Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość atoja1

oszukana przez męża

Polecane posty

Gość SAMOTNA STRASZNIE
o kurwa bbbbbbbbb>>>>>> mam to samo, tak własnie to czuję, przed chwilą jego kuzynka wysłała mi zdjęcia, jak sie świetnie bawili w górach,cała rodzina. NIe bronię mu tego żeby sie dobrze bawił, ale żeby chociaż sam od siebie wysłał mi jakis znak, że żyje i o mnie pamięta... Miałam wyrzuty sumienia, że tak na gg brata go zwyzywałam, ale teraz jak to mi napisałaś to znowu mam dół, nie wiem co bedzie jak przyjedzie... Jeszcze raz przepraszam atoja, ja jestem marnym doradcą, sama nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbb
A po za tym nie porownujcie mojej przeszlosci do waszej przyszlosci;)) kazda historia jest inna,Kazda z was musi porozmawiac a nie wysuwac mysli przed dzialaniem.Nie zamartwiac sie na zapas!! po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbb
Samotna ale to ze nie dzwoni z polski ,ja nie rozumiem >? Ale gdyby to na mnie trafilo siegam po telefon i blyskawice leca po tesciach ,mezu itd, masz cierpliwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAMOTNA STRASZNIE
napisał mi na gg, że samolot przyleciał wcześniej i musiał zadzwonic do rodziców, ze jest wcześniej na lotnisku i zabrało mu to za 20sek rozmowy 2 funty, a miał doładowany telefon, no i nie chciał tracić kasy na telefon, takie miał tłumaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atoja1
nie wytrzymałam. zadzwoniłam do jego ojca. on odebrał telefon. powiedziałam mu że dzieci za nim tęsknią. bo taka jest prawda. powiedział, że dzisiaj przyjedzie. zapytał nawet jak ja się czuję. a jak mam się czuc? odpowiedziałam. powiedział że jak przyjedzie to porozmawiamy. jak ja się boję tej rozmowy. chce mi się ryczeć, wyć, krzyczeć i Bóg wie co jeszcze. może nie potrzebnie zadzwoniłam. może przyjedzie i dowiem się że jutro wyjeżdża i już nigdy nie wróci. o Boże daj mi siłę!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAMOTNA STRASZNIE
atoja mi jakby mąz powiedział, że musi ode mnie odpocząć to w tym samym dniu poprostu wyprowadziłabym sie z domu, zostawiając mu dziecko. Ja poświęciłam tyle lat, a on poświęcił minimum wysiłku na wychowanie swojego własnego syna, więc nie miałabym wyrzutów sumienia. I przypuszczam, że twój mąz też był tylko takim tatusiem, co to tylko zarabiał pieniądze na ich utrzymanie, a reagował tylko wtedy, gdy dzieci miały jedynki. A tak mój mąz mówi kocham cię i tęsknię, losie 20 razy w ciągu dnia, beze mnie nigdy nie chce nic robic w domu i poza domem. Jak ja przy komputerze to on też , na zakupy sam nie pojedzie, jak musze z nim, wszystko z nim, a tu 3 dni u rodziny i ani słuchu ani widu. Co ja mam o tym myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atoja1
to nie takie proste. wyprowadzić się jest najłatwiej, ale co potem? rozejść się to żaden problem (teoretycznie). może powinnam dać mu czas. może powinnam dać sobie czas. sama niewiem co mam myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atoja1
kurde nie poznaję siebie. zawsze byłam osobą pewną siebie i wogóle. a tu takie rozterki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAMOTNA STRASZNIE
atoja ja miałam tak samo, też byłam kiedyś taka pewne siebie, chyba wystarczy wyjść za mąż, żeby to stracić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atoja1
no wiesz, ja jeszcze 2 tygodnie temu byłam tak pewna, że do głowy mi nawet nie przyszły takie rzeczy. a tu ciach!!!!!! koniec wiary w siebie i we wszystko co ze mną związane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAMOTNA STRASZNIE
wiem, że to bolesne wyprowadzka, ale czy to jest fajne uczucie, jak ktoś ci mówi, że go męczysz? Ja też coraz częściej sobie mysle, że jestem taka kulą u nogi mojego męża...ale z drugiej strony sam sobie tą kulę u nogi sam przypina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dasz rade najwazniejsze zebys sie nie załamała a pokazała mu ze dasz rade i bez niego musisz w siebie uwierzyc bedzie i zapewne jest Ci ciezko ale pojdziesz do pracy poznasz fajnych ludzi poczujesz ich i swoich dzieci wsparcie i z biegem czasu zobaczysz bedziesz z siebie dumna 3mam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atoja1
czy myślicie że jeszcze nie wszystko stracone ? boję się tak myślec. niewiem jak to jest z facetami, ale może on wcale tak nie myślał? o matko jaka jestem naiwna !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAMOTNA STRASZNIE
ciężko coś wyrokować, ale wiele razy tutaj tak było, zejak facet mówił, że chce odpocząć to ma kogoś na uwadze, jak masz kontkat z teściem to pogadaj z nim, moze on cos wie, a najlepiej poprostu zostawiaj mu jak najcześciej dzieci, w końcu jest ojcem Nie wiem czy na coś ci sie przydadza moje rady, sama jestem w rozterce..Bądź twarda, mnie też czeka rozmowa z moim jak wróci i pewnei będzie robił wielkie oczy, zczego robie tragedie, bo to przecież tylko kilka dni. Zobaczymy jak ja mu taki numer kiedyś zrobie, chyba czas pojechać na urlop bez męża i dziecka, tez mnie to już męczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dana1456
Nie jestescie same w tym problemie,ja jestem po 23 latach malzenstwa.Najpierw byly podejrzenia,dochodzenie itp Wypieral sie bardzo,tylko mnie kocha i zadna inna.Walcze juz poltorej roku ale juz mam dosc tego.Poznal w pracy kolezanke ,rachunki za telefon wzrosly,bilingu nie wzial dla mnie,chowal sie z telefonem,w telefonie byla wpisana jako facet Ja zadzwonilam i odezwala sie kobieta. Byly placze ,blaganie zeby to skonczyl obiecal ze tak bedzie,ja naiwna uwierzylam,a za jakis czas nowa afera znow do siebie dzwonia.Za wszelka sile chcialam go na czym zalpac i udalo sie ostatnio.Tydzien temu mowil do niej czule myszko tak jak do mnie mowi,wyparl sie powiedzial ze sie przeslyszalam,on rozmawial z kolega.1 maja uslyszalam jak przez telefon mowil ze bardzo ja kocha.Wscieklam sie.Teraz wymyslil ze to nie ta pierwsza ,tamtej mam dac spokoj.To inna kobieta ma 27 lat i dziecko,mnie kocha i ja tez i ma dylemat.I co Wy na to .?eszcze jedno ma problem z alkoholem,zaczal sie leczyc,ale teraz jak uslyszal ze wnosze o rozwod dalej pije.Ja go kocham,ale nie potrafie tak dalej zyc,faszerowac sie lekami i plakac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 lata małżeństwa do dużo, może teraz czas na szczęście i spokuj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atoja1
przyjechał. ale co z tego. chwilę zajął się dziećmi a teraz siedzi przy kompie. i cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde mac baby
nie walczcie o nich, ludzie troche godnosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama jak ty
a moj maz w srode mowil mi ze kocha a dzis ze nie mozemy byc razem bo mamy klopoty finansowe a on nie chce tak zyc. jestesmy az cale 4 miesiace po slubie. to dopiero jazda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co się dzieje? a jak wy bedziecie dziś spać? razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta czterdziestoletnia
atoja, Ty się nie zadręczaj, Ty nie masz problemu, on go ma jeśli mogę Ci coś poradzić to nie pozwól w razie czego wmówić sobie, że Ty nie spełniasz oczekiwań, nie daj sobie wmówić jakiejś urojonej winy, bo się zamęczysz mnie na przykład do głowy by nie przyszło, że kogoś ma mój men, ale miał i nic moje cierpienia mi nie pomogły, dopiero jak wszystko zobaczyłam z dystansu i wyluzowałam odzyskałam trochę spokoju i resztkę godności nic nie zrobiłaś, więc nie bój się rozmowy jeśli kogoś ma bądź twarda, ta druga nie jest Ciebie warta i on też, jeśli Cię okłamuje też naprawdę, kurczaki, czemu kobieta drży, bo co, bo facet inną nie daj Bóg znalazł, jak wyrok prawie ja też kochałam i pojąć nie mogłam, przeszło mi i więcej godności, nie koniecznie z pozycji ja Cię kocham i zrobię wszystko tylko wróć, nie poniż się tak jak ja, bardzo Cię proszę, będzie Cię bardziej szanował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atoja1
kobieto czterdziestoletnia, dziękuję za słowa otuchy. napewno nie będę się poniżać, bo kim ja jestem? teraz to on niech zacznie coś robić. jak z nim ostatnio rozmawiałam, jakiś tydzień temu to sam nie wiedział jakich konkretów użyć więc powiedział, że chodzi mu o całokształt. za trudne to słowo dla mnie żeby je zrozumieć. teraz pojechał gdzieś z młodszym dzieckiem. nawet zadzwonił i mnie o tym poinformował. ale co mnie to obchodzi gdzie on jeździ. byłam dzisiaj u teścia. oczywiście nie powiedział tatusiowi całej prawdy. owszem wspomniał, że mamy kryzys, ale nie poinformował ojca , że chce od nas odejść. więc ja to tatusiowi wyjaśnilam. niewiem na to się zda, ale uważam, że jako ojciec powinien znać prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atoja1
w końcu to nie tylko mój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze zrobiłas, że powiedziałaś teściowi:) a jeśli on zacznie rozmowę i nie zmieni zdania, to powiedz ze ma rację i też tak myslałas od pewnego czasu, ale nic nie mówilaś ze względu na dzieci, jego zaboli to... teraz cie boli i jeszcze dlugo bedzie bolało ale nie pokazuj tego po sobie, po pewnym czasie bedziesz z siebie dumna, a on bedzie miał niesmak, ze to jednak ty wygrałaś a nie on założe się, że on liczy, że Ty bedziesz płakać i namawić go do powrotu, jeśli nie chce to nie wróci ale zanim odejdzie wyssie z ciebie ostatnie soki dla podniesienia swego ego... wiec pokaż że masz go gdzies a jego wszystkie plany runą i nie bedzie wiedział co robić, co się dzieje wiem, bo przechodzilam to...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czzzaccza
kopnij go w dupe wiem ze to ciezko ale daj spokoj-my bylismy 13 lat malzenstwem-mamy 11 letniego syna i 3 letnia orke i jestem po rozwodzie-sama namowilam meza by sie ksztalcil-bylo mu to w pracy potrzebne-poznal tal cizie i sie skonczylo-nie blagalam go o nic bo to jest upokarzajace dodam ze malzenstwo bylo ok -widocznie potrzebowal nowych wrazen uklada sobie od nowa zycie a ja musze pracowac i wychowywac dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wróci, zapytaj go zdystansowanym tonem kiedy sie wyprowadza, bo Ty chcesz juz zacząc ukladac sobie zycie bez niego, niech zobaczy i odczuje skutki swoich decyzji, i potraktuj to jako cos normalnego, niech on to zobaczy jesli dasz mu czas to nie bedzie dla niego to takie bolesne, on tobie czasu nie dał, więc zagraj tak jak on innym słowem jak szybko zostanie wykopany, to moze jeszcze sie obudzi, ale mysle, że musisz działać szybko, bo czas nie wrozy dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż troskliwy
oj wy mało madre baska. Nakręcacie ją do rozwodu. Same miałyście problemy z męzami. Dobrze zrobili wasi byli mezowie, że skonczyli z wami. A autorka topiku przezywa normalny kryzys w rodzinie. Nic tu o rozwodzie nie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli nie bedzie zdecydowana, to facet nie uszanuje jej i odejdzie, jesli zobaczy że żonka ma charakter to moze zmieni zdanie, zastanowi sie, ze to jednak nie ciapa i moze kobieta godna uwagi..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weta
no pewnie niech cierpliwie czeka co pan mąż wymyśli, kiedy dojdzie do siebie, kiedy odpocznie od rodziny, bo się biedaczek pogubił. Ja też jestem zdania że kubeł zimnej wody na głowę nie zaszkodzi, albo kobieto działaj albo go sobie odpuść. Myśl o sobie, nie lituj się nad nim, czy on miał litość nad tobą , życie rodzinne go zmęczyło to co wczasy od rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atoja1
może i macie wszyscy rację. pierwszy raz jestem w takiej sytuacji więc nie dziwcie się że niewiem co począć. człowiek u czy się na błedach. tylko dlaczego najlepiej na swoich? może dlatego że nikt nie jest doskonały. a na moją sytauację tak naprawdę recepty nie ma. jaką decyzję podejmę to i tak każda będzie zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×