Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Krzychu7766

Powrót do byłej / byłego - czy to ma sens? Wasze doświadczenia

Polecane posty

Gość Krzychu7766

Witam, Chciałbym spytać o Wasze doświadczenia z powracaniem do partnera, z którym się wcześniej rozstaliście. Czy powrót się udał czy też była to porażka (=kolejne rozstanie)? Czy takie coś ma sens wg Was? Pytam bo jestem po rozstaniu z dziewczyną. Byliśmy ze sobą 3 miesiące. Ona chciała się rozstać - twierdziła, że nie jest na 100% pewna czy "to jest to" i że nie chciałaby w związku z tym tego przedłużać, dla mojego dobra jak twierdziła, żeby później nie było większego rozczarowania. Wydaje mi się, że odpuściłem zbyt łatwo, przyznałem jej rację - nadal mi na niej zależy, ale zastanawiam się czy podejmowanie kolejnej próby ma sens i czy coś mogło się jej odmienić bądź może się jej odmienić... Ja wiem, że jeśli mi zależy na kimś to potrafię zrobić naprawdę wiele, żeby z tym kimś być, a skoro ona stwierdziła, że to nie ma sensu - to czy jest jakaś szansa powodzenia, jeśli spróbuję ponownie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie nie ma to sensu......raz cie zostawila ,pewnie postapi tak po raz kolejny...zreszta zaufanie juz nie to i w ogole..... Dwa razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi i to jest racja...🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę bardzo
byłam z kimś 4 lata, zerwaliśmy na rok, potem wróciliśmy, ale to był totalny niewypał... daj sobie spokój, przejdzie Ci. Skoro nie zaiskrzyło i nie wytrzymało to po co coś sztucznie podtrzymywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie zostawila raz
wrocilismy do sibie po jakims czasie, z perspektywy czasu widze ze wrocilismy dlatego, ze ona o to zbaiegala, mowila ze to blad (nasze rozstanie) itd. ale coraz bardziej i tak sie psulo, w koncu ja zerwalem. Prosila mnie jeszcze o jedna szanse ale nie widzialem w tym sensu. Po tym zwiazalem sie z cudowna dziewczyna, jestesmy juz 5 lat ze soba w tym 2 lata po slubie i caly czas jest jak na poczatku. Mozna wrocic do bylej/bylego, zobaczec czy cos sie zmienilo, czy ta rozlaka cos dala ale jezeli nic sie nie zmienia na lepsze, nic sie nie poprawia to tkwienie w zwiazku pozbawionym przyszlosci jest bezsensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzychu7766
Dzięki za odpowiedzi, zajrzę również do wątków, które polecacie. Ta sytuacja jest dla mnie trochę nietypowa i nieoczywista dlatego właśnie, że nie rozstaliśmy się po jakiejś kłótni, w niezgodzie. Były wątpliwości (z jej strony) czy to ma sens, a nie 100% pewność, że to nie ma sensu i właśnie na podstawie tych wątpliwości się rozstaliśmy. I zastanawiałem się po prostu czy nie warto by było spróbować wrócić do siebie i dać trochę czasu na to, żeby ta sytuacja się wyklarowała - a nuż się uda... Nic przez to nie stracę - no może trochę czasu ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefka
ja miałam bardzo podobną sytuację do Twojej, z tym, że facet zerwał po prawie roku. Bez żadnych kłotni, też mówił, że nie wie, czy to ma sens itd... Po 2 miesiącach zaczął zabiegać, dałam Mu drugą szansę, ale to nie miało sensu, on mnie po prostu nie kochał. Cieszę się jednak,że spróbowaliśmy, bo pewnie żałowałabym straconej szansy, a tak zostaliśmy przyjaciółmi (po pewnym czasie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzychu7766
Poczytałem inne wątki na ten temat, przemyślałem - wniosek mam jeden (w sumie to rzecz oczywista i żadne odkrycie ;) - każda sytuacja, chociażby była na 99,9% podobna, jest nieco inna i bez podjęcia próby nie dowiemy się czy ma to sens, czy nie. Jednym się udaje, innym nie - trzeba spróbować, żeby wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warto warto
próbawać, żeby potem nie żałować :-p A czy się uda to zależy tylko od przypadku- jedni naprawdę zauważają że nie mogą bez siebie żyć, inni boją się samotności albo mają inne niezbyt szlachetne pobudki. Prawda jest taka że muszą tego chcieć dwie osoby i bardzo się starać. Ja próbowałam drugi raz, na początku bardzo się staraliśmy ale potem wróciły dawne żale, dalej nie potrafiliśmy ze sobą szczerze rozmawiać i stwierdziliśmy że to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to okazanie uczucia
jesli oboje sie nie zmieniliscie to wrocicie do tego samego co wtedy, zatem znowu bedzie rozstanie. jesli natomiast ktores z was albo oboje sie zmienilo i jestescie teraz innymi ludzmi to ma szanse sie udac. ale ludzie rzadko sie zmieniają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PeaCock
Moja ze mna zerwala 13m razy. Wiem straszne. Za kazdym razem mówila ze mnie kocha. nie sorry, nigdy mi tego nie powiedziala, pisala na kartce. Teraz znowu chce sprubowac, i mi zasugerowala ze są andrejki i moze cos sie da, ale to jest straszne, ona jest jakaś dziwna, moim zdaniem takich ludzi nie powinna byc na tym swiecie. Zycze jej jak najgorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dekoral
gdybanie nie ma sensu. Uważam, że efektywnym krokiem będzie zaproponowanie spotkania. Luźna rozmowa, bez napięcia i wspominania. Nie da się po rozstaniu, które trwa rok (lub kilka miesięcy) "wrócić", to już powrotem nie będzie, ale "nowym" związkiem. Ludzie się zmieniają, to jest oczywiste. I albo ta przerwa zmieniła nas na lepsze, albo gorsze. Albo wyciągamy wnioski, i próbujemy od nowa, albo utwierdzamy się w przekonaniu, że rozstanie było dobrym pomysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam cudownego chlopaka, on- staral sie o mnie przez calutkie 3 lata, bylismy ze soba dokladnie rok. Niestety, postanowil mnie zostawic, powód? Znudzilam mu sie, nie kocha mnie juz i ogolnie ma mnie zupelnie dosc. Ja przez te 3 lata jego staran, nie chcialam go, bo nie chcialam sie z nikim wiazac, a on swoim nachalnym namawianiem mnie sam do siebie mnie zrazil, dopiero wtedy jak zaczal "podbijac" do innej dziewczyny na moich oczach to mnie cos tknelo i dalam mu ta szanse i zakochalam sie w nim na zabój. Musiałam go odzyskać. Postanowiłam spróbować uroku miłosnego u rytualisty perun72@interia.pl , i na szczęscie nie zawiodłam się. Facet wrócił i jesteśmy ze sobą szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×