Policja i urzędnicy po stronie zwyrodnialców

W Kamieniu Ząbkowickim k. Wrocławia dzierżawca zamku przetrzymuje w makabrycznych warunkach zagłodzone, wynędzniałe psy, również szczenięta. Nie pozwala ich zabrać, ani też nakarmić. Gehenna tych zwierząt trwa już od dawna, a obrońcy zwierząt nie mogą przebić się przez mur biurokracji - kolejne pisma, kolejne terminy. A zwierzęta umierają z głodu. Właściciel kpi sobie z prawa, nie dla takiego psychola ustawa o ochronie zwierząt. Kolesiostwo w takich miasteczkach – wioseczkach tez robi swoje. Urzędasy za podatnika pieniądze grzeją stołki i podpierają się kolejnymi pismami, a policja mówi, że broni prawa – oczywiście tego sadysty. Jedynie wójt zachował się jak należy i wydał pismo o natychmiastowym zabraniu zwierząt (brawo dla wójta!). Niestety pismo wójta na nic. Urzędasy i policja wiedzą swoje. Obrońcy zwierząt z Krakowa, Wrocławia, Kłodzka ruszyli na pomoc tym nieszczęsnym zwierzakom. No i tutaj policja z Kamienia Ząbkowickiego zachowała się ‘the best’. Pomimo, że zaistniała wyższa konieczność (utrata życia przez zwierzęta), ni pozwoliła ich zabrać, ani też nakarmić. Ponoć trzeba dostarczyć ciągle nieobecnemu właścicielowi kolejne pismo. Tylko czy po takim czasie będzie jeszcze kogo ratować? Miarą wartości człowieka jest jego stosunek do zwierząt. W Kamieńcu Ząbkowickim nie ma ludzi. W majowe święta, być może przy suto zastawionym stole, siedzą sobie kamienieckie urzędasy i policja, i wpieprzając tłuste kiełbasy, i nie myślą, że przez nich umiera z głodu pies, a za następną chwilę mały szczeniaczek. Pozdrowienia dla urzędasów i policji z Kamienia Ząbkowickiego!!! Obrońcy Zwierząt Wrocławia (więcej w Gazecie Wrocławskiej z 02.05.2008 strona 15sta „Gehenna psów”)

nie chce mi sie czytac , ale chyba chodzi o psy. słuchaccie smieszni obroncy. jak wam ich tak szkoda idzcie do pracy zarobcie kase i zakladajecie schroniska w ktorych bedziecie je 3mac w humanitarnych warunkach. ludzie kupuja te jebane siersciuchy bo małe sa łądne jak dorosna robia sie fe i wyrzycaja, a co ludzie maja z nimi robic.... ja osobiscie jestem za tym zeby je usmiercac (usypiac, palic , prodem czy jak kto woli) bo ide sie z dzieckiem i biega watacha psow po ktorych mozna sie wszystkiego spodziewac. do gazu te bezpanskie. tak jak chinole z kotami.

Dodam, że czytuję tylko instrukcję obsługi papieru toaletowego. Inne pisma są dla mnie zbyt skomplikowane więc palę je rytualnie pod babcinym zlewozmywakiem:)