcia, która będzie liczyła na wnuki, raczej nie jestem taką osobą, bo tu babcie straszą , ze karma wróci, czas szybko leci, będzie mi przykro ale na pewno swojej córki albo synowej po sadach ciągać nie będę by mieć widzenia z wnukami. dodam tylko , ze moja mama ma 2 synowe i chętnie do niej przyjezdzaja, ale moja mama usuwa się w cień jak któras synowa karmi, coś tłumaczy, ubiera, nigdy się nie wcina, chyba ze synowa sama chce by babcia wzięła dziecko, ba nawet na wakacje synowa daje 3 letnie, 4 letnie na tydzień. można można? ez przyczyny nic się nie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×